Rozdział 24

239 16 4
                                    

Wszyscy skakali po scenie wygłupiając się. Aaron był na barana u Cama, który w pewnej chwili przewrócił się razem z nim, potykając się o skaczącego Taylora.  Następnie chłopcy ustawili się w rządku i zapadła cisza. Z widowni było słychać pojedyncze "I love you" "Nash you're my world".  Muzyka zaczęła grać i wszyscy usłyszeliśmy znajomą melodię, piosenkę Do My Step. Mimo, że mieliśmy mało miejsca, tańczyliśmy razem z chłopcami, którzy mieli tak wielką frajdę, widać było, że cieszyli się z tego, że znowu są razem i znowu mogą się razem wyszaleć.  


*NASH'S POV*

Na scenie bawiłem się świetnie. Brakowało mi tego. Mimo, że cały czas i tak wygłupiam się z chłopakami, to jednak wygłupianie się na scenie jest inne. I nie chodzi o pieniądze. Po prostu to daje mi taką adrenalinę, kiedy widzę tych wszystkich fanów, którzy tak dobrze się bawią, i może akurat mnie nie lubią, ale bawią się świetnie, mogą powygłupiać się ze swoimi idolami. Widzę, jakie szczęście im to daje. Nie dało się tego niezauważyć, na m&g  tyle dziewczyn płakało ze szczęścia, miały okazję porozmawiać ze swoim idolem. To naprawdę daje mi dużo szczęścia. 

Patrząc ze sceny na cały ten tłum zdałem sobie sprawę jak bardzo mi tego brakowało. Szalony tłum. Te emocje, głośna muzyka, meet and greet. Już pamiętam, dlaczego tak bardzo kochałem wychodzić na scenę.

Kiedy akurat nie robiłem nic na scenie, usiadłem obok Cartera w rogu sceny i spoglądałem na tłum. Odruchowo szukałem Kylie. Wodziłem za nią wzrokiem, lecz nie mogłem jej nigdzie dostrzec. Po dłuższej chwili miałem już odpuścić, kiedy ją zobaczyłem. Skakała radośnie w tłumie, obok Beth. Miała taki piękny uśmiech. Taki promienny, widać było szczęście w jej oczach, kiedy reflektory skierowały się na widownię, jej oczy tak pięknie błyszczały, aż iskrzyły. Z zamyśleń o Kylie wyrwał mnie Shawn, który szturchnął moje ramię, abym wstał. 


*KYLIE'S POV*

Przyszedł czas na spokojniejszą część występu. Na samym środku stanął Shawn ze swoją gitarą. Za nim w rządku ustawili się chłopcy. Światła przygasły  i reflektor skierował swoje światło na chłopca z gitarą. Żadnej muzyki ze sprzętu, jedynie melodia z akustycznej gitary Shawna i jego delikatny głos kiedy zaczął śpiewać. Chłopcy stojący za nim kołysali się w rytm piosenki, delikatnie, spokojnie. Po moim ciele przechodziły ciarki, kiedy Shawn śpiewał wyższe tony. To niesamowite, że temu chłopakowi potrzebna jest tylko gitara, żeby tworzyć tak wspaniałą atmosferę. Odwróciłam się do tyłu, aby popatrzeć na tłum. Widownia była cała rozświetlona pałeczkami ledowymi. Wyglądało to przepięknie. Mogę sobie wyobrazić jak bardzo Shawn musiał  być wzruszony.  

Po spokojnym występie Shawna, znowu nadszedł czas na szaloną część. Nadal była to część muzyczna. Nash zaczął krzyczeć "Freestyle battle" a później cały tłum krzyczał razem z nim. Na początku myślałam, że będzie między Glinką a Johnsonem, ale myliłam się.  To Johnson stanął po jednej stronie a po drugiej pojawił się Skate i już wiedziałam, że to będzie epicka walka. W trakcie nie mogłam zdecydować, kto był lepszy, oboje dali czadu. Cały tłum, wraz ze mną, stwierdził, że jest remis. Oboje są tak samo dobrzy. 

Po freestylowej bitwie przyszedł czas na krótką przerwę. Chłopcy na kilka minut ze sceny, żeby odetchnąć, napić się. W tym czasie, ktoś z ekipy wniósł na scenę krzesło. Widziałam to już w starym magcon, wiedziałam co będzie się działo. Po przerwie Cam wyjaśnił zasady. Każdy z chłopców wybiera dziewczynę z widowni i zaprasza ją na krzesło. Przez kilka minut flirtują z dziewczyną a następnie dają jej całusa w policzek. 

Jako pierwszy był Matthew. Poszedł daleko, bo aż na koniec sali i wybrał jedną dziewczynę, miała długie, proste blond włosy, była ubrana w niebieską bluzkę z napisem "magcon fan #1" i krótkie jeansowe spodenki. Na nogach miała niebieskie trampki. Kiedy wchodziła po schodach na scenę płakała ze szczęścia, nie dziwię się. Być na scenie to mega wyróżnienie. 

Dziewczyna usiadła na krześle a Matt zapytał o jej imię, Nicole, czyli Nikola. Chłopak na początku pytał ją o kilka szczegółów. Kto jest jej fav w magcon, skąd jest. Później zaczął z nią słodko flirtować. Musiała być w siódmym niebie, kiedy jej fav właśnie z nią flirtował. Na koniec dziewczyna dostała buziaka w policzek i w podzięce przytuliła Matta z całych sił. Ile ja bym dała za to, żeby Nash mnie wybrał. Ale to przecież niemożliwe. Wszyscy wiedzą, że Nash jest moim ulubieńcem i gdyby mnie wybrał, wiedziałabym, że to Skate i Beth to zaplanowali, żebym miała jak najwięcej przeżyć z Nashem. 

*NASH'S POV*

 Byłem piątym, który miał wybierać dziewczynę, przede mną był Johnson, Cam i Shawn. Od początku doskonale wiedziałem, kogo chcę wybrać. Kylie. Tak bardzo chciałem spróbować z nią pogadać, tak jakbym próbował ją podrywać. Oh, Nash, co się z tobą dzieje. Opanuj się. Była już kolej Shawna, za chwilę będę bajerował Kylie na scenie. Już za kilka minut. Serce biło mi mocniej. Shawn właśnie schodził w tłum, żeby wybrać dziewczynę. Wziął jedną za rękę i wyszedł z nią po schodach. Zaraz, zaraz, czy to nie Kylie? Tak, to ona. Jak on mógł wybrać Kylie, przecież to ja miałem to zrobić.  Czułem, jak jestem coraz bardziej zły i wściekły na Mendesa. Jak on do cholery mógł mi to zrobić? Byłem tak bardzo wkurzony, że chciałem się na niego rzucić. Jednak jakimś cudem się powstrzymałem. Moja wściekłość rosła z każdą minutą, w której Shawn mówił te wszystkie słodkie rzeczy do Kylie. I kiedy pocałował ją w policzek po prostu zszedłem ze sceny za kulisy i rzuciłem czymś.  Usiadłem na kanapie i schowałem twarz w dłonie. Byłem tak zazdrosny o dziewczynę, którą znam jeden dzień. Dlaczego ona tak zakręciła mi w głowie. Przecież poznałem już wiele, które były ładniejsze od niej i nigdy jeszcze nie czułem czegoś takiego. Głęboko odetchnąłem i musiałem wrócić na scenę, bo teraz była moja kolej wybierania dziewczyny. Miałem wybrać Kylie, tylko ją chciałem. 


_____________________________________________________________________________________________________ 


I jest! Kolejny rozdział, jak wam się podoba? Piszcie co wam się podoba, a co nie. Jestem otwarta na każdy rodzaj komentarzy. Może trochę wyszłam z wprawy w pisaniu, ale obiecuję, poprawię się ;)

Him.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz