Rozdział 13.

881 74 4
                                    

*BETH* 

Wracałam właśnie z rodziną do domu. Moją ulubioną piosenkę Shawna przerwał mi dzwonek telefonu. Także Shawn.  Na ekranie wyświetlił mi się numer Kylie i jej zdjęcie z głupią miną.  Odebrałam. 

- Halo? Jezu Beth nie wierze. Beth to nie może być prawda. Czy ty w to wierzysz? Beth, ja w to nie wierzę. To niemożliwe. To po prostu jest impossible. - zaczęła, zanim zdążyłam powiedzieć halo. Była roztrzęsiona i słyszałam, że płakała.

- Kylie co się stało. Wszystko w porządku? Co jest niemożliwe? - odpowiedziałam zaniepokojona. 

- To jest niemożliwe. Ja ... nie wierzę.... Nie wierzę w to - mówiła przez łzy. 

- Kylie! - Krzyknęłam w nadzieji, że się uspokoi i w końcu powie mi o co jej chodzi. 

- No boo... Beth ja w to nie wierze - po tych słowach w słuchawce zapadła cisza. 

- W co nie wierzysz Ky? - 

- Nash. - powiedziała i w słuchawce znowu zapanowała pusta cisza. 

- Co Nash? Ma dziewczynę, miał wypadek? Co się stało? 

- On dał mi follow. Rozumiesz. Follow. Ja w to kurwa nie wierzę. To na pewno jest sen. - powiedziała w końcu. 

- Boże Kylie, to wspaniale! Gratulacje! Zasługiwałaś na to. 

- To na pewno sen. Cały dzisiejszy dzień to sen. Najpierw nowy telefon, wszystkie te nagrody. Spotkanie Skate'a i teraz follow od Nasha. To jest NIE MOŻLIWE - podkreśliła dwa ostatnie słowa. 

- Co ty wygadujesz! To twoje życie. A to był prawdziwy dzień Kylie. Uwierz w to. 

- Skoro tak mówisz. Ale uszczypnij mnie bo to ... - 

- Nawet nie próbuj wypowiadać tego słowa po raz kolejny. Jeśli jeszcze raz to powiesz to się na ciebie fochnę. I to nie tak na 5 minut - zagroziłam jej ironicznie.

- No dobra, tylko się na mnie nie obrażaj. 

- Na ciebie nigdy miś. 

- Dziękuję ci. 

- Za co? - nie za bardzo rozumiałam, co ma na myśli.

- Za to, że ze mną jesteś.  Wiem, że to nie ma nic wspólnego z tym follow ani nic. Po prostu dziękuję, że jesteś. - powiedziała. 

- Kylie... - przerwałam chwilą ciszy, po czym znowu powiedziałam - ja zawsze będę przy tobie. No matter what. Będę z tobą i dla ciebie. Już nigdy nie będziesz samotna. Nie pozwolę ci na to. - Usłyszałam, że podciąga nosem. - I nie płacz, bo jesteś silna. Silna i piękna. Jesteś wyjątkowa, Nash to zauważył i dał ci follow. 

-Beth ja ja nie wiem co powiedzieć. - słyszałam tę niepewność w jej głosie. 

- Nie mów nic. Po prostu nie płacz. Bo jesteś silna. I pamiętaj, nie jesteś sama. Masz mnie. Na zawsze. 

- Kocham cię Beth. 

- Ja ciebie też Kylie. 

- Dziękuję ci. 

- Nie ma za co. - powiedziałam i rozłączyłam się. 

Już prawie byliśmy w domu, więc wyjęłam sluchawki z uszu i włożyłam je do kieszeni. 

Weszłam do domu i odpaliłam lapka.

Właczyłam twittera i zobaczyłam, że mam dużo powiadomień. I kilka dm. 

Him.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz