T/I-poczekajcie pójdę do niego z nim porozmawiać.
RM-ok.
Wyszłam na mostek i zaczęłam wypatrywać Yoongiego kiedy go znalazłam podeszłam do niego.
T/I-Yoongi wszystko ok? - powiedziałam zestresowana.
Y-tak, możesz wracać do domku na śniadanie - już chciał odejść ale złapałam go za nadgarstek.
T/I-kurwa Yoongi widzę że coś jest nie tak, więc gadaj prosto z mostu! - wykrzyczałam zdenerwowana.
Y-bo ja tego kurwa nie rozumiem! - również krzyknął.
T/I-czego nie rozumiesz!?.
Y-tego że kurwa wybrałaś kooka nikogo innego tylko akurat tego debila, widzisz że ma wyjebane w to co czujesz, ja się kurwa tobą przejmuje od kąd cię poznałem, dlaczego kurwa nie patrzysz na mnie?!, powiedz czy chociażby raz pomyślałaś o mnie jako o swoim materiale na chłopaka?! - wykrzyczał z łzami w oczach.
T/I-Yoongi ja..... - nie wiedziałam co powiedzieć bo prawdę mówiąc nie wiem parę razy myślałam i tyle.
T-no właśnie - odszedł nie patrząc na mnie.
Ałć No trochę zabolało ale co mam zrobić czasami tak jest może spróbuję porozmawiać z nim jak się trochę uspokoi narazie muszę dać mu czas, wróciłam do domku gdzie zastałam chłopaków już siedzących przy stole i zajadających się już zrobionym śniadaniem, ale kiedy ja weszłam.wszyscy popatrzyli na mnie, ja nie wiedząc o co chodzi zasiadłam do stołu na miejsce gdzie było moje śniadanko.
Jin-gdzie byłaś? - zapytał nie odrywajać wzroku z talerza.
T/I-na mostku - odpowiedziałam bez namiętności, po zjedzonym śniadaniu poszłam do góry aby się trochę ogarnąć iż byłam. Jeszcze w piżamie
Witam moje ciasteczka nie było rozdziału w sobotę i przepraszam że tak krótki ale jak się uda to w sobotę napisze 500 słów bo jestem strasznie zmęczona oraz niestety zapomniałam jak to ja, a oprócz tego mam strasznie napięty grafik np w te sobotę jestem zajęta iż mam ślub, oczywiście nie ja ale ktoś z rodziny, i tak wiem nikt nie pytał ale no tak jakoś piszę, dobrego dnia bądź wieczoru papa💗❤️❤️❤️💗
CZYTASZ
Fikcyjna żona /Jungkook
Fanficopowieść o 19 letniej T/I która jest normalną ARMY i pracuje w małej kawiarence w Korei Południowej i wszystko jest ok do czasu...