Pov. Narr.
Brunet stał przed wielkim dworem, dom bardzo się zmienił od jego ostatniego pobytu tutaj, podczas wojny czarodziei. Westchnął głośno i zapukał delikatnie, podskoczył w miejscu, gdy drzwi nagle się otworzyły.
— E-Em, dzień dobry?
Student wszedł do środka i rozejrzał się do około, wielki hol, piękna, ogromna klatka schodowa. Na ścianach były piękne obrazy, zdjęcia przodków, a na zdobionych komodach stało mnóstwo kwiatów.
— Panie Potter — przed chłopcem stanął skrzat domowy i wyciągnął ręce, kłaniając się nisko. — Pozwoli Pan, abym zabrał płaszcz.
Brunet powoli zdjął wierzchnią część ubioru i podał stworzeniu. Skrzat odwiesił płaszcz i pokazał dłonią na schody.
— Pan Draco jest na górze w swojej sypialni. Schodami, potem w lewo, na sam koniec korytarza i drzwi po prawej strony.
Brunet kiwnął głową i ruszył wyznaczoną trasą, już po chwili stał przed wielkimi, mosiężnymi drzwiami. Przełknął ślinę, zrobił krok i zapukał.
— Wejść!
Zielonooki niepewnie otworzył drzwi i zajrzał do środka, stało tak wielkie łoże, z baldachimem, kilka komód, pokój był utrzymany w ciemnych barwach, na stolikach rozłożone były świece, a ja samym środku stał młody Malfoy, z ręcznikiem, przepasanym przez biodra oraz z delikatnie, mokrymi włosami.
— H-Hej? — avadooki zarumienił się wściekle, zaczął bawić się palcami i uśmiechnął się nieśmiało.
— Dzień dobry Potter.
— T-Tak, Draco, bo-
19-latek przerwał, patrząc z szokiem jak blondyn rozwiązuje ręcznik i zsuwa go z bioder. Blondyn potrzedł do niego i spojrzał w oczy.
— No dalej Potter. Klękają i do roboty.
— A-ale teraz... .
— Nie kurwa jutro. Klękaj, już.- warknął arystokrata i popchnął młodszego na ziemię.
Brunet od razu wziął penisa Malfoy'a do ust, na początku jedynie naślinił główkę, aby po chwili brać coraz więcej centymetrów. Wziął go po same gardło, reszté objął dłonią, zimnooki złapał go za włosy i zaczął nabijać go na swojego penisa.
Szarooki mruknął nisko i jak najmocniej zaczął pieprzyć jego usta. Brunet zakrztusił się i delikatnie zakaszlał. Zielonooki zassał policzki, aby pogłębić pieszczotę.
— Dobrze Potter, właśnie tak.
Po chwili blondyn doszedł w jego ustach. Stalowooki jeszcze przez chwilę poruszał się w jego ustach, znowu był twardy. Puścił włosy młodszego i wyszedł z jego ust.
— Na łóżko Potter i rozbierz się.
Starszy starł, kciukiem, z kącika ust, kropelkę spermy i oblizał palec. Zielonooki połknął wszystko, nie zwracając uwagi na odruch wymiotny. Wstał, nogi miał jak z galarety, a dłonie zaczęły mu się pocić.
— A-Ale Drac-
— Powiedziałem na łóżko Potter i rozbierz się.
Brunet powoli zdjął z siebie bluzę, koszulkę i spodnie. Usiadł na łóżku po turecku i patrzył jak blondyn wchodzi do sypialni trzymając w ręce kajdanki, kilka buteleczek lubrykantu oraz pączki z prezerwatywami.
—Merlinie Potter! Miałeś się rozebrać i czekać!
— A-Ale rozebrałem się i... Oh, m-miałeś na myśli do-do naga t-tak?
CZYTASZ
50 twarzy Dracon'a Malfoy'a ~Drarry~
Teen Fiction"-No dalej Potter. Klękają i do roboty. -A-ale teraz... . -Nie kurwa jutro. Klękaj, już.- warknął arystokrata i popchnął młodszego na ziemię....." "-P-Panie... . -Co Potter? Wymiękasz? -Sz-szybciej...." "-Napewno Potter? -Chcę spróbować, ufam ci. Bl...