Część 36 - Wydarzenie

197 12 3
                                    

– Gdzie idziemy, [t/i]-chan? – mówił Kuroo.
Z niewiadomych powodów on, Kenma, Lev, Tora i Yukimura podążali za tobą.
– Ja idę do Keijiego-kuna – oświadczyłaś.
– Idziemy z tobą – stwierdził entuzjastycznie Tora.
Usłyszeliście westchnienie obrzydzenia.
– Co ty robisz, [t/i]? – zirytował się Kiyoomi, który przyszedł dać ci klucze od swojego domu.
– Idę.
– A my idziemy za nią – dodał Tetsurou.
Atakujący rzucił ci klucze i bez słowa się ulotnił.
Kenma spojrzał na ciebie i zamrugał kilkakrotnie.
– Lepiej się dogadujecie? – zapytał w końcu rozgrywający.
– Tak, już jest w porządku.

Czarnowłosy wydał dźwięk zirytowania.
– Czy wy sobie randkujecie za moimi plecami? – oburzył się kapitan Nekomy.
– Kenma raczej z nią nie randkuje, Kuroo-san. Ale ja raczej tak – powiedział Akaashi z dumnym uśmiechem, gdy wyszedł z sali.
Kuroo mlasnął i chciał coś mówić, ale mu przerwano.
– Potrzebujemy trochę pomocy, Yukimura-kun, [t/i]-chan, jeśli można prosić to pomożesz nam? – mówił poważnym tonem Keiji. 
– Właśnie Yukimura-kun, czemu jeszcze się nie przebrałeś – skarciłaś go.
– Może chciałabyś mi pomóc?  – Blondyn uśmiechnął się kusząco.

Dwoje czarnowłosych wbiło spojrzenie w chłopaka, na co on spoważniał.
– Może w kolejnym życiu, Yuki-kun – mruknęłaś zirytowana, patrząc na niego z mordem w oczach.
Przeknął śline.
– Już idę się przebrać, [t/n]-senpai – rzucił i w mgnieniu oka pobiegł w swoim kierunku.
– Yuki-kun? – zdziwili się Kenma i Akaashi.
– Miura-chan i Ayaka-chan tak go nazywają – stwiedziłaś ignorancko.
– Ayaka-chan? – Kuroo zrobił zdziwioną minę.
– Tak, to ta Ayaka, ale się nie przejmuj – rzuciłaś obojętnie. 
– Oh, czyli to miałaś na myśli, krzycząc kuzynka Bokuto – zamyślił się Akaashi. – Czyli ona mnie zdradziła?

Odmruknęłaś na potwierdzenie.
– Byłeś z nią?! – zdziwił się trzecioklasista.
– Tak – rzuciłaś wspólnie z Akaashim.
– Nieważne, chodźmy usiąść, mam dość stania – zirytował się Kenma i wykrzywiał twarz w grymasie złości.

Uczniowie nekomy odeszli w swoją stronę, a ty powędrowałaś z Akaashim na halę.
– Mamy problem ze światłami, macie jakieś jeszcze? – spytała Miura.
– Są w sali III-6, pójdę po nie, okej? – zaproponowałaś.
– Pójdę z tobą – oznajmił rozgrywający.

Dość szybkim krokiem ruszyliście do sali.
– Jesteś bardzo pomocna – stwierdził.
– Taka moja rola – mruknęłaś i chwyciłaś jeden reflektor.

Klasy pierwsze i część drugich prezentowała swoje sztuki. Jurorzy mieli postawiony stolik przed sceną, na nim stały kartki z rozpiską, a przy bramie było stoisko z biletami. 
Około godziny piętnastej "aktorzy" i organizatorzy mieli przerwę, więc o odpowiedniej porze poszliście coś zjeść do pokoju samorządu. 

Po całym dniu przeżyć posprzątaliście z grubsza i przyszykowaliście niektóre rzeczy na następny dzień.
Chciałaś w spokoju wrócić do domu, ale kilku siatkarzy, Alisa i Watanabe stali przy bramie, czekając na was, bo mieli podobno interesujące tematy do rozmów. Do tego Bokuto i Akaashi stwierdzili, że odprowadzą cię.
– [t/n]-chan, mamy w domu lody, chcesz przyjść?  – ekscytował się Lev.
– Chętnie – zaakceptowałaś ten pomysł.
Gdy tylko doszliście do domu Haibów, pożegnaliście się z resztą uczniów.
– To było niesamowite, oni są naprawdę dobrzy – stwiedziła Alisa.
– W takim razie klasa III-3 jest jeszcze lepsza – oświadczyłaś zgodnie z prawdą. 
Lev przebiegł do was z lodami, gdy skończył się temat.

Podziękowałaś i zaczęłaś jeść [ulubionego loda].
– Wcale nie wyglądacie jak para – mruknął obrażony Lev.
Na te słowa Alisa podskoczyła ze zdziwienia. Z niedowierzeniem, lekkim strachem i niepewnościami patrzyła na brata.
– Co? – spytała zszokowana.
– No [t/n]-chan i Akaashi-san wyglądają jakby byli po prostu przyjaciółmi. – Srebrnowłosy ugryzł czekolade na jedzeniu.

Księżniczka z Zielonego Królestwa || Akaashi Keiji x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz