Pov Dream
Obudziłem się o 3:28. Obudziło mnie chrapanie Georga i to jak gadał przez sen. Znowu nie mogłem powstrzymać śmiechu przez to co mówił. Mówił coś takiego: „Mamo! Ja rodzę!", „Clay! Będziemy mieć małe bobo!" To mnie zaczęło bardzo rozśmieszać, nie wiem dlaczego, ale trudno. Miałem już usnąć ale słyszałem jak ktoś rzucał kamieniami w okno w kuchni, poszedłem sprawdzić kto rzuca tymi kamieniami, lecz nikogo nie widziałem. Miałem znowu się położyć spać ale usłyszałem jakieś dziwne krzyki, głośne i brzmiały jak krzyki rozpaczy, nie rozumiałem co krzyczą i skąd. Sprawdziłem komputer, może Gogy grał w jakąś gre i jej nie wyłączył, ale to nie z komputera. Bardziej to słyszałem ze strony łazienki, trochę się bałem, ale wszedłem i sprawdziłem czy coś tam jest, jednak nic nie było. Obróciłem się i dostałem prawie zawału serca. W lustrze widziałem jakby jakąś czarną postać, przetarłem oczy by upewnić się co się dzieje, ale ta postać nadal tam była. Szybko pobiegłem obudzić Georga, wstał i razem poszliśmy co to jest. Gogy też widział tą postać więc odpada wersja że to ja mam zwidy. Postać była wysoka, ciemna, wyglądała na taką małą dziewczynę. Krzyczała coś lecz nie wiemy co. Po chwili przestała i powiedziała „stłucz lustro" bez wachania wziąłem z kuchni młotek do mięsa i rozwaliłem lustro. Dziewczyna zniknęła, a ja z przyjacielem mieliśmy prawie zawał. Serce biło nam jak cholera, to aż było widać jak moja klatka się podnosi. Sprawdziliśmy inne lustra w domu czy w nich nie ukrywa się zjawa, nie było już nigdzie. Potem jak już mieliśmy iść spać, zobaczyliśmy że z kranu w kuchni leci krew, przynajmniej wyglądało to jak krew. Chcieliśmy wyłączyć kran ale się nie dało, dopiero po chwili się udało. Nagle wszystkie urządzenia elektroniczne zaczęły się włączać i wyłączać.
Usłyszałem że drzwi się otwierają, podeszłem i sprawdziłem co to było, skoczyła na mnie jakaś czarna postać i nagle...-Obudziłem się. Serce biło mi bardzo mocno a obok mnie był George który chciał mnie wcześniej obudzić.
-Wszystko ok, Clay?-zapytał trzymając mnie za rękę.
-Tak.. miałem zły sen..
Po chwili George mnie przytulił i zaproponował mi wodę, było mi trochę sucho w gardle więc się zgodziłem.
Gogy przyniósł mi szklankę pełną wody, a potem przytulił i powiedział że wszystko będzie dobrze.
Potem leżeliśmy razem do siebie wtuleni, obaj nie mogliśmy zasnąć, ale w końcu nam się udało.|| Przepraszam że to takie krótkie, ale nie mam teraz już pomysłów ||