Rozdział 4

1.3K 96 9
                                    

I nagle zadzwonił dzwonek oznaczający koniec ostatniej lekcji.

Zerwałam się z krzesła, spakowałam książki,wypadłam w klasy i  z prędkością świała kierowałam się do wyjścia. 

Dziś nie miałam nawet czasu założyć słuchawek i posłuchać muzyki, co zawsze robię, gdy idę do i ze szkoły. Do domu mam może 5 minut drogi, więc przy dość szybkim tempie, z którym szłam , byłam w domu niemal w mgnieniu oka. 

Wyczłapałam na 3 piętro i otworzyłam drzwi wejściowe. Przywitałam się z mamą, która była w domu i od razu wparowałam do swojego pokoju rzucając torbę w kąt, nawet nie ściągając butów. Szybko uruchomiłam komputer i weszłam w Google, a następnie w zakładkę "@nashgrier twitter" . Nic nie dodał. Siedziałam chwilę i nie wiedziałam czemu. Dopiero po kilku minutach zorientowałam się, że na świecie istnieje coś takiego jak strefy światowe - największa groza fangirls. Sprawdziłam, która godzina jest w LA i była dopiero 5 rano. 

- No nie. - powiedziałam dość głośno i zamknęłam laptopa.

Chciałam się przebrać, bo w domu lubię siedzieć w wygonych dresach, w niedbale związanych włosach, bezs makijażu. Wtedy czuję się najlepiej. W szkole czuję się tak.... sztucznie. Muszę cały czas udawać. 

Gdy już zmieniłam ubrania poszłam do kuchni coś zjeść. Na obiad był makaron z sosem słodko- kwaśnym. Mój ulubiony. Nabrałam sobie dość sporą porcję na talerz, a do szklanki wlałam sok pomarańczowy. Poszłam zjeść do salonu. Wzięłam pilota i zaczęłam skakać po kanałach. 

- Dlaczego o 15 nie ma nic ciekawego. - mruczałam pod nosem.

- Pooglądaj może bajki? - zaproponowała. Popatrzyłam na nią a ona tylko się uśmiechnęła. 

Przełączyłam na bajki. Akuratnie leciało " Wróżkowie Chrzestni" - jeju kocham tą bajkę.

W międzyczasie oglądania zajadałam się pysznym makaronem. Kiedy już skończyłam, położyłam się na kanapie wciągnięta w bajki.

Nawet niezauważyłam powiadomienia, które informowało, że Nash dodał tweeta. 

Zauważyłam go dopiero po 15 minutach. Kiedy tylko zobaczyłam powiadomienie serce zaczęło mi walić jak młot, ręce zaczęły mi się trząść a to przecież zwykły tweet. Mógły byc o tym, ze właśnie ma pizzę. Nie chciałam go odczytywać na telefonie, bo  mój telefon to straszliwy złom. Szybko pobiegłam do laptopa. Nogi miałam jak z waty, cała się trzęsłam. Szybko włączyłam twittera Nasha. 

Dodał twitlongera. Było pod nim już 25 k retweetów. To mogło oznaczać tylko jedno. Daty i miejsca trasy. Drżącą ręką kliknęłam w link i moim oczom wyświetliła się długa wiadomość

Drodzy wszyscy,

Ja oraz cały zespół starego magcon mamy przyjemność przedstawić wam plan, miejsca oraz daty trasy. 

A więc zaczynajmy!

Nasza trasa nosi nazwę OLD MAGCON REUNITED, zaplanowaliśmy x przystanków, na każdym kontynencie.

Na każdym kontynencie- przeczytałam na głos. - Na każdym kontynencie - powtórzyłam.- Europa jest kontynentem, a w Europie jest Polska. Moje myśl nie były trzeźwe. Analizowałam najprostsze rzeczy. 

Chcemy, aby ta trasa była wyjątkowa, więc zaplanowaliśmy naprawdę wiele atrakcji. Ale nie będziemy zdradzać ich wszystkich. Na każe show mamy zaplanowane coś innego, więc nie będziecie wiedzieli, czego się spodziewać. Możemy jedynie powiedzieć, że M&G będzie w cenie normalnego biletu. 

CO?- siedziałam jak wryta.- Czy to sen? - zadawałam sobie pytania retoryczne. Czytałam każdy wyraz po kilka razy, nie wiem dlaczego tak to przeciągałam. Na każde show wymyślili coś innego. Jak długo im to zajęło? napewno nie te 3 dni. Musieli to ustalać już dłuższą chwilę wcześniej. Wróciłam do czytania. 

Obiecujemy, że każda osoba będzie czuła się wyjątkowo w ten dzień. 

Wiem, że czekacie na to z niecierpliwością, więc podajemy daty i miejsca:

Trasa zacznie się w Ameryce, a zakończy w Azji.

No dobra. Już chcę wiedzieć co w Europie - ponaglałam się. Przewijałam nazwy miast i kontynenty. 

Dallas,Chicago, Phoenix,LA, czytałam i przewijałam nie zwracajac uwagi na daty. Potem była Ameryka Południowa. W końcu moim oczom ukazał się napis EUROPA.

Zaczęłam powoli przewijać w dół listę miast. Ręce coraz bardziej mi się trzęsły. Widziałam nazwy państw. Berlin,London,Dublin,Madryt, Paryż, Polska,Kopenhaga.

Czytałam dalej kiedy nagle załapałam co przeczytałam.

______________________________________________________________________________________________

Hejka! 

Mam kolejny rozdział. Starałam się bardziej opisywać, teraz jest w miarę oki?

Dajcie znać co myślicie.

Dziękuję za każde gwiazdki i komentarze 

xx

Him.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz