Venus
Nigdy nie sądziłam, że jeszcze w życiu poczuje smutek. To dosyć dziwne uczucie, którego nie potrafię już opisać. Pozbyłam się uczuć siedem lat temu. Jest to duża przerwa w okazywaniu jakichkolwiek uczuć. Lecz tak jest łatwiej.
Łatwiej jest nie czuć.
Kiedy usiłujemy ukryć nasze najskrytsze uczucia, zdradzamy je całym sobą.
Nienawiść jest uczuciem, które jest pewne, solidne i gorące. Nie możemy zwątpić w nienawiść, tak jak w nadzieję. Jesteśmy pewni nienawiści. To jedyne uczucie, na którym człowiek się nie zawiedzie. Nienawiść przyciąga tak jak miłość, ale prawdziwa nienawiść jest darem, którego człowiek musi się nauczyć latami.
Obojętność jest najlepszym sposobem uniknięcia bólu. To pustka, której nie da się opisać. Mimo że to najgorsze uczucie. Bo jeśli czujesz obojętność, jesteś martwy. Zdobywamy sobie reputację zimnego, nieczułego potwora, który się niczego nie boi i nie obchodzi go nic, poza czubkiem własnego nosa. A może tak naprawdę jesteśmy tchórzami?
Nieczułość jest jak kolce róży. Ale nawet jeśli ktoś posiada kolce, nie znaczy, że zawsze wszystkich kłuje. Jednak tak się kiedyś zdarza, że człowiek nic nie odczuwa, kiedy na przykład przy spotkaniu ktoś wylewa łzy. Lecz on, pozostaje nieczuły, jakby zmrożony. Czasem dotknie nas nieczułość ludzi, jednak nie zawsze niezamierzona.
To łatwe. Nie czuć nic i być szczęśliwym. Jest to możliwe, lecz nigdy nie zwracałam uwagi na swoje szczęście w uczuciach. Nie sprawiałam sobie przyjemności w uczuciach. Nie umiałam ich okazać, dlatego najlepszą przyjemnością dla mnie, jest zabijanie ludzi i patrzenie na ich ból, lub po prostu seks. Nie zwracałam uwagi na uczucia innych, bo przestało mnie to interesować już siedem lat temu, gdy poczułam na własnej skórze rodzaj wielkiego cierpienia. Cierpienia, którego nie chce zaznać żadna kobieta.
Ten dzień zmienił mnie całą. Moja żałoba trwała dniami, miesiącami, a nawet ładne parę lat. Nie było dnia, kiedy nie myślałabym o tym dniu. Mimo iż chodziłam do różnych specjalistów, którzy mieli mi pomóc, skutek był całkowicie odwrotny. Kochałam tego chłopaka całym swoim sercem, lecz strata tego o co dbałam i pielęgnowałam miesiącami, była silniejsza niż uczucie do niego.
Byłam słaba psychicznie. Nie jadłam, nie piłam i nie wychodziłam z łóżka. Z dnia na dzień, czułam jak zapuszczam korzenie w białej pościeli. Nie miałam siły aby nawet poruszyć palcem. Byłam wypruta z wszelakich uczuć i emocji. Po prostu leżałam na plecach w białym łożu i czekałam na śmierć, która nigdy nie nadchodziła.
Po pięciu miesiącach mojej żałoby, rodzice nie wiedzieli jak mi pomóc i co mają robić. Puszczałam mimo uszu fakt, że każdej nocy moja matka płakała w pokoju obok z mojego powodu. Byli załamani i równie zmęczeni. Każdej nocy matka przychodziła do mnie wieczorem, siadając na moim łóżku i po prostu ze mną siedziała. Doceniałam jej obecność i wiedziałam, że się stara i próbuje odratować swoje dziecko, które zaczęło znikać. Siedziała ze mną i płakałyśmy razem nad moją stratą. Nie była to tylko moja strata, ale i chłopaka którego kochałam nad życie. Nie zwracałam uwagi na jego uczucia i samopoczucie. Wiedziałam że cierpiał. Czasem przychodził do mnie do domu i kładł się obok mnie na łóżku, po prostu mnie przytulając.
To nie byłam ja. Nie byłam sobą i on dobrze o tym wiedział. Straciłam coś, co było częścią mnie i jego. Straciłam nadzieje na lepsze życie, które nie będzie oparte na gangu i zabijaniu.
Ponieważ straciłam swoje dziecko.
Jego dziecko.
Nasze dziecko.

CZYTASZ
LOST SOUL [+18]
RomansaPIERWSZY TOM TRYLOGII "HEART" ~ Bo teraz nie ma już dobroci. Jest zemsta. ~