rozdział 6

69 6 3
                                    

Amanda i Maciek- NIE!

Pov Amanda (nie pamiętam czyj był)
Wychodziłam poza teren bo się wkurwiałam i to ostro

Maciek- gdzie ty idziesz?

Amanda- przejść się, żeby komuś przypadkowo krzywdy nie zrobić (wtedy popatrzyłam się na Ole)

Ola- to tej pory mnie boli, idioto

Amanda- no i dobra

I poszłam, czasami potrafię prawie zabić, już nie raz Olka mnie tak wkurwiła, i w takich momentach wolę sobie pochodzić sama

Skip time (wiem leniwa jestem)

Jak już wróciłam wszyscy dosłownie wszyscy grali w chowanego jedna dziewczynka liczyła więc szybko poszłam do domku żeby nikt nie widział, nie wiem czemu tak po prostu. Późnej zadzwonił do mnie Maciek żebym już wracała wtedy wyszłam z domku chciałam zobaczyć co powie

Ola- OO zjawa

Amanda- szata faka maka paka

Maciek- kiedy wróciłaś?

Amanda- może 10 minut temu, to że ślepi jesteście to nie moja wina

Patryk- ha ha, śmieszne

Amanda- no bardzo haha

Mia- o pani Ami przyszła (zaśmiała się)

Amanda- otóż to (zaśmiałam się)

Mia- ej mam chory pomysł

Amanda- czyli idealny, mów jaki

Mia- ci co będą chcieli pójdą z nami do opuszczonego hotelu, bo jest w lesie obok i nie jest aż tak daleko

Amanda- pojebany pomysł, dlatego pójdziemy

Amanda- ludzie ogłoszenie parafialne
Kto będzie z nami pójść do opuszczonego hotelu?

Tylko 10 osób chciało pójść, nie dziwię się

Maciek- no chyba was coś boli?

Mia- nie czemu?

Maciek- chcecie tam iść?

Amanda- tak, a czemu nie? Po za tym sami starsi idą więc jest git

Maciek- no dobra, tylko nic sobie nie zróbcie

Amanda- dobrze tato. Ja zdechnę, pasuje? Tak, dziękuję (zaśmiałam się)

Maciek- ja w ciebie nie wierzę

Amanda- ja w siebie też nie

Mia- dobra idziemy

Amanda- no, chodźmy już

Poszliśmy 15 minut do tego hotelu, był cały w jakiś napisach. Zaczęliśmy go eksplorować w ostatnim pokoju jakim byliśmy była jakaś straszna postać i zabite koty które były na czymś powieszone, nagle ta postać się do nas odwróciła i zaczęła biec w naszą stronę, zaczęliśmy tak spierdalać jak nigdy udało nam się uciec, tylko że teraz raczej nigdzie sama chodzić nie będę (no niestety Maciek będziesz musiał ze mną siedzieć 24/7) poszliśmy już do obozu prawie od razu poszłam do Maćka i się przytuliłam

Maciek- co się stało?

Amanda- prawie zdechłam

Maciek- haha bardzo śmieszne

Mia- ale ona serio mówi

Amanda- no pojebany był ten typ i chuj, kurwa żeby koty zabić i powieść to trzeba mieć nieźle w głowie

Maciek- mówiłem żebyście nie szli

Amanda- dobra, ale było fajnie

Mia- no, superowo

Maciek- właśnie mia mamy do ciebie pytanie

Amanda- a no tak

Mia- jakie?

Maciek- Chciałabyś zostać opiekunem? Bo bardzo dobrze zajmujesz się dziećmi

Mia- mogę zostać, naprawdę bardzo mi miło

Amanda- nie, nie, nie to nam miło

Maciek- otóż to

Amanda- a gdzie jest Ola i Patryk?

Maciek- Ola poszła do domku się pomalować a Patryk gra w piłkę

Amanda-  dlatego ich tu tak mało bo poszli grać w piłkę

Maciek- dokładnie

Amanda- dobra idę opierdolić Ole

Mia- okej, tylko jej nie zbij

Amanda- spróbuje (uśmiechnęłam się)

Poszłam do Olki

Amanda- ty gnoju!

Ola- czego chcesz?

Amanda- po chuja się malujesz? I tak ci to nic nie da

Ola- ty, no dzięki

Amanda- też cię kocham

Ola- ja ciebie też

Amanda- zapraszam (otworzyłam drzwi)

Ola- no już idę (wyszła z domku)

Amanda- dobra wyciągnęłam ją

Mia- no i super

Ola- może zagrajmy w chowanego?

Amanda- myślisz

Maciek- dobra, weź ktoś pójdź po Patryka i resztę

Amanda- ja pójdę

Maciek- ok, mordy gramy w chowanego! (krzyknął)

Poszłam po grupkę która grała w piłkę, rzeczywiście Patryk też grał

Amanda- chodźcie już

Wszyscy poszli i graliśmy w chowańca. Graliśmy dosyć długo, po grze siedzieliśmy w altance znowu graliśmy w "prawda czy wyzwanie"
Ola kręciła i wypadło na mnie czyli będzie coś pojebanego

Ola- prawda czy wyzwanie?

Amanda- prawda

Ola- okej, to czy ktoś ci się tutaj podoba? Jeśli tak to pierwsza litera jego imienia

Amanda- czeaj bo się muszę zastanowić, emm można tak powiedzieć

Ola- tak albo nie

Amanda- tak! Psuje ci?

Ola- tak, teraz pierwsza litera imienia

Amanda- M (popatrzyłam się na Mie)

Mia- OO też cię kocham

Amanda- jeszu jakie kjut

Zaczęliśmy się śmiać

Patryk- chyba każdy czekał na co innego, Amanda ale ty tak serio?

Amanda- nie no, żartuje oczywiście

Mia- ale wasze miny były piękne

miłość nie wybiera, miłość znajduje~ Maciej rembowiecki  Patryk skóbelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz