7

756 10 7
                                    


Obudziłam się, ale Michała nie było obok mnie, napisał mi tylko "przepraszam" i tyle nie wiedziałam o co mu chodzi. Później nic ciekawego sie nie działo. Cały dzień zastanawiałam sie o co chodziło Michałowi ale sie nie dowiedziałam, bo o ile chciałam porozmawiać z chłopakiem ten był "zajęty". 

---------------------------------------------------------------------

Tydzień później... 

Powoli zaczęło mnie to irytować bo od tygodnia nawet nie widziałam się z własnym chłopakiem a jak pisać albo dzwonić to sie nie dodzwonisz. Po całym dniu myślenia nad nami (mną i Michałem rzecz jasna) stwierdzałam iż go kocham, ale nie chce być w takim związku więc jestem zmuszona z nim zerwać. Stwierdziłam że do niego zadzwonię bo nie chciałam być jedną z tych lasek co nie mają odwagi tego powiedzieć. Odebrał za trzecim sygnałem. 

-hej - powiedziałam z smutkiem bo nie było łatwo się nie popłakać kiedy ma sie skończyć z kimś kogo się kocha. 

-Hej, wiesz co Ola nie mam czasu teraz rozmawiać zadzwoń później - powiedział 

-zrywam z tobą- powiedziałam zanim zdążył się rozłączyć a moje serce zaczęło walić szybciej niz kiedykolwiek.

-co? - powiedział a ja wiedziałam że zaczyna płakać bo wtedy brzmi idiotycznie. 

-zrywam z tobą - powiedziałam bez uczuć dotarło do mnie że nie warto płakać za kimś kto nawet nie ma czasu ci odpisać przez tydzień. - posłuchaj kocham cię ale nie mam zamiaru czekać pięć lat jak odpiszesz mi głupie hej, jeśli przestałeś mnie kochać powiedz a ja to zrozumiem- powiedziałam spokojnie biorąc wdech i wydech. 

-kocham cię co ty w ogóle mówisz, po prostu czuje sie strasznie z tym co się stało 

- a co sie stało- nie bardzo rozumiałam o czym on mówi 

-to chyba nie temat na rozmowę przez telefon - powiedział pociągają nosem - Mogę do ciebie przyjechać, teraz - zapytał. A ja się zgodziłam jakieś piętnaście minut później przyjechał i usiedliśmy na moim łóżku. Popatrzeliśmy się na siebie a on przytulił mnie i zaczął płakać. Odwzajemniłam jego uścisk a po chwili położyliśmy się na moim łóżku. Leżeliśmy tak przytuleni do siebie aż w końcu Matczak zasnął a ja sobie troiłam głowę o co chodziło Michałowi a po krótkiej chwili ja zasnęłam. Kiedy się obudziłam Michał jeszcze spał  próbowałam sie ruszyć ale Michała uścisk był mocny. Kiedy już prawie przekręciłam sie do wygodnej pozycji michał przyciągnął mnie do siebie i jeszcze mocniej przytulił. 

- śpij jeszcze, wcześnie jest- wyszeptał mi do ucha 

-możesz mnie puścić, bo mi jest nie wygodnie - powiedziałam 

-jak sobie życzysz - powiedział i mnie puścił 

-dzięki - powiedziałam i pocałowałam go w policzek 

-kocham cię - powiedział oddając mój pocałunek 

-możemy wrócić do wczorajszej rozmowy która nawet się nie zaczęła - powiedziałam pztrząc się na chłopaka 

-a może lepiej nie - powiedział przewracając sie na plecy 

- po to do mnie przyjechałeś, nie pamiętasz - powiedziałam kadząc głowę na jego brzuchu 

-wiem pamiętam ale.. 

-ale co powiedz proszę - powiedziałam błagalnym głosem 

-potraktowałem cie wtedy trochę jak szmatę - westchnął - szarpnąłem cie za włosy i poczułem sie trochę jak bym miał jaką tanią dziwkę, a nie dziewczynę którą kocham - powiedział gładząc moje włosy. - przepraszam - dodał po chwili 

-i to był powód dal którego mnie ignorowałeś - zapytałam z niedowierzaniem podnosząc swoją głowę i spoglądając na chłopaka 

-wiem że dla ciebie to może być dziwne a nawet głupie ale poczułem się wtedy strasznie i myślałem że też zacznę cię traktować jak szmatę a tego nie chcę -powiedział smutnym głosem na skraju płaczu 

-rozumiem - powiedziałam wtulając sie w chłopaka. Resztę dna leżeliśmy w łóżku i oglądaliśmy dom z papieru śmialiśmy się i rozmawialiśmy naprawdę strasznie mi tego brakowało. 


-----------------------------------------------------------

Przepraszam że tak długo nie pisałam ale nie miałam weny a nie chciałam pisać na siłe bo wiem że to by nie było fajne. 

622słowa 



Znowu to samo //MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz