Rozdział trzydziesty dziewiąty

83 10 2
                                    

Od ostatniego jej spotkania z Anne minął tydzień. Ewidentnie chciała się ukryć przed światem. Czy było jej głupio ze względu na jej wcześniejsze zachowanie w stosunku do Ann? Tak. Czy czuła się dziwnie z tym, że nie powiedziała jej całej prawdy? Odpowiedź również była twierdząca. Mario zostawił ją ze wszystkim samą. Jej ostatnie dni to był płacz i zajęcia. Nie rozmawiała z nikim. Mało jadła. Ayana chciała nawiązać z nią jakikolwiek kontakt, ale na to nie pozwalała. W pewnym momencie poczuła dłoń na ramieniu.
- Coś się stało pani profesor? - spytała gdy zobaczyła zmartwioną Sprout.
- O to samo miałam cię spytać, Destiny. Co się z tobą dzieje? - odparła.
- To bardzo skomplikowane, proszę pani - przejechała dłonią po ramieniu lekko zawstydzona.
- Wiesz, że możesz ze mną porozmawiać - uśmiechnęła się do niej starsza kobieta.
- No jest taka dość krępująca sprawa - zaczęła.
- Destiny, powiedz tylko tak lub nie. Jesteś w ciąży, prawda? - zapytała, a nastolatka pokiwała twierdząco głową. - Okay, nic się nie stało. Pamiętaj, że nie zostaniesz z tym sama, dobrze? Powiedz mi co na to ojciec dziecka?
- Powiedział, że nie chce mnie znać i, że mam mu nie niszczyć życia - odrzekła.
- To komplikuje sprawę, ale nie panikujmy. Damy radę, tak? Jestem z tobą - przytuliła ją opiekunka.

Jednak to nie pomogło. Wiedziała, że niebawem dowie się cała szkoła. Nie chciała do tego dopuścić. Nie mogła pozwolić by imię jej rodziny zostało jeszcze bardziej zhańbione. Była zbyt zdesperowana. Nie potrzebowała wiele by podjąć tę decyzję.

Kilka dni później stała już na skraju mostu nad jeziorem. Wcześniej upewniła się co do grubości lodu. Za nią niedługo później znalazła się spora grupka ludzi. W jej stronę zmierzały Ayana i Ann.
- Des, rozumiem, że dla ciebie to wszystko to koniec świata, ale nie jesteś z tym sama - zaczęła powoli młodsza Black.
- Ty nic nie rozumiesz - powiedziała zapłakana. - On mnie zostawił! Zostawił samą! Nie chcę tak żyć, Annie - zrobiła niewielki krok w przód.
- Tiny, masz nas! - rzuciła Ayana.
- Ale ja tego nie chcę! Nie mam już życia w tej szkole - załkała.
- Destiny, proszę, nie dramatyzuj - stwierdził Mario również podchodząc do dziewczyny, a ona odwróciła się w jego stronę.
- Nie dramatyzuj?! Zostawiłeś mnie samą w ciąży! Bez dachu nad głową i stwierdziłeś, że nie chcesz mnie znać! Teraz twierdzisz, że dramatyzuję?! Nienawidzę cię! - wykrzyczała i po zamknięciu oczu rzuciła się w lód, a siostra chłopaka skoczyła za nią.

Przebiły się przez lodową taflę, a na pozostałościach zmarzliny pojawiły się plamy krwi. Wszyscy zaczęli wątpić w przeżycie ciężarnej nastolatki i jej przyjaciółki. Nie mylili się. Pomimo prób młodej Sutherland by uratować starszą Black, straciła zbyt wiele krwi by wyciągnąć je obie. W wyniku tego puściła czarnowłosą, która utonęła. Starała się wypłynąć, ale kałamarnica miała inny plan. Złapała ją za nogę i wciągnęła głębiej pod wodę. W ten sposób Hogwart stracił dwie uczennice z Hufflepuffu.

Mój Wyjątkowy Piotruś Pan//T.N./G.WOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz