Rozdział 28

159 7 10
                                    

 Po kilku minutach Kylie się znalazła. Wziąłem ją na bok. Zaczęliśmy rozmawiać. 

- Słuchaj, mam pytanie - zacząłem. Jej oczy się zmniejszyły i widać było, że się zestresowała. Ciekawe co musiała sobie pomyśleć. - Hej, spokojnie. 

- Przepraszam, ale dla mnie dalej to jest niemożliwe, to co się dzieje, to że teraz z Tobą rozmawiam, że poznałam was wszystkich, że mogę być na każdym show, że mieszkam z wami w jednym pokoju. To jest takie szalone. Takie nierealne. Cały czas wydaje mi się, że to sen, z którego mogę obudzić się w każdej chwili. 

- Spokojnie, wyluzuj, jesteś tu z nami. Masz nas, to prawda - uśmiechnąłem się do niej a jej oczy w jednym momencie z brązowych zmieniły się w czarne. Jej źrenice stały się dwa razy większe a oczy zaczęły się szklić. W tym momencie mnie przytuliła. Poczułem dziwne uczucie, takie ciepło i szczery przytulas. Też ją przytuliłem, po czym w końcu zapytałem o to, po co przyszedłem. - Kylie, chcielibyśmy, żeby to spotkanie z nami było niezapomniane i stwierdziliśmy, że potrzebujemy Cię na scenie. W czasie naszego show. Wystąpisz dziś z nami? 

- Yyyyym no ale że ja? Jesteś pewien? Na pewno? Na sto procent? 

- Tak nawet na dwieście. Kylie, będzie fajnie, zobaczysz - ponownie się uśmiechnąłem. 

- No ym no dobrze, ale nawet jeśli, to nie wiem co mam robić, show zaczyna się za półtorej godziny a teraz jest meet&greet więc ja nie wiem co musz....

- Kylie, spokojnie, dasz radę. Będziemy Ci mówić co będziesz robić, na bieżąco, nie martw się o nic, zostaw wszystko nam. 

- Jejku, no dobrze, ale strasznie się stresuje. Jak te wszystkie dziewczyny potem mnie zamordują bo będą zazdrosne? A jak mnie dopadną w nocy? - mowiła to z żartem

- Laska, spokojnie, dasz radę, a jakby coś się działo, to masz nas, my załatwimy każdy problem 

-Hahahah, no dobrze, przekonałeś mnie. 

- No widzisz, ja przekonam każdego - uśmiechnąłem się. Zerknąłem na zegarek. - Dwie minuty do meet&greet, jestem spóźniony, zabiją mnie, oni mnie zabiją - kompletnie straciłem poczucie czasu rozmawiając z Kylie. 

- Spokojnie, masz mnie - oparła się o moje ramię i puściła mi oczko. Wziąłem ją za rękę i pobiegliśmy w stronę sali. 


Ten pisk, te wszytskie uśmiechnięte twarzem, te łzy szczęscia. No to jest piękne. 



_____________________________________________________________________________________________________


Witam w nowym  2017 roku.

Dziś bardzo krótki rodział.  Bardzo prawdopodobne, że to jest przedostatni rozdział. 


Dajcie znać do myślicie :)

domi xx


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 02, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Him.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz