Prolog

1.9K 101 43
                                    


              Harry nie wiedział, jak to się zaczęło

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

              Harry nie wiedział, jak to się zaczęło. Kiedy czasem nie spał, jego myśli dryfowały z powrotem do tego dnia, gdy cała ich piątka stanęła na scenie w X-Factorze. Do tej chwili, gdy niebieskooki chłopak wskoczył w jego ramiona, obejmując szyję, ściskając go mocno. Być może to przyspieszone bicie serca, które odczuwał wtedy nie było wywołane jedynie słowami Simona Cowella; być może miało to coś wspólnego z drobnym ciałem przyciśniętym do niego, z silnymi udami oplatającymi jego pas, z drżącymi od szczęśliwego szlochu plecami, które sam obejmował.

Harry mógł nie wiedzieć kiedy i jak to się zaczęło, ale wiedział, że niezaprzeczalnie i nieodwołalnie był zakochany w swoim najlepszym przyjacielu – a miłość ta zabijała go od środka.

Za każdym razem, gdy patrzył na Louisa, jego serce zalewała niewyjaśniona fala ciepła, a jednocześnie czuł, jakby ktoś wbijał w trzepoczący organ sztylet, przekręcając kilka razy rękojeścią chcąc zadać jak najwięcej bólu. Patrzenie na Louisa było, w tym samym czasie, jak wschodzące słońce i ciemna, bezgwieździsta noc. Louis Tomlinson był powodem uśmiechu Harry'ego. Był powodem, dla którego w zielonych oczach pojawiały się iskierki, a twarz promieniała i Harry niczego nie pragnął tak bardzo jak tego, by być tym samym dla Louisa. Być powodem jego śmiechu i radości w oczach, ponieważ nikt, tak jak Louis, nie zasługiwał na szczęście. A choć Harry nie mógł wymagać od przyjaciela tego samego, oddał mu swoje serce, obdarował go swoją miłością, nie oczekując nic w zamian. On po prostu go kochał, a choć fakt, że Louis nie czuł tego samego powoli go zabijał, Harry nie mógł nic poradzić na swoje uczucia.

To przyszło do niego nagle, niespodziewanie. Potrzebował wylać gdzieś swoje ukryte uczucia, wyrazić stłumione emocje i choć przez krótką chwilę poczuć się kochanym, nawet jeśli oznaczało to mamienie się złudną nadzieją i katowanie się myślami „a co by było gdyby...".

Tumblr wielokrotnie przewijał się podczas wywiadów, Harry sam kilka razy go odwiedził – z ciekawości i nudów, i naprawdę nie sądził, że to mogłoby być lekarstwem dla jego obolałego serca, ale gdy skończył czytać kolejne opowiadanie o sobie i Louisie, ze łzami w oczach i głupim, naiwnym uśmiechem na twarzy, po prostu poczuł ten impuls.

Nie zastanawiał się nad tym, nie rozważał, czy jest to dobry pomysł – po prostu się zarejestrował, tworząc swój mały, wyśniony świat, który nosił adres: www.halfaheart.tumblr.com

(Not) Fictional Love - ✔ (Larry) ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz