2.

1.4K 18 1
                                    


Tydzień później... 

Przez ten tydzień nic ciekawego się nie działo, a tak dokładniej to chodziłam na sesje zdjęciowe gadałam z dziarmą nagrałam parę filmów poszłam na siłownię i tak zleciał tydzień. 

 33 Szczepan: Mała idziesz z nami na schodki?

 M_arcelina: Ja czy Ola? 

 33 Szczepan: Ola.Ja: Mała to jest twoja pała

.33 wyguś: ale cię pocisnęła stary. 

 33 Szczepan: Mówisz o mnie czy o Matczaku? 

 Ja: kurwa no nie mogę, wiesz co przyjdę na to schodki tylko, żeby cię zastrzelić.

 33 Szczepan: To dalej przyjdź. 

 Ja: Już kurwa ubieram się i idę do ciebie.

Poszłam się ubrać ubrałam buty płaszcz i poszłam. Kiedy zobaczyłam Szczepana zaszłam go od tyłu i przyłożyłam mu pistolet do skroni.

– jaka jestem – wyszeptałam mu do ucha, ale na, tyle że wszyscy mnie usłyszeli przeleciałam wszystkich wzrokiem i widziałam ich przerażenie na tworzy. 

 – Mała – odpowiedział, ale wyczułam w jego głosie strach, pomimo że próbował powiedzieć to bez wahania. Pociągnęłam za spust, ale nabój nie wystrzelił, a ja zaczęłam się śmiać. 

 – to było do przewidzenia, że magazynek jest pusty – dodał wyguś.Przyłożyłam pistolet do swojej skroni po czym znów pociągnęłam za spust. Otworzyłam magazynek i pokazałam wszystkim, że w magazynku był jeden nabój widziałam przerażenie na ich twarzach patrzeli się na mnie i na jeden nabój.

 – mogłaś kurwa mnie zabić – wykrzyczał Szczepan.

 – mogłam, ale to było mało prawdopodobne, bardziej prawdopodobne było to, że ja zginę niż ty – powiedziałam przez lekki śmiech.

 – mogła, ale nie musiałam, ale większą zagadką jest skąd ty miałaś pistolet, a z tego, co pamiętam to twoje papiery od lekarzy nie wnioskują, że dawanie psychopatce broni jest dobre – powiedział Matczak, patrząc się na mnie. Ja tylko wyjęłam im z torebki papierek i zaczęłam machać przed ich gałami.

 – co to jest – wyguś wyrwał mi papierek – który popierdolony sędzia dał ci pozwolenie na broń?- powiedział, patrząc na dokument, przez które prawie mu wyjebało oczy z poza orbit. 

 – spójrz na podpis sędziego – zaczęłam się śmiać tak że prawie wszyscy się na mnie patrzyli 

 – kurwa jakim cudem mój stary dał ci zezwolenie na broń? To jest kurwa niemożliwe – podniósł ton głosu.

 – zapytaj się mojego taty i taty Michała – powiedziałam, ocierając łzy śmiechu.

 – pierdolisz, że mój stary pomógł ci zdobyć pistolet, ja też chcę – powiedział ze zdziwieniem

 – no widzisz czasami mam wrażenie, że twoi rodzice lubią mnie bardziej od ciebie – zwróciłam się do Michała

 – bo to kurwa prawda nie obraź się, ale wolą obcą dziewczynę niż własnego syna i to chuja to jest prawdzie interesują się bardziej tobą niż mną – powiedział w kurwieniu. 

 – jak to się mówi „życie" chyba tak – powiedziałam po czym się zaśmiałam zabrałam chłopakom papierek i usiadłam na kocu obok Marceliny, która się nie odezwała słowem, a raczej miała do mnie urazę, bo wiedziałam, że bardzo „lubiła" Matczaka a ja jej tylko przeszkadzałam w zdobyciu Michała, bo karzy z tego towarzystwa wiedział, że Michał nadal coś do mnie czuje ja też zdawałam sobie z tego sprawę, ale z doświadczenia innych wiem, że nie powinno się wchodzić dwa razy w to samo bagno. Zaczęli grać w butelkę ja z własnego doświadczenia wiem, że w takie gry się nie gra szczególnie z tak zjebanym towarzystwem. Zaczęli grać nagle wypadło na Matczaka, który wybrał wyzwanie

 – pocałuj jakąś dziewczynę z naszego towarzystwa – powiedział Szczepan, gapiąc się na mnie z przebiegłym uśmiechem. Widziałam jak Marcelinę coś rozwala od środka nagle Michał spojrzał na dziewczynę ona tylko się uśmiechnęła i zarumieniła po czym gwałtownie obrócił się w moją stronę i pocałował. 

 – przepraszam – powiedział, spuszczając wzrok

 – nic się nie stało to tylko gra – powiedziałam, odwracając wzrok w stronę Marcelina tym razem prawie zrobiła się fioletowa ze ściekłości, że Michał pocałował mnie, a nie ją. Wróciłam do domu i położyłam się do łóżka. Chłopacy jeszcze coś pisali na chacie nie zwróciłam uwagi co pisali, bo cały czas myślałam o tym czemu Matczak pocałował mnie, a nie Marcelinę, ale myślę że chciała po prostu zrobić jej na złość. Po chwili przyszła do mnie aga i się położyła obok mnie przytulając mnie. 

- Tęskniłam - powiedziała obejmując mnie. 

-Ja też - powiedziałam po czym zamknęłam oczy.

- kocham cię 

-ja ciebie też 

------------------------------------------------------------

Troszeczkę się zadziało, ale będzie się działo..... 

717 słów 






Znowu to samo //MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz