Rozdział 16.

911 76 4
                                    

*KYLIE* 

Tak bardzo nie chciałam iść do szkoły. Chciałam jeszcze sobie pospać, ale nie, trzeba iść. Nie mogłam mieć nawet dnia wolnego po przyjeździe. Pod budynek podwiozła mnie mama, ponieważ moje kolano nie było jeszcze w pełni sprawne i nie dałabym rady przyjść. 

Kiedy szłam korytarzem w kierunku sali pani R, każdy zatrzymywał się przy mnie i gratulował mi wygrania konkursu. Co? Teraz mnie zauważają? Nagle istnieję? Bardzo ciekawe. Pojawiłam się ledwie w lokalnej telewizji a oni myślą, że jak teraz mi się będą podlizywać to będą sławniejsi? W sumie, nie obchodzi mnie to. Kiedyś sama pragnęłam być sławna, należeć do "szkolnej elity". Próbowałam nawiązywać kontakt, jakieś relacje ze "sławnymi". Wplątywałam się czasami do nich, kiedy gdzieś wychodzili.  Chciałam być taka jak oni. Ale teraz nie mam na to najmniejszej ochoty. Nie po tym, jak mnie trakują. Wyśmiewają się ze mnie tylko dlatego, że osoby, które śmiałam nazywać przyjaciółkami opowiadają im na mój temat bardzo ciekawe historie o moim życiu.  Każdemu odpowiadałam tylko krótkie "dzięki', nie zwracając nawet uwagi na to, kto do mnie mówił.  Zauważyłam tylko te dwie zdrajczynie, które patrzyłyna mnie z zazrością. Ten wzrok... Oh, tak. Czułam tą satysfakcję. To było wspaniałe uczucie. 

Po skończonych lekcjach musiałam zostać na godzinę w szkolnej bibliotece, aby tam poczekać na mamę, która po mnie przyjedzie. 

Usiadłam przy ostatnim stoliku i wyjęłam z kieszeni telefon. Napisałam do Beth, że może do mnie zadzwonić, bo jestem wolna. Na odpowiedź nie musiałam ługo czekać. 

Hej hej, ładnie to tak? Obiecałaś, że zadzwonisz, jak przyjedziesz, a ty nawet smsa nie napisałaś, że bezpiecznie dotarłaś. Całą noc się martwiłam. Bardzo nieładnie. 

Oh, przepraszam mamusiu - odpowiedziałam z ironią. - Byłam bardzo zmęczona a musiałam się wypakować i szybko iść spać, bo dziś byłam w szkole. W zasadzie to nadal jestem, ale rozumiesz. 

No dobrze, wybaczam ci. Opowiadaj, co tam.

Ledwo weszłam do szkoły a każdy mi gratulował. Popatrz, zauważyli, że jednak jestem w tej szkole. Ale największą satysfakcję sprawiło mi to, że pewne dwie osoby były O MNIE zazdrosne. Ogarniasz? O MNIE. Hahaha. Bo przez jeden dzień ktoś nie interesował się nimi, tylko mną. - mówiłam z sarkastycznym typem śmiechu. 

Widzisz, teraz to ty jesteś gwiazdą. Teraz jesteś sławna, poczekaj, a zobaczysz co będzie za pół roku. Wtedy cały świat będzie o tobie wiedział. 

Oj no nie przesadzaj. Przecież nie grałam w żadnym serilu ani nic, ja po prostu odbierałam nagrodę. 

Uwierz mi, zdziwisz się, że jeszcze będzie tak jak ci mówię. Zaufaj swojej starej dobrej Beth. 

Dobrze pani starsza. 

Wypraszam sobie - odpowiedziała mi ze śmiechem. - Słuchaj, emm może to dziwne, ale ymm no ten, potrzebuję numeru do twojej mamy. 

Do mojej mamy? A po co? 

Ymm.... noo boo ymm.. tego no... bo ona... boo... Pamiętasz może jak kilka dni temu czytałam ci moje opowiadanie? Zasnęłaś wtedy, a ja nadal go czytałam i kiedy zauważyłam, że śpisz, powiedziałam do siebie " A nie mówiłam, ze nudne i zaśnie?" I wtedy przyszła twoja mama i powiedziała, że słuchała mnie od jakiegoś czasu i podobało jej się i ten no napisałam nowy fragment i yyy chciałam, żeby go oceniła. 

Jasne, w takim razie nie ma sprawy. Masz coś, żebyś mogła sobie zapisać? 

Tak, mam. Możesz dyktować. 

Him.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz