Rozdział 20

3.7K 322 358
                                    

Pov Ty

Co się stało Tubbo? Nie mam pojęcia, ale sie o niego martwię. Może jakis atak paniki? Nie wiem, ale wiem, że muszę posprzątać całą krew z domu. Najpierw zajęłam się ścianą w moim pokoju. Przetarłam wilgotną szmatką plamę, która zeszła razem z kawałkiem farby.

Ty: Kurwa... - szepnęłam do siebie widząc prześwitujący, żółty kolor spod szarej farby.

Nastepnie poszłam do łazienki, aby sprawdzić, czy wszystko po Ranboo było posprzątane. Weszłam, a obok zlewu leżała jedna, mocno zakrwawiona chusteczka. Podniosłam ją i wywaliłam do kosza. Czemu ja się w ogóle dla niego staram? Widzę w nim wartościowego człowieka, który po prostu wpadł w złe towarzystwo. Jednak nie wiem czy dam radę mu pomóc. Nie mam tyle mocy w sobie. Chciałabym, ale nie umiem, nie wiem jak.

Położyłam się w salonie i włączyłam jakiś głupi serial, aby się zrelaksować. Oglądałam, jedząc jabłko, kiedy dzwonek do drzwi zadzwonił.

Ty: To pewnie Ranboo. - szepnęłam do siebie, niechętnie wstając z kanapy.

Nie chcę z nim rozmawiać po dzisiejszych kłótniach. Po prostu chciałam leżeć i o niczym nie myśleć, to jednak nie jest proste. Cały czas po głowie latały mi myśli. "Czy jemu zależy na mnie, jak mi na nim?", "jak go z tego wyciągnąć" czy "Dlaczego dalej się staram?" Nie znałam odpowiedzi na żadne z nich.

Usłyszałam ponowne pukanie do drzwi i zorientowałam się, że stoję w miejscu na przedpokoju. Genialnie, zamyśliłam się.

Ty: Idę! - krzyknęłam w kierunku drzwi.

Otworzyłam je na ościerz pewnym ruchem, a w drzwiach ujrzałam wysokiego chłopaka, którego się spodziewałam. Nawet mu się nie przyglądałam. Nie umiałam.

Ranboo: Hejka.- przywitał się ciepło.

Zignorowałam jego entuzjazm i z kamienną twarzą po prostu odeszłam od drzwi w głąb domu, zostawiając je otwarte.

Za plecami usłyszałam, że się zamknęły. Nie wiedziałam czy wszedł do środka czy został na zewnątrz. Ruszyłam do mojego pokoju i zamknęłam za sobą drzwi do niego. Położyłam się na łóżku i 2 minuty później, usłyszałam pukanie do mojej drzwi. Czemu to pukanie tak bardzo mnie bolało?

Ty: Proszę. - wykrztusiłam cicho i usłyszałam skrzypnięcie drzwi.

Ranboo: Możemy pogadać? Normalnie, a nie się kłócąc. - zapytał nerwowo.

Ty: Bo co? Bo się naćpałeś i już jesteś spokojny?  - spojrzałam na chłopaka.

Przeraziłam się. Pod okiem miał pojawiającego się siniaka, a pod nosem wyraźne ślady krwawienia, które niedokładnie zatamował.

Ranboo: Spokojnie, nic mi nie jest. - zapewnił, widząc zmartwienie na swojej twarzy.

Ty: Ale krew-

Ranboo: Aż tak? - zapytał. - zaraz przyjdę. - powiedział i udał się do łazienki.

Kilka sekund, lub minut później wszedł ponownie do pomieszczenia.

Ty: Wyjaśnisz mi co się stało?

Ranboo: No bo chuj nie chciał mi sprzedać po cenie na jaką się umówiliśmy, tylko chciał więcej.

Ty: To powód, żeby zacząć bójkę?

Ranboo: Nie zrozumiesz.

Ty: Masz rację, nawet nie chcę zrozumieć! - lekko wybuchłam. Mieliśmy się już nie kłócić... - Coraz bardziej przypominasz mi matkę! - podniosłam się się z łóżka i złapałam za włosy. - Czemu każdy w moim otoczeniu-

Ranboo: Spokojnie. - próbował mnie uspokoić.

Zrobił kilka kroków w moim kierunku i stanął przedemną.

Ty: Nie będę spokojna! Ja się o Ciebie-

Ranboo: Ciii...

Przerwał mi, kładąc swoją ciepłą dłoń na moim policzku, próbowałam coś powiedzieć, lecz nie mogłam, bo poczułam jego usta na moich. niepewnie mnie pocałował.

Ranboo: Martwisz? - spytał niepewnie przerywając pocałunek.

________________________________

Przepraszam za krótszy rozdzialik, tak wyszło.

Na końcu chcę wam pokać genialnego mema, który wygrał konkurs na moim discordzie, na który bardzo serdecznie zapraszam (link na profilu)

Na końcu chcę wam pokać genialnego mema, który wygrał konkurs na moim discordzie, na który bardzo serdecznie zapraszam (link na profilu)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(Tego wspaniałego mema stworzyła Cyferkowaa)

Stay safe, stay sober!

Unwanted daughter /// Ranboo x Reader [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz