Rozdział 7.

1K 76 5
                                    

Pani ogłosiła całej klase, że wygrałam konkursy, a oni nagrodzili mnie wymuszanymi brawami. No cóż. Moja klasa jest dziwna. 

Lekcja minęła dość szybko, a gdy  zadzwonił dzownek zebrałam się powoli, nie chciałam opuszczać sali do angielskiego. 

Kiedy już byłam na korytarzu zatrzymała mnie pani R i powiedziała, że muszę iść z nią do dyrektora, zeby dogadać się co z nagrodami i zaproszeniem na rozdanie do Warszawy. 

Omówienie i załatwienie spraw trwało dosyć długo, aż dwie lekcje, ale nie narzekałam, bo ominęła mnie matma i chemia. Nagrody z pierwszych dwóch konkursów dostanę jak przyjdą do szkoły czyli prawdopodobnie jutro , a jeśli chodzi o to zaproszenie do Warszawy, to odbędzie się za 2 tygonie w poniedziałek. Muszę dziś poinformować rodziców i oni jutro mają się stawić w szkole, aby omówić szczegóły. 

Reszta lekcji minęła dość szybko a ja o 16:15 byłam już w domu. 

Rzuciłam torbę w kąt, zdjęłam buty i usiadłam na kanapie. 

-  Sto pięćdziesiąt złotycz plus pięćdziesiąt plus dwieście to razem czterysta. - liczyłam. Czterysta złotych. Czyli, jakbym teraz policzyła: trzy razy 82 zł to jest 246 zł. Jakbym poszła na wszystkie trzy show i aftery to by mi zostało 154. zł czyli na jeden hotel by starczyło. Czyli zarobić na resztę hoteli i paliwo. A  jakbym była tylko na jednym to może akurat by te 400 złotych wystarczyło. Kalkulowałam, przywracając moim marzeniom realność. - Nieźle. Ciekawe czy rodzice uwierzą w to, że wygrałam. - Uśmiechnęłam  się i poszłam do kuchni przygotowywać obiad, o który prosiła mnie rano mama. 

Smażyłam kolejne naleśniki kiedy do domu weszli rodzice. Od razu podbiegłam do nich i opowiedziałam im o moich wygranych i zaproszeniu na rozdanie. Na początku mi nie uwierzyli, ale po licznym powtarzaniu, że to prawda zadeklarowali się przyjść jutro do szkoły. 

Zjadłam z nimi obiad i zabrałam się za lekcje. O dziwo było tylko zadanie z matematyki. Tylko. Dla mnie aż, bo robiłam je dobre 25 minut.

Kiedy już zrobiłam zadanie i spakowałam się do szkoły właczyłam laptopa i weszłam na twittera. 

Jak zwykle napisałam: hej @Nashgrier, co u Ciebie? Wszystko ok?  i sprawdziłam inetrakcje. 

Nagle przyszło nowe powiadomienie 

od @magconakaperfekcja

@grixxer hej, wiesz, już od jakiegoś czasu widzę twoje tweety do Nasha, bardzo go kochasz, prawda?


_________________________________________________________________________________________________

Cześć miśki, dziś krótki rozdział, ale obiecuję, że kolejne będą dłuższe.

Jeśli ktoś ma user na twitterze taki, jak napisałam, to przepraszam i zmienię, ponieważ wymyślałam z głowy i nie sprawdzałam czy takie konta istnieją. 

Jak myślicie, co będzie się działo dalej?

Dziękuję za każdy głos i komentarz :)

do następnego 

xx

Him.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz