XI

849 25 74
                                    

Po zdjęciu mojej koszulki Dream zaczął masować moje ramiona.

-Gogy usiądź jednak-Usiadłem a Dream pocałował mnie lekko w szyję. Potem robił coraz mocniejsze pocałunki na moich plecach przechodząc powoli do mocno-czerwonych malinek

-Dream mh...

-Muszę coś zostawić po sobie po pierwszej randce na twoim ciele

-Ale jak ktoś to zobaczy to będzie że uprawialiśmy seks...

-No i dobrze, to dowód naszej miłości

-mhh-Dream zrobił mi jeszcze jedną malinkę

***

-Ile ty mi ich już zrobiłeś?

-Dużo... 1, 2, 3...16, 17, 18...25, 26, 27!

-Dream...

-Masz je na calutkich plecach!

-Zabije cię-założyłem szybko koszulkę. Odwróciłem się do Dream'a i rzuciłem na niego. Delikatnie go pocałowałem. Pogłębił pocałunek i wepchnął język. Odczepiłem się od niego.-dobra koniec tego dobrego bo mi się zimno robi.

-Mgh, proszę jeszcze chwilę

-Nie, idziemy już.-Wstałem dopilnować na szybko swoje wino, zacząłem wszystko ogarniać. Pociągnąłem za koc i zawaliłem dream'a na ziemię.

-Ej! Za co to?

-Za to że mi zrobiłeś 27 malinek!

-Gogy, nie bądź zły to nic strasznego przecież!

-No nic, ale nie prosiłem cię o to!

-Nie musisz prosić~

-Ugh ogarnij się Clay

-Skarbie?

-Czego?

-możemy wcześniej zacząć dzień nago?

-Nie, ledwo się zgodziłem na ten dzień!

-Proooszę

-Nie, Dream! Aż taki niecierpliwy jesteś?

-Dokładnie tak! A tak w ogóle... urósł ci trochę? Bo dawno było jak mi mówiłeś ze masz 17cm

-Dream... proszę, przestań

-To powiedz! Nic ci się nie stanie jak mi powiesz

-Tak, urósł mi! Zadowolony?

-Nie

-czemu? Powiedz mi czemu. Chciałeś żebym ci powiedział, to ci powiedziałem!

-Bo nie powiedziałeś ile ci urósł

-3 centymetry

-U gogy to dużo, o 1 mniej niż ja! To dużo masz.

-Mhm... super

Pov.Dream

Gogy zrobił się smutny.

-Ej Gogy co się dzieje-wstałem i delikatnie go przytuliłem-powiedz, skarbie

-nic-powiedział to tak zdecydowanie i odsunął się ode mnie. Złapałem go za rękę i zrobiłem poważną i na raz zmartwioną minę

-George...powiedz co się dzieje?

-No bo mam mniejszego od ciebie...

-Oj Gogy...i dlatego jesteś smutny?-on mi lekko pokiwał głową-Skarbie, posłuchaj mnie to tylko jeden centymetr. Poza tym mało osób mają takie duże-lekko się zaśmiałem-masz być z tego dumny

Gogy lekko się uśmiechnął i uderzył mnie w ramie.

***

Wróciliśmy do domu, George walnął się na łóżko i zamknął oczy.

-A ty co?-zapytałem i położyłem się obok niego

-Nic, zmęczyłem się trochę. A ty? Nie jesteś zmęczony?

-Nie-delikatnie pocałowałem go w usta. Składałem mu delikatne pocałunki, które zaraz zamieniły się w długie namiętne, aż w końcu w zachłanne z językiem.

Po chwili George się odlepił ode mnie.

-Nie mam ochoty na spalanie kalorii teraz, może kiedy indziej

-Co? Przecież nie spalasz teraz kalorii

-Nie wiedziałeś że podczas pocałunku spała się ileś tam kalorii?

-No nie wiedziałem. No ale weź, jeszcze chwilę-znowu zacząłem go całować. Każdy oddawał i teraz już nie przerywał. Skończyliśmy dopiero wtedy, gdy ja się odczepiłem.

-Koniec! Idę spać.-George obrócił się na bok i prawdopodobnie zamknął oczy.

-To się przebierz

-Nie chce mi się, dobranoc

-Dobranoc Gogy-Pocałowałem go w tył głowy i wstałem-Jak coś to jestem w salonie. Będę w samotności popijać wino, jeść chipsy i oglądać „tamte dni tamte noce" na netflixie. Czytałem kiedyś książkę. O gejach.

-O to jednak nie śpię-wstał i podszedł do mnie.

544 słowa
Przekladam maraton na jutro
Przyznaje się nie dałam rady! Jeszcze na rower z koleżanką pojechałam

Moje Kochanie ••• DnFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz