Pov. Nar.
Chłopak wszedł do mieszkania z szerokim uśmiechem na ustach. Spojrzał na salon, po którym krzątał się jego przyjaciel.
— Harry! Gdzieś ty był?!
— No, u Drac-
— Nie ważne, zapnij mi to. — rudowłosy stanął do niego tyłem i podał łańcuszek.
— Wychodzisz gdzieś? Nigdy tak się nie stroiłeś — spojrzał na strój Weasley'a.
Obcisłe jeansy, przezroczysta koszulka i czarna ramoneska. Włosy latały w każdą stronę, ubrania, oraz rude kosmyki pachniały perfumami, a na oczach lśniły, delikatne kreski.
— Idę z Blaise'em na imprezę, myślisz, że mu się spodoba? — obkręcił się wokół własnej osi.
— Wyglądasz jak rasowy gej, także na pewno.
— Dzięki, życz mi powodzenia — włożył na nogi czarne trampki i złapał za klucz od mieszkania. — A, zapomniałbym! Był u nas kurier, na stole leży paczka. Nie wiedziałem, że masz pieniądze na laptopy z Apple.
— Co? — zaśmiał się Potter. — Nic nie zamawiałem. Dobrze mówisz, nie mam na to pieniędzy.
— To niby co? Każdy papier się zgadza, wszędzie widnieje twoje nazwisko Harry.
Chłopcy podeszli do stolika, gdzie stał karton. Brunet złapał za nóż i otworzył paczkę, za laptopie leżał list, chłopak otworzył go. Ron zaśmiał się cicho.
— Nieźle, kupił ci prezent za kilka tysięcy!
Laptop jest twój.
— ...na serio stara się... Hej! Słuchasz mnie w ogóle?
— Co? — zapytał uśmiechnięty Potter, miał jakąś dziwną potrzebę, oglądania prostych, zdobnych literak, napisanych przez Malfoy'a.
— Inaczej wyglądasz, inaczej się zachowujesz.
— Tak, w ogóle czuję się inaczej, lepiej.
— Tak, nigdy nie sądziłem, że to powiem, ale Malfoy dobrze na ciebie działa, inaczej niż inni i nawet wiem, co powoduje ten nastrój. — Potter zarumienił się i uderzył przyjaciela z łokcia. — Już się tak nie denerwuj. Pogadamy jak wrócę, cześć!
Rudowłosy wyszedł, a Harry zasiadł za laptopa, od razu wszedł na messengera. Dwa nieodebrane połączenia. Uśmiech sam wpłynął mu na usta, gdy zobaczył kto był nadawcą, Draco Malfoy. Zagryzł wargę i otworzył pierwszą z nich.
D: Dziękuje za cudowny weekend, jak pisałem laptop jest twój.
D: Poszukaj informacji w internecie. Na temat naszej "relacji".
H: Już się zaczyna?
H: Będziesz mi od dzisiaj rozkazywał? Tak ma wyglądać ten związek?
Zielonooki zagryzł wargę, parzył jak trzy kropeczki, na czacie, poruszają się obwieszczając, że za chwilę otrzyma swoją odpowiedź.
D: Już Ci mówiłem Potter, to nie związek.
Szmaragdowooki westchnął, czego się spodziewał, poznał jego matkę i nagle ten zechce z nim chodzić?
D: Lecz mam nadzieję, że się zaczęło,
D: Jestem również pewny, że Ci się spodoba.
Harry westchnął, chciał dalej w to brnąć? Oblizał wargi, przygryzł koniuszek palca i spojrzał dokładnie na ich rozmowę.
CZYTASZ
50 twarzy Dracon'a Malfoy'a ~Drarry~
Novela Juvenil"-No dalej Potter. Klękają i do roboty. -A-ale teraz... . -Nie kurwa jutro. Klękaj, już.- warknął arystokrata i popchnął młodszego na ziemię....." "-P-Panie... . -Co Potter? Wymiękasz? -Sz-szybciej...." "-Napewno Potter? -Chcę spróbować, ufam ci. Bl...