Rozdział 6

1.1K 87 53
                                    

            Louis jeszcze spał, kiedy Harry przekręcił się na bok i zmrużył oczy, przeklinając się w myślach za nie zasłonięcie okien wczorajszego wieczora. To był ich ostatni wolny dzień przed rozpoczęciem trasy i miał nadzieję się wyspać, ale promienie słońca wpadające do pokoju z łatwością mu w tym przeszkodziły. Przez chwilę leżał w bezruchu, wpatrując się w drobinki kurzu unoszące się w powietrzu, aż w końcu usiadł i przeciągnął się, ziewając potężnie.

Już odruchowo sięgnął do telefonu, sprawdzając godzinę (dochodziła siódma rano, na co Harry jęknął, rozdrażniony) i szybko wszedł w aplikację Tumblra, starając się uspokoić cichy, złośliwy głosik w głowie, mówiący mu, jak bardzo w krótkim czasie uzależnił się od tej strony. Mimo wszystko uśmiechnął się, widząc ilość notek pod ostatnim rozdziałem, a jego uśmiech poszerzył się i całe rozdrażnienie zniknęło, gdy zobaczył w skrzynce nowe wiadomości.

„Mówiłem ci już jak bardzo genialny jesteś? Jesteś genialny! Naprawdę chciałbym żeby to wszystko było prawdą... i czasami takie prawdziwe się zdaje, bo czytając mam wrażenie że to wszystko wydarzyło się naprawdę. jakbyś z nimi cały czas był! Świetna robota, Slow Talker. Jak zwykle zachwycasz. ~ PSP"

Przesunął palcem po ekranie, przejeżdżając wyżej i pospiesznie przejrzał kolejną wiadomość; zaśmiał się cicho, kiedy zobaczył, że ta także podpisana jest przez PSP, więc czym prędzej zabrał się za czytanie.

„W ogóle przypominasz mi kogoś, Slow Talker, i tak, to jest komplement, bo ten chłopak jest niesamowity. Niestety, jest tylko moim przyjacielem. :c Ale zawsze można pomarzyć, prawda? Ale jesteś tak bardzo uroczy, że to aż boli, kochany!x ~ PSP"

„Zauważyłeś „x" przy ostatniej wiadomości? To ja, próbujący flirtować z tobą. ~ PSP".

Harry nie mógł powstrzymać krótkiego chichotu, który opuścił jego usta, gdy przeczytał ostatnią wiadomość od anonima, podpisującego się PSP. Od kilku dni wiadomości między nim, a tym chłopakiem (chłopakiem! Harry nie mógł uwierzyć, że jego opowiadanie ktokolwiek czyta, a tym bardziej, że jest to chłopak), stały się częstsze i stopniowo zaczęli schodzić na inne tematy, nie rozmawiając już tylko i wyłącznie o twórczości Harry'ego.

Jego palce poruszały się szybko, uderzając w dotykowy ekran i odpisując na wiadomości. Zawahał się przy tej ostatniej, wbijając boleśnie zęby w dolną wargę i poczuł, jak serce podchodzi mu do gardła, co było dość dziwnym uczuciem. Powoli wypuścił wstrzymywane powietrze i ostrożnie wystukał wiadomość.

„Oczywiście, że zauważyłem „x". Szczerze powiedziawszy, wychodzi ci to całkiem nieźle, aha.x Właściwie... Wiesz, jeśli masz ochotę, to podrzuć mi swój adres e-mail. Będziemy mogli... flirtować... pisać bardziej prywatnie.xx"

Jeszcze przez chwilę wpatrywał się w to, co napisał, uważnie studiując każde słowo i zastanawiając się, czy nie posunął się za daleko. Przez myśl przemknął mu Louis i przez jedno bicie serca Harry poczuł okropny ucisk w żołądku, jakby to, co miał zamiar właśnie zrobić, w jakiś sposób go zdradzało, ale to uczucie było paranoiczne, bo przecież on nawet nie był z Louisem. Dlatego, nie zastanawiając się dłużej, opublikował odpowiedź na pytanie, a potem wyłączył aplikację i zablokował ekran telefonu.

(x)

Brzdęk naczyń obudził Louisa. Chłopak jęknął i wcisnął twarz w poduszkę; siedział do późna, czytając na komórce jedno z opowiadań na Tumblrze, a hałasy z kuchni zdecydowanie nie były tym, czym chciał powitać nowy dzień. Ze skrzypieniem sprężyn obrócił się na plecy i westchnął, przecierając pięściami oczy. Zamrugał kilka razy i powoli zwlókł się z łóżka, podciągając rolety w oknie i zerkając na kalendarz wiszący na ścianie. Serce zabiło mu szybciej, gdy spostrzegł datę; złapał komórkę w rękę i, niemal potykając się o własne, bose stopy, wybiegł z sypialni.

(Not) Fictional Love - ✔ (Larry) ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz