Chłopak ułożył się na nim, przerzucił jedną nogę przez jego ciało i skrzywił się z bólu. Dracon spojrzał na byłego gryfona, położył dłoń na jego pośladki, po czym przejechał dwoma palcami, po rowku, między krągłościami i zaczął masować jego dziurkę, usłyszał cichy jęk, poczuł delikatną opuchliznę, pod palcami.
Spojrzał w zielone oczy, złączył ich usta, aby dziennikarz, przestał chociaż na chwilę myśleć o bólu, wśliznął się jednym palcem, do jego wnętrza i zaczął powoli nim poruszać.
— Co ty ze mną robisz Potter.
Loczek zarumienił się i zrobił kilka ruchów biodrami, zaczął się rozluźniać, co uśmierzało powoli ból. Blondyn zaśmiał się cicho, czując, jak kochanek podkula, jedną z nóg, bliżej swojego brzucha i mocniej napiera, na jego, już trzy palce. Patrzył mu prosto w oczy, widział tą błogość, przyjemność, jaką mu sprawiał, szmaragdowe oczy, zaszły mgłą, nachylił się w jego stronę, złączył ich spragnione usta, w długim francuskim pocałunku.
Oderwali się od siebie, ich języki były połączone śliną, Dracon oblizał wargi oraz język kochanka, łącząc go, na chwilę ze swoim.
— P-Panie...
Chłopak spojrzał na niego wyczekująco, no tak, przestał poruszać dłonią.
— No dalej Potti, pieprz się na mojej dłoni.
— T-Tak P-Panie.
Brunet zarumienił się soczyści, złapał za nadgarstek, jasnej dłoni, najmocniej jak potrafił, przylgną, zgiętą nogą, do brzucha i zaczął ruszać nadgarstkiem starszego mężczyzny. Zamkną oczy, jęknął głucho czując, jak opuszki, długich palców, dotykają jego prostaty, mocno pchnął biodrami, wręcz wkładając, w siebie, całą dłoń platynowowłosego, mając zdecydowanie za mało palców w sobie, trzy już mu nie wystarczały.
— P-Panie.
— Dojdź Potter, krzycz, chcę, aby usłyszał Cię cały dwór.
Chłopak zapłakał głośno, potrzebował więcej, nawet jeśli był na skraju, pchnął ostatni raz i doszedł, krzycząc z całej siły. Zimnooki wyjął z niego palce i oblizał mokrą, od jego wilgoci, dłoń.
Harry zaśmiał się delikatnie, już całkowicie zapomniał o bólu, przejechał dłonią, po prawym policzku jasnowłosego, wplątał palce jego włosy, w oczach zalśniły mu jakieś iskierki, które przygasły, gdy młody arystokrata odsunął od siebie jego dłoń, patrząc na niego znacząco.
Ciemnowłosy, spojrzał na jego klatkę piersiową.
— A tutaj?
Przysunął rękę do jego torsu, lecz po raz kolejny został zatrzymany.
— Dlaczego nie? To łamanie zasad?
Blondyn przekręcił oczami, położył jego dłoń na materacu
CZYTASZ
50 twarzy Dracon'a Malfoy'a ~Drarry~
Teen Fiction"-No dalej Potter. Klękają i do roboty. -A-ale teraz... . -Nie kurwa jutro. Klękaj, już.- warknął arystokrata i popchnął młodszego na ziemię....." "-P-Panie... . -Co Potter? Wymiękasz? -Sz-szybciej...." "-Napewno Potter? -Chcę spróbować, ufam ci. Bl...