🌍VI🌍

105 8 0
                                    

*pov Dylan*
Pewnego dnia, gdy weszliśmy do domu po szkole, zastaliśmy naszych rodziców siedzących poważnie przy stole w salonie. Może dla innych to nic takiego, ale ja wiedziałem, że szykują się oni, by nam coś ważnego powiedzieć.

-Usiądzie- zaczęła kobieta przerywając ciszę po czym wskazała na fotele naprzeciwko siebie, a my posłusznie to zrobiliśmy.

-Więc...-zaczał ojciec-wyjeżdżamy.

-No chyba was pogieło!-wydałem się.

-Czy ty przypadkiem się nie pomyliłeś mój drogi-wyrargnęła mi moja rodzicielka.

- Nie kurwa!-tym razem krzyknęła moja siostra- Nie pomylił się! Wszystko się układa nam w życiu dobrze! Jesteśmy szczęśliwi, a wy od tak stwierdzacie, że wyjeżdżamy! To nie jest kurwa normalne!

-Jak ty się wyrażasz Dominiko?!- zauważył ojciec.

-Normalnie, bo mam już po prostu kurwa dosyć!-zaczęła ze złością dziewczyna.

Nika cały czas się darła podobnie jak rodzice. Ja wiedziałem, że nie mamy innej opcji, bo jeśli oni tak zadecydowali, to najpewniej już wszystko załatwili. A co z moim Tommym będzie jak wyjadę? W pewnym momencie przyszedł mi do głowy pewien pomysł.

-A czy po prostu nie mogę tu z Dominiką zostać, a wy byście pojechali? -zapytalem czym zwróciłem uwagę innych, którzy na moment przestali się drzeć.

-Ależ w ogóle nie ma takiej opcji- odpowiedział mi ojciec.

-Czemu?-zapytała siostra-mamy już 17 lat, niedługo będziemy pełnoletni. Poradzimy sobie przecież.

-Jak wy to sobie wyobrażacie?-wtracila matka.

-Normalnie-będziemy mieszkali tutaj, normalnie chodzili do szkoły. Może pracę byśmy znaleźli- wytłumaczyłem.

-Ehh...-westchnał mężczyzna-jakoś sobie tego nie wyobrażam.

- No proszę-poprosiła Nika-przemyślcie to chociaż.

-Zobaczymy, jutro porozmawiamy-po słowach kobiety, rodzice udali się do swojego pokoju, a my z siostrą ochłoneliśmy

*pov Dominika*

Po naszej kłótni z rodzicami szybko ubrałam sie w jakieś ładne jeansy i wyszłam do parku, gdzie byłam umówiona z Ra.

Dziewczyna była już w umówionym miejscu. Miała na sobie piękną niebieską sukienkę, co z jej cerą komponowało się idealnie.

-Hej Domi-gdy mnie ujrzała od razu podbiegła i przytuliła się.

-Hejka Ra-przywitałam się, a następnie za rękę poszłyśmy w kierunku jednego z mostów.

Tak, za rękę. Nie wiem czemu, ale od pewnego czasu tylko tak chodziłyśmy. Mi to pasowało i jej chyba też.

Gdy dotarliśmy do punktu docelowego, spojrzalam na dziewczynę. Jej przepiękne oczy wyglądały jeszcze cudowniej w ciemności.

-Ej-zaczęłam niepewnie- Bo jest coś o czym chciałabym ci powiedzieć.

-Coś się stalo?-zapytala z troską.

-...-balam się strasznie, ale wiedziałam, że nie mogę przedłużać- od pewnego czasu mi się podobasz, okej?!

Dziewczyna patrzyła na mnie tymi cudownymi oczami, w których było widać zaskoczenie.

-Jeśli nic do mnie nie czujesz to...-nie dokonczyłam, bo na moich ustach wylądowały usta Rachel.

-Tez mi się podobasz-powiedziała dziewczyna gdy przerwałyśmy pocałunek.

-To chcesz byc moją dziewczyną?- zapytałam mimo wszystko niepewnie.

- Ty jeszcze się pytasz-zasmiala się i przytuliła mnie.

Chwilę później pożegnaliśmy się, a ja z uśmiechem na twarzy wrzuciłam do domu, by tam poczekać na Dyla i wszystko mu opowiedzieć.

*pov Dylan*

Nika kilka minut temu wyszła z domu, więc ja też się już zbierałem. Z Tommym mieliśmy się spotkać przy kawiarni do której poszliśmy tego dnia, w którym się poznaliśmy.

Plan, jaki miałem na ten wieczór był jasny
-idziemy na ciasto do kawiarni
-spacer przy jeziorach
-wyznanie miłości chłopakowi i zapytanie się czy będziemy razem.

Stresowalem się w cholerę, ale wiedziałem, że nie mogę, bo w stresie moge coś rozpierdolić w moim planie.

Gdy dotarłem do kawiarni chłopaka tam jeszcze nie było, więc musiałem trochę poczekać.

Kilka minut później po drugiej stronie ulicy zobaczyłem go i poszedłem w jego kierunku.

-Hej-przywitał się, na co ja odpowiedziałem mu tym samym, a później tak jak w planie poszliśmy do kawiarni, w której zjedliśmy przepyszne ciasto.

Później udaliśmy się nad jeziorka, przy których usiedliśmy na kocu. Chłopak usiadł koło mnie i położył swoją głowę na moim ramieniu.

-Bo jest pewna rzecz, o której chciałbym ci powiedzieć- zaczął młodszy-bo chodzi o to, że podobasz mi się, ale jeśli nie czujesz tego samego to okej...

Jego słowa tak mnie zamurowały, że nie wiedziałem co zrobić, ani co powiedzieć. Chłopak spojrzał na mnie i westchnął -Tak myślałem- po czym wstał i chciał odejść, jednakże na to mu nie pozwoliłem.

Przywarłem do jego ust, a on z zaskoczenia je otworzył, co ja od razu wykorzystałem wpychając język do środka.

-Tez cie kocham debilu-powiedziałem, gdy w końcu się od niego oderwałem- więc mam pytanie. Bedziesz moim chłopakiem?

Na moje słowa chłopak energicznie pokiwał głową i mnie pocałował.

*jakiś czas poźniej*

Nasi rodzice postanowili, że zrobią to co proponowałem, więc zamieszkalismy sami. Nasze drugie połówki często u nas spały i spędzały czas.

Podróże Aż Do Celu [DYLMAS]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz