*!Ważne pytanie na końcu!*
- Mam karty i twoje książki! - zawołałam uradowana, wchodząc do celi Lokiego
Loki spojrzał na mnie zdziwiony.
- Myślałem, że już cię tu nie zobaczę - wyznał
- Nie da się mnie tak łatwo pozbyć - stwierdziłam rozbawiona - To w co gramy? - zapytałam siadając po turecku na podłodze. Loki spojrzał na mnie rozbawiony
- Będziemy grać na ziemi?
- Tak, a co? Spokojnie, nikomu nie powiem, że bóg kłamstw i psot usiadł na podłodze żeby pograć w karty - oznajmiłam, mrugając do Lokiego. Jelonek tylko przewrócił oczami i usiadł na przeciwko mnie.
- To w co chcesz grać? - ponowiłam pytanie
- Może....Makao?
- Zgoda, ale wiedz, że nie masz szans - powiedziałam. Loki odpowiedział mi szczerym głębokim śmiechem
- Zobaczymy - skwitował z wyzywającym wyrazem twarzy. Rozbawiona przymrużyłam oczy i rozłożyłam karty.
***********************
- Wygrałem! - krzyknął uradowany Jelonek
- Bo oszukiwałeś! - zaoponowałam
- Musisz pogodzić się z przegraną kochanie - oznajmił Loki z tym swoim chytrym uśmieszkiem
- Żądam rewanżu! Ale jutro, bo jest już późno, a ja mam szkołę. - oznajmiłam wstając z podłogi
- I tak przegrasz - rzucił ,usatysfakcjonowany swoją wygraną, Loki. Obróciłam się na pięcie i pokazałam mu język.
- Zobaczymy! - krzyknęłam znikając za korytarzem
*************************
Jak co ranek wstałam ubrałam się i poszłam do szkoły.
Starałam się nie myśleć, o wczorajszej krótkiej rozmowie z Parkerem. Co on sobie myśli?! Najpierw mnie unika, a potem jak gdyby nigdy nic próbuję mnie zagadać. To bez sensu. I jeszcze to spotkanie z Kali... Dobrze wiedział, że za nią nie przepadam, więc zrobił to celowo, abym była zazdrosna. Tylko po co? Co to miało na celu? Co chciał tym osiągnąć? I tak w ogóle gdzie ona się podziewa? Znowu nie ma jej w szkole, a to trochę podejrzane, biorąc pod uwagę to, że chora się być nie wydaję, a o innych problemach nic nigdy nie wspominała...
Podeszłam do swojej szafki i zauważyłam, że Peter i Ned mi się przyglądają. Fantastycznie. Po prostu cudownie.
Wzięłam potrzebne rzeczy i już miałam iść pod klasę kiedy zatrzymał mnie Jace.
- Hej - przywitał się. Kontem oka zauważyłam niezadowolenie na twarzy Petera. To była moja szansa. Teraz mogę się odegrać.
- Cześć - odparłam z przerysowanym uśmiechem
- Możemy pogadać? - zapytał niepewnie Jace
- Jasne. O czym chcesz rozmawiać?
- Możemy iść gdzieś... no wiesz... Gdzieś gdzie pogadamy w cztery oczy?
- Oczywiście! Chodźmy - powiedziałam i udaliśmy się za szkołę
- Więc... - zaczął Jace - Chciałbym cię przeprosić za to co się ostatnio stało w tej księgarni...
CZYTASZ
I have the power to prevent a catastrophe || Peter Parker
FanfictionKiedy matka dziewczyny umiera w tragiczny sposób, Amber trafia do domu dziecka. Jej życie obraca się o 180 stopni, kiedy jest zmuszona zmienić szkołę. Dziewczyna odkrywa, że ma niezwykłe zdolności, które mogą jej pomóc uratować świat. Czy uda jej si...