Kiedy się obudziłam od razu sięgnęłam po telefon sprawdzić, która godzina była 10:13 wyjątkowo wcześnie wstałam jak na to, że zasnęłam o 2 w nocy. I razem z godzina milion wiadomości od Michała czy wstałam odpisałam mu, że już wstałam. Po czy poszłam do łazienki. Kiedy z niej wyszłam poszłam zrobić sobie śniadanie, a raczej je tylko zjeść, bo aga mi je zrobiła, więc wzięłam talerz i usiadłam obok dziarmy na kanapie.
– To co teraz nie będziemy się widzieć – powiedziała jakby z wyrzutami
– Czemu to? – powiedziałam, bo nie rozumiałam czemu niby jak by miało być
– no masz teraz Michała ja ci do szczęścia nie jestem potrzebna...
– jesteś Michał nie jest moim całym szczęściem, jesteś nim ty, Michał, moja rodzina, moje całe życie nie będzie się kręcić wokół jednego człowieka – powiedziałam na jednym wdechu
– teraz tak mówisz, ale będzie inaczej – powiedziała, spuszczając wzrok
– za niedługo kupicie mieszkanie wyprowadzisz się zostawisz mnie samą oświadczy ci się, a ja zostanę sama – powiedziała, ocierając łzy z policzków
– nie no co ty gadasz dopiero co się wprowadziłam nie wyprowadzę się z Michał na Himalaje – powiedziałam i przytuliłam dziewczynę
– To świeża sprawa i nie sądzę, żeby od razu mi się śpieszyło z nim zamieszkać... obiecuje nie zostawię cię samej szkoda by było, gdybyś spaliła takie ładne mieszkanie, a jak mnie nie będzie to jest duże prawdopodobieństwo, że to się stanie – powiedziałam, odczepiając się i, wycierając łzy które pociekły przy mojej wypowiedzi. Zaraz po tym posprzątałam i popisałam z Michałem chciał, żebym do niego przyszła, ale paręnaście godzin temu od niego wyszłam. Więc on miał do mnie przyjść i tak aga miała wyjść, więc czemu miałam siedzieć sama. Po chwili jak dziarma wyszła przyszedł Michał.
– hej – powiedziałam, wpuszczając chłopaka do mieszkania
– hej kotku – powiedział, całując mnie w policzek. Usiedliśmy na kanapie i nastała niezręczna cisza, którą przerwałam, zapalając papierosa.
– Myślałem, że nie palisz – powiedział lekko zdziwiony to fakt nie palę na co dzień, ale czasami lubię tak jakoś skrócić sobie życie o jeden dzień.
– ja też myślałam, że nie jarasz co dzień – powiedziałam z lekkim uśmiechem z sarkazmem widząc jego oczy.
– Tylko jeden – powiedział, spuszczając wzrok
– od jednego się zaczyna, a kończy się na... a z resztą co ja mówię i tak jak ci będę prawić kazania to i tak nie rzucisz – powiedziałam, bo byłam trochę zła, że zajarał, a nie było nawet 12.
– jesteś zła? – powiedział pewnie
– nie a czemu tak myślisz – naprawdę nie wiem czemu tak myślał przecież nie byłam dla niego chamska chyba?
– Jakoś tak, a co chciałaś powiedzieć, bo zaczęłaś i nie skończyłaś...
– nieważne – naprawdę nie chciałam kończyć, ale wiedziałam, że Michał nie da za wygraną, ale ja też nie.
– ważne dla mnie jest – powiedział, kładąc swoją rękę na moim kolanie
– nic nie ważne, po prostu nie chce, żebyś tak dużo palił, bo wiem, że za dużo jarasz, a o piciu nie wspomnę– rozumiem, ale chcę, żebyś dokończyła to co mówiłaś wcześniej odstawie jeśli ci to przeszkadza, a wiem, że przeszkadza, ale dokończ to co mówiłaś – powiedział patrzą mi się w oczy chciałam zmienić temat, ale się nieudało
CZYTASZ
Znowu to samo //MATA
Teen FictionZnana Instagramowi modelka wraca do Polski. Gdzie postanawia zmierzyć się z demonami przeszłości i pozamykać niektóre rozdziały w swoim życiu, przy czym zakochuje się w synu przyjaciela swojego ojca. Historia nie jest prawdziwa, ani nie jest w żadn...