Pov Dream
Od tego wszystkiego minęły już 3 lata, a ja zamieszkałem u Georga na stałe. Trochę tęskniłem za moją mamą, ale odwiedzała nas często.
Obudziłem się dzisiaj o 11:37 ponieważ wcześniejszej nocy grałem w gry razem z Georgem, Sapnap'em i Karlem. Sapnap opowiedział nam też o tym jak już się zaręczył Karlowi. Pomyślałem że może ja też się oświadczę Gogy'emu? Jeszcze zobaczę.
Wstałem z łóżka i poszedłem sobie zrobić śniadanie. Zauważyłem że Georga nie było już w domu, dlatego zadzwoniłem do niego, ale nie odbierał. Pomyślałem że nie może odebrać lub coś innego. Byłem spokojny. Potem włączyłem sobie telewizor i oglądałem jakieś randomowe seriale.
Po jakiś 10 minutach zaczęło mi się nudzić, wydzwaniałem jeszcze trochę do Georga ale nadal nie odbierał. Zadzwoniłem do Sapnap'a, czy może on czegoś nie wie, ale nie rozmawiał w ogóle z Gogym od dzisiejszej nocy. Nawet nie wiem kiedy Gogy wyszedł więc to też był mini problem.
Ubrałem się i wyszedłem poszukać ukochanego, przy okazji jeszcze próbowałem do niego zadzwonić ale nic z tego. Zacząłem się martwić jeszcze bardziej, do głowy przychodziły mi różne czarne scenariusze, takie jak na przykład że nie żyje, czy coś takiego. Nie chciałem już o tym myśleć więc założyłem słuchawki, włączyłem muzykę i szukałem dalej.
Po chwili na ulicy znalazłem jakiś telefon, włączyłem i okazało się że to był telefon Georga. Odblokowałem go i sprawdziłem czy nie ma jakiś wiadomości ze wskazówką gdzie mógłby być i co robić. Nie chciałem mu grzebać w wiadomościach ale to była pilna sprawa.
Po chwili znalazłem jakiś podejrzany numer i zacząłem czytać wiadomości. Przestraszyłem się na początku bo ostatnia wiadomość to była
„No to do zobaczenia, Kochanie😘" KOCHANIE?! Czy Gogy mnie zdradzał?! Nie mogłem uwierzyć, ale zacząłem szukać jakiś informacji gdzie mógłby się teraz znajdować George.Po chwili znalazłem. Było to nie daleko więc szybo się udałem w to miejsce.
Zapukałem do drzwi tego budynku ale nikt nie otwierał. Postanowiłem że po cichu wejdę, wiem że to nie okej się tak włamywać ale to było ważne. Zerknąłem do salonu i nie mogłem uwierzyć w to co zobaczyłem... to był Gogy który całował się z jakimś innym facetem. Do oczy napłynęły mi łzy, rzuciłem telefonem Georga i uciekłem z domu z pękniętym sercem. George chciał mnie powstrzymać i mówił że to nie jego wina, że to ten facet do tego zmusił. Nie chciałem go słuchać i nadal biegłem do domu.
Byłem już blisko drzwi aż nagle za rękę chwycił mnie Gogy.
-Clay! Posłuchaj mnie! Proszę!-mówił z łzami w oczach.
-Ale ja nie chce! Zdradziłeś mnie..
-ZMUSIŁ MNIE!
-MOGŁEŚ TAM NIE IŚĆ
-Powiedział że jak nie przyjdę to cie zabije...
-No, na pewno..
-CLAY PROSZĘ UWIERZ MI! JA CIEBIE TYLKO KOCHAM!
-No chyba jednak już nie...-odwróciłem się.
-Clay.. proszę.. wybacz mi..! PROSZ-...
Usłyszałem trzask, odwróciłem się i ujrzałem jak George leży na ulicy w dużej kałuży krwi... ten widok zabolał mnie jeszcze bardziej niż jak widziałem jak obściskiwał się z innym... moje serce już całkiem pękło, a moje oczy już prawie całkiem wypłynęły razem z morzem łez. Przyklęknąłem się szybko obok Georga i starałem się go obudzić, kierowca który potrącił chłopaka już dzwonił na pogotowie. Ja ciągle starałem się obudzić Georga ale nic z tego... czy to już całkiem koniec...? OBY NIE! Ja mu wybaczę wszystko ale niech nie umiera!
Przyjechała karetka i zabrała Georga do szpitala.
po jakimś czasie
W szpitalu
Ja czekałem na korytarzu by dowiedzieć się co z George'm. Nagle z sali wyszedł lekarz, ja wstałem i szybko zapytałem się co z pacjentem.
Lekarz chwilowo milczał a po chwili powiedział- Przykro mi...
Moje serce pękło na milion kawałków, jednak nie mogłem uwierzyć że to jest prawda. Poszedłem szybko sprawdzić co z George'm. Leżał na łóżku martwy... nie mogłem już wytrzymać, wziąłem nóż który leżał na szafce i wbiłem go sobie w serce... zrobiło mi się czarno przed oczami, nie wiedziałem co się dzieje, potem ujrzałem światło... i koniec...
||no i koniec..! Już nie płacz.. przepraszam za to, ok? Nie bij :( mam nadzieje że się podobało i zapraszam do czytania innych książek, paa! ||