rozdział 24

163 11 10
                                    


Irwinowskie

Olga: Mamo Rose i mamo Jane

Jane; Boże, to nie będzie dobrze

Jane; Ale słucham?

Rose: Co się stało?

Louis: Co ty wyprawiasz?

Olga: Chciałam tylko powiedzieć, że się wyprowadzam

Louis: DZIĘKI BOGU, WRESZCIE BĘDZIE SPOKÓJ

Rose: I co dalej?

Olga: Wolę mamę Jane

Rose; Jesteś niewdzięczna

Rose: Bardzo niewdzięczna

Rose: To ja cię rodziłam w bólach a ty wybieram tamtą!

Jane: Bez przesady

Jane: Ja jestem tą zajebistą, pogódź się

Rose; W dupę se to wsadź

Jane: Nie zesraj się

Louis: Zróbcie sobie jeszcze jedno dziecko

Louis: Będzie lubiło was obie

Louis; Ja wolę mamę Rose

Rose; HA KURWA I CO TERAZ

Jane; JESTEŚ NIEWDZIĘCZNY, TO JA CIĘ RODZIŁAM W BÓLACH

Olga: Dobra decyzja z tą wyprowadzką

Olga: Tak, a ty młody, kończ szybciej te osiemnaście i też spadaj, to dom wariatów

Olga: Jeszcze sobie zrobią trzecie dziecko i będzie wyło po nocach

Louis: Jesteś strasznie wredna

Louis: Lubię małe dzieci

Olga: Może dlatego też wolisz młodszych, co?

Louis: Cameron jest tylko o rok młodszy

Rose: OMG

Louis: Kurwa...

Jane: LOUIS!

My Bitches 9 → larry, muke, cashton, ziallam ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz