Pov. Narr.
Mężczyzna przepuścił go w drzwiach, weszli do jadalni w Malfoy Manor, gdzie czekała na nich kolacja. Blondyn ruszył w stronę kuchni, wyjął dwa kieliszki i skierował się do innego pomieszczenia, zapewne po wino.
Zielonooki rozejrzał się dokładnie po pomieszczeniu, po jego lewej stronie znajdowała się wielka, jasną kuchnia, po prawej ogromny salon. Podszedł powoli do pięknego, czarnego fortepianu, przycisnął jeden klawisz. Uśmiechnął się słysząc delikatny dźwięk, spojrzał na Malfoy'a, który wpatrywał się w niego od strony stołu.
- Grasz? - zapytał brunet i podszedł do starszego.
- Kiedyś, teraz nie mam na to czasu.
- Można się było tego spodziewać. - szepnął avadooki i usiadł na jednym z krzeseł, które odsunął dla niego Dracon.
Jasnowłosy zajął miejsce po jego lewej stronie, na głównym miejscu. Brunet spojrzał na talerz, wziął widelec i nabił na niego kawałek łososia. Jedli w ciszy, gdy na talerzach zostały jedynie okruszki, przed ich nosami pojawił się deser.
Potter spojrzał na kawałek tortu bezowego, włożył kawałek do ust, limonka, jego ulubiony smak. Spojrzał na Malfoy'a, który przeglądał coś w telefonie, mężczyzna nawet podczas posiłku wyglądam niezwykle pociągająco.
- Będziesz się teraz ze mną kochał? - wyszeptał brunet i spojrzał na jasne tęczówki.
Blondyn schylił się w jego stronę, zgarnął kilka loczków za ucho ciemnowłosego i spojrzał mu w oczy.
- Dwie rzeczy. Ja się nie kocham. Ja rżnę. Ostro. - były ślizgon powoli oddalił się od jego twarzy.
- A-A druga? - dziennikarz spojrzał na dłoń przed jego twarzą.
- Chodź.
Blondyn ruszył w stronę ciemnego korytarza, Potter mocniej ścisnął jego dłoń. Stanęli przed ciemnymi drzwiami, jasnowłosy odwrócił się w stronę byłego gryfona i złapał za jego dłonie. Delikatnie pogładził ich wierzch kciukiem, spojrzał chłopakowi w oczy.
- To tutaj. - wskazał głową na drzwi. - To moja bawialnia.
Brunet zmieszał się nieznacznie, spojrzał na drzwi i zaśmiał się cicho.
- Xbox, telewizor i coś w tym stylu?
- Pamiętaj, że możesz wyjść w każdej chwili. - zielonooki spojrzał na niego zdziwiony.
Zimnooki otworzył drzwi zaklęciem, popchnął drewno i przepuścił młodszego w drzwiach. Weszli do mrocznego pomieszczenia, kiedy przeszli przez próg światło powoli się odpaliło, ukazując zawartość pokoju.
Brunet oderwał oczy od arystokraty i spojrzał w głąb pomieszczenia. Na chwilę przestał oddychać.
- Merlinie.
CZYTASZ
50 twarzy Dracon'a Malfoy'a ~Drarry~
Novela Juvenil"-No dalej Potter. Klękają i do roboty. -A-ale teraz... . -Nie kurwa jutro. Klękaj, już.- warknął arystokrata i popchnął młodszego na ziemię....." "-P-Panie... . -Co Potter? Wymiękasz? -Sz-szybciej...." "-Napewno Potter? -Chcę spróbować, ufam ci. Bl...