13

659 10 0
                                    


Miesiąc później... 

Nic sie nie działo. Dni były spokojne. Aż w trudno to było uwierzyć. Ale od dłuższego czasu Michał strasznie mnie wkurwiał. I to nie że ja mam okres czy coś. Po prostu on mnie wkurwia. Czasami mam taż że jedna strona mnie mówi "uderz go tak że nie wstanie" a druga "pomęcz się chwile poczekaj aż na ciebie spisze spadek i w tedy go jebnij". Michał od samego rana do mnie pisze i dzwoni czy może do mnie przyjść więc się zgodziłam bo jak by jeszcze raz do mnie zadzwonił to jak szatana kocham Postrzelę zaknebluje i włożę do beczki.

-hej skarbie- powiedział wchodząc do mojego pokoju po cichu jednak liczyłam że Aga mu nie otworzy.

-hej- odpowiedziałam z niechęcią. 

-co jest? -zapytał siadając na łóżko. 

-nic -odpowiedziałam krótko i odłożyłam laptopa. 

-Eemmm okej -odpowiedział ze smutkiem. Zrobiło mi się szkoda chłopaka bo przecież nic złego jeszcze nie zrobił, więc się do niego przytuliłam.

-przepraszam nie chciałam-odpowiedziałam ze smutkiem. 

-Nic się nie stało, chciała byś mieć kiedyś kota? 

-Eee z skąd to pytanie ?-zapytałam ze zdziwieniem bo naprawdę nigdy nie mówiłam chłopakowi o żadnym kocie. 

-tak się pytam- westchnął -chciał bym mieć kiedyś kota, bym przyjeżdżał z pracy a ty był siedziała na kanapie a na swoich kolanach trzymała byś kota. I tak go głaskasz. -dodał po chwili.

-ambitne nie powiem że nie, ale jeśli chcesz mieć koto to sobie kup kota -odpowiedziałam.

-pytanie czy ty chcesz mieć kota? 

-Nie wiem 

-a czy ty coś wiesz? -powiedział a ja poczułam się urażona bo to było chamskie. 

-jezu, Michał ja nie wiem co będę robić jutro czy za pięć minut i sama nie umiem decydować o własnym życiu, a mam decydować o twoim 

-tu chodzi tylko o kota 

-nawet jeśli chodzi o kota to jest twoja sprawa jeśli chcesz go mieć to go miej

-a ty go chcesz ? -zapytał. A ja myślałam że wyjdę z siebie i stanę obok. 

-wkurzasz mnie wiesz, i to bardzo 

-tylko się pytam... 

-wiem, ale przed chwilą powiedziałam ci co o tym sądzę i wiem że tu chodzi tylko o kota ale gadasz jak byśmy mieli zaadoptować dziecko-powiedziałam na jednym wdechu. 

-na dziecko też będziesz miała tak wylane? -zapytał a ja mentalnie wyszłam z siebie i stanęłam obok. Stwierdzałam iż tego nie skomentuje, ale czy on włośnie porównał dziecko do kota? Ja czasami sama nie wiem z kim ja się zadaje. 

-Nie -odpowiedziałam krótko. 

-Fajnie wiedzieć- powiedział. Wstałam i wyszłam z pokoju zbiegłam po drewnianych schodkach wyciągnęłam papierosy z torebki i wyszłam na balkon. Odpaliłam papierosa i sie zaciągnęłam. 

-Nie musisz sie skradać, słyszę  cię -powiedziałam słysząc chłopaka za sobą. 

 -przepraszam - westchnął i podszedł do mnie obrócił mnie a ja dmuchnęłam mu dymem prosto w twarz. -Po prostu myślę o nas już poważnie i chce nawet takie błahe rzeczy ustalać razem- powiedział i przytulił mnie do siebie. 

-Pamiętam że o ile kroć myślałam o nas poważnie to ty  mówiłeś że "jeszcze jest za wcześnie na takie rzeczy" 

-Ale, teraz zmieniłem zdanie i to sie liczy, i przepraszam nie chciałem cię zdenerwować- zaraz po jego wypowiedzi spaliłam do końca i poszliśmy spać. 


Znowu to samo //MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz