Dni mijały mi bardzo spokojnie i miło. W któryś piątkowy wieczór, jak Ojciec akurat miał streama, ktoś zapukał do drzwi. Tata ma streama, Kristin nie ma... muszę otworzyć. Ruszyłam więc szybkim i pewnym krokiem do drzwi.
Ty: Hejka Toby, ciii, Phil ma streama.
Toby: Dobra, idę mu wbić na streama.
Ty: Okej, pamiętaj, ja nie istnieję.
Toby: Wiem wiem.
Ty: Poczekaj, idę do pokoju odpalić sobie jego streama, bo chce to zobaczyć.
Ruszylam razem z Tubbo do mojego pokoju, włączyłam streama.
Ty: Go.
Tubbo wyszedł z pokoju. Tata miał słuchawki, więc nawet nie zauważył że nas odwiedził. Podszedł do drzwi pokoju i zapukał. Na streamie zobaczyłam przerażenie na jego twarzy. Wtedy Toby otworzyl drzwi.
Phil: Streama ma... Oh... hejka!
Toby: Heeej Phil! Co robisz?
Stanął za Philem. Czat dostał zawału i spamił tylko jego nick.
Phil: Co ty tu robisz?
Toby: Stoję.
Phil: Mam na myśli, skąd się tu wziąłeś?
Toby: Z domu.
Phil: No niech Ci będzie. To czat! Mamy gościa!
Toby przysiadł koło taty i żartowali chwilę, po czym mój przyjaciel przyszedł ponownie do mojego pokoju.
Ty: Co tam słychać?
Toby: Mam ekscytujące wieści, ale poczekajmy na Phila.
Ty: Mam się bać?
Toby: Nie, to jest coś zajebistego!
Ty: Ciii.
Toby: No tak, sorki.
Rozmawialiśmy czekając na Phila, który niedługo potem wydobył się ze swojej jaskini.
Toby: Phil! Mam ekscytujące wieści!
Phil: Jakie?
Toby: Ranboo przyjeżdża!
Phil: Tutaj? Naprawdę?
Toby: Nie, na niby.
Phil: Ale czad! Kiedy?
Toby: Za jakieś 2 tygodnie.
Toby wspominał, że Ranboo to jego najlepszy przyjaciel, który mieszka w Ameryce. Kolejny streamer w ekipie... Czy się cieszę? Nie wiem, nie poznałam go, ale jakoś podejrzanie nie mogę się doczekać.
Phil: Na przyszłość, jak gadacie, to ciszej. Y/n nie było słychać, ale definitywnie Tubbo krzyknął kilka razy za głośno...
Toby: Sorki...
Phil: Luzik, to tak na przyszłość.
Toby: O wilku mowa. - powiedział wyciągając z kieszeni dzwoniący telefon. - Hej Ranboo! - powiedział odbierając telefon.
Phil: Dawaj na głośnik.
Toby: No tak, Ranboo, jesteś na głośniku. Phil i Y/n cię słyszą, bo przyszedłem im powiedzieć, że przyjeżdżasz.
Ty i Phil: TUBBO!
Toby: Sorki! Zapomniałem!
Ranboo: Y/n?
Skąd ja kojarzę ten głos? Brzmi dość znajomo, jednak nie jestem w stanie sobie przypomnieć, skąd go znam.
Ty: Witam.
Ranboo: Mogę zapytać, kim jesteś?
Toby: O tym pogadamy jak przyjedziesz! - powiedział i się rozłączył.
Phil: Zamroduje Cię!
Toby: Sorki, Ranboo chyba może wiedzieć.
Phil: No i tak by się dowiedział, jakby tu przyjechał, ale i tak. Mówiłem, że masz tendencję to zdradzania takich rzeczy.
Toby: Przepraszaaaam!
Ty: No już, spokojnie.
Toby: Gdzie Kristin?
Phil: Pojechała gdzieś na tak zwany babski wieczór.
Toby: Kiedy wraca?
Phil: Jutro, albo w niedzielę.
Toby: Super! To zostaję na noc.
Phil: Okeeej?
Toby: A macie jakieś plany? Mogę wracać do domu.
Ty: Nie no, możesz zostać.
Toby: Super! Zamawiamy jedzenie?
Ty: Emmm, okej?
Toby: Pizza?
Ty: Mi obojętne.
Toby: Musisz się nauczyć decydować.
Ty: Przepraszam, trauma, boję się.
Toby: No rozumiem.
Ty: Co ty dzisiaj w takim dobrym humorze jesteś?
Toby: Ranboo przyjeżdża!
Ty: Tylko to?
Toby: Tak.
Ty: Okej?
Zjedliśmy pizzę i reszte wieczoru graliśmy w jakieś gry na konsoli. Zaczynałam Tobiego traktować jak mojego brata. Był on przekochanym człowiekiem, który zbyt bardzo kochał pszczoły. Podczas zawziętych rozgrywek, opowiadał nam on o różnych rodzajach tych małych, skrzydlatych, żółto-czarnych stworzeń.
Ty: Skąd ty to wszystko wiesz?
Toby: Nie wiem. Czytam dużo.
Ty: Jakbyś tylko tak czytał do szkoły.
Toby: Ej, moje oceny są okej!
Ty: Tylko okej.
Toby: A tam, nieważne.
Phil: Kto znowu? - powiedział patrząc na telefon. - to Tommy. Y/n cicho.
Przytaknęłam, a Ojciec odebrał.
Tommy: PHIL, PHIL, POTRZEBUJĘ POMOCY! COŚ MI SIĘ POPSUŁO!- Słyszeliśmy go, mimo, że nie był on na głośnomówiącym.
Phil wyszedł z pokoju, a ja zostałam z Tubbo.
CZYTASZ
Unwanted daughter /// Ranboo x Reader [ZAKOŃCZONA]
Fanfiction16 latka, żyjąca w domu z niekochającą jej matką z problemami alkoholowymi. Dobrze wie, że była wpadką, bo jej matka ją urodziła mając 15 lat. Ojca nigdy nie poznała, jednak któregoś dnia, postanowiła zmienić swoje życie. Art z okładki od Mangoshark...