Rozdział 6

140 9 8
                                    

Hermiona Pov.

Nie uwierzycie co się stało ja...
Stałam na szczycie wieży astronomicznej, a Harry, tak Harry Potter trzymał mnie za rękę. Z tego co widzę lunatykowałam i próbowałam skoczyć z wieży. Chłopak ciągnął mnie do tylu i błagał abym nie skakała. Jednak ja stałam jak sparaliżowana. Zerknęłam w dół i zobaczyłam grupę uczniów którzy patrzyli na nas. Za sobą słyszałam głosy Rona i Ginny oraz nauczyciele. Po jakiś 5 minutach odzyskałam świadome myślenie i mogłam się poruszyć. Od razu cofnęłam się do tylu, a Harry przytulił mnie.

-Co się stało?-zapytalam nie pewnym tonem, cała się trzęsłam

-Jak pewnie wiesz- zaczął Harry - zasnęłaś w pokoju wspólnym z resztą ja tez... Ale do rzeczy. Obudziłem się w środku nocy i oznaczyłem jak wychodzisz przez portret grubej damy. Bez większego namysłu poszedłem za tobą, nie zabrałem nawet peleryny. Bardzo długo krążyłas bez celu, dopiero po pol godzinie zorientowałem się ze ty lunatykujesz. Wszystko było okej dopóki nie poszłaś na wieże astronomiczną. Bardzo się wystraszyłem ale nie reagowałem. Nagle kiedy ustalas na barierce chwyciłem cię gwałtownie za rękę. Na początku próbowałem cię spokojnie zawrócić ale wyrywała się. Z bez mocy zacząłem krzyczeć na cały Hogwart, o pomoc. Zrobiło się zbiegowisko, a dalej to już wiesz...- zakończył swój monolog

-Ojej, dziekuje że za mną poszedłeś- powiedział i cmoknęłam chłopak w policzek
*Harry się zarumienił.*

-Panno Granger, czy nic się nie stało?- zapytała pospiesznie Mcgonnagall

-Myśle ze nic- odpowiedziałam zgodnie z prawdą

-Panie Potter, muszę przyznać ze Pana zachowanie było nie przemyślane, ale Pana odwaga zasługuje na pochwale. +20 punków dla Gryffindoru.- powiedziała nauczycielka

-A właśnie która jest godzina?- zapytałam przerażona

-Jest godzina 6-00- odpowiedział Harry

-Ufff, to jeszcze zdarzę na eliksiry, przecież muszę oddać wypracowanie- dodałam z ulgą

-Panie Potter, proszę aby zaprowadził Pan, Pannę Granger do skrzydła szpitalnego- dodała Mcgonnagall

-Mi naprawdę nic nie jest-

-Wiem Granger, ale tak dla pewności-odpowiedział nauczycielka i sprowadziła mnie z wieży

-Hermiona!- krzyknęli równocześnie Ron i Ginny

-Nic ci nie jest?- zapytała dziewczyna

-Raczej nic, ale Mcgonnagall kazała Harry'emu zaprowadzić mnie do skrzydła szpitalnego

-No to całe szczęście wszyscy byli przerażeni tą sytuacją, no może oprócz ślizgonów (czy ja właśnie dyskryminuje siebie xD) - powiedział Ron - ale lepiej już idźcie bo nie zdarzycie na sniadanie razie czego weźmiemy coś dla was

-Dziekuje ci bardzo- powiedziałam z uśmiechem

*drodze do skrzydła szpitalnego*

-Harry, nie wiem jak ci dziękować- powiedziałam

-To naprawdę nic wielkiego, no dobra to coś bardzo wielkiego, stawiasz mi piwo kremowe- powiedział dumny

-No niech już będzie- powiedziałam. Kiedy wchodziliśmy do skrzydła szpitalnego, Pani Pomfrey ( przepraszam nwm jak się pisze) była już poinformowana a zaistniałej sytuacji.

-No dobrze to teraz Harry wynocha, ja muszę zbadać Pannę Granger. Przyjdź za godzinę.-

-Panno Granger, na szczęście nic się Pannie nie stało, ale wiem co mogło być przyczyną tego niespodziewanego czynu- powiedziała pielęgniarka

-To doskonale, mogę się dowiedzieć co do tego doprowadziło? - zapytałam

-Myśle ze może to być stres, albo ukrywane uczucia- powiedział kobieta, już wiedziałam ze odkryła moje niepewne uczucie do bliznowatego

-Myśle ze ma Pani racje, wie Pani co może mi pomóc?-

-Myśle ze trzeba po prostu otworzyć serce i umysły i pozwolić im w pełni działać- odpowiedziała mi pielęgniarka

Zostałam na noc w skrzydle szpitalnym, aby sprawdzić czy sytuacja się nie powtórzy. Przed zaśnięciem bardzo długo rozmyślam nad słowami pielęgniarki.

————————————————————————————————————————————————
Hejka!
Jakoś szybko wleciał kolejny rozdział mam nadzieje ze się cieszycie. Wiem trochę nudny ale no. Od razu mówię ze ta ksiazka nie będzie jakaś mega romantyczna czy coś, bo nie nawidzę czegoś takiego. Wiem jednak ze wiele osób pewnie chce aby taki motyw się pojawił. Postaram się przełamać i obiecuje ze coś takiego wplotę w kolejnych rozdziałach.
Myśle ze rozdział jest dość oryginalny jednak z początku miałam inny pomysł. Jest jak narazie najdłuższy rozdział
600 słów.

Pozdrawiam NK💚

Sekret|Harmione (zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz