Pov.Klej przepraszam Clay
Kolejny dzień trzymania w sobie uczuć i nieokazywanie ich. George. Mój przyjaciel, a za razem moje życie. Przyznać się komuś do miłości nie jest prostym zadaniem.
Wiem że jeśli mówię Kocham cię do niego, on nie bierze tego na poważnie. Musze spróbować udowodnić mu że to prawda. Jeszcze nie wiem jak, ale pomyśle nad tym.
Moje rozmyślania przerwał mi ten uroczy głos chłopaka, którego tak kocham, a nadal boje się pokazać mu twarzy... Patrzyłem na ekran podziwiając jego uśmiech.
-Dream! Słuchasz mnie w ogóle?
-Mógłbyś powtórzyć?
-Pytałem czy, mogę przylecieć do ciebie na miesiąc.
-Oczywiście, że tak! Chciałbym w końcu cie zobaczyć na żywo!
-Ja chciałbym ciebie zobaczyć nawet przez ekran.
-Oj, Gogy wiesz że cie kocham
-Bardzo śmieszne! To pokaż mi się przynajmniej teraz, i tak cie niedługo zobaczę!
-Musisz być cierpliwy. Teraz to tym bardziej ci nie pokaże skoro niedługo się zobaczymy chciałbym, że byś za pierwszym razem widział mnie na żywo.
-No dobra... To Na kiedy bilet kupić?-Zaczął stukać coś na klawiaturze swojego komputera-Mi by pasowało z tych wszystkich dni 6 czerwiec. (był 30 maj)
-Dla mnie możesz nawet jutro.-Tak na prawdę nie bo muszę posprzątać cały dom, ale muszę coś powiedzieć-Ale jeśli ty nie możesz, to zapraszam 6 czerwca :).
-Dobra to rezerwuje bilet
-O której będziesz u mnie
-No u ciebie to...-Zrobił chwile przerwy i popatrzył skupiony gdzieś indziej- Około 13
-No dobra, już się nie mogę doczekać
-Słuchaj Dream u mnie jest już północ, chciałbym się spakować a i tak zaraz idę spać
-No dobrze, to dobranoc Gogy, kocham cię!
-Tia, dobranoc-uśmiechnął się i rozłączył
Nienawidzę różnicy czasowej, Kiedy już mogę rozmawiać, on nie może i odwrotnie. Muszę się z tym pogodzić, że zostało 6 dni do spotkania z chłopakiem. Tylko jak go w sobie rozkochać? To już będę musiał pomyśleć.
Pov.Gogy
Dobra, czyli bilety mam wykupione, teraz trzeba się spakować... Niby jeszcze mam 6 dni ale trzeba po troszeczku sie przygotować i nie odkładać wszystkiego na później bo nie będę miał czasu.
W pewnym momencie zaczął dzwonić mój telefon. Sapnap. Odebrałem i przyłożyłem telefon do ucha.
-Halo
-Co taki radosny jesteś George?
-A, no udało się, lecę do Florydy!
-Nie żartuj!
-No tak, szóstego lecę. Kurwa!
-Co sie dzieje?
-Chce wziąć zieloną bluzę
-No to weź, co ci przeszkadza?-Słychać po jego głosie że sobie żartuje
-HA HA HA bardzo śmieszne
-Włącz kamerkę to ci powiem która to
-Ok-Włączyłem Kamerkę i skierowałam na dwie dla mnie identyczne bluzy.
-Ta po prawej jest zielona
-Dzięki- Złożyłem bluzę i spakowałem ją do przygotowanej walizki.
Time skip 30 minut poźniej
Spakowałem już najważniejsze rzeczy, resztę spakuję jak mi się przypomni. A, właśnie nie wspomniałem o jednej rzeczy. Jestem od jakiegoś czasu zakochany w Clayu. Te wszystkie teksty od niego, nie wiem czy brać na poważnie, czy uznać jako żart.
Jeśli to jest żart i mu powiem prawdę to mnie wyśmieje i nie będzie się chciał przyjaźnić albo gorzej. Jeśli to prawda i mu powiem moglibyśmy być razem, ale jeśli nie powiem bo uznam że to żart to nici z miłości. Chyba wam teraz zrobiłem wam laga mózgu przez te teorie.
Pomijając fakt że go kocham, to się zastanawiam kto, mógłby się zaopiekować domem i sprawdzać czy wszystko git. Tomm... nie! Może zadzwonię do Willa?
Odblokowałem telefon i zadzwoniłem...
543 słowa :)
CZYTASZ
Moje Kochanie ••• DnF
FanfictionPrzekleństwa 18+ 100% Można jak ktoś ma pomysł zamówić coś i włożę to do książki :) Miłego czytania :)