Wakacje Kiyoomiego zleciały na ciągłym siedzeniu w domu i narzekaniu na temperaturę której nienawidził. Zdaniem Sakusy mogłoby ciągle padać.
Brunet został zmuszony pojechać na dwa ostatnie tygodnie do ciotki przez co nie krył swojego niezadowolenia
-Sakusa pośpiesz się! Twoi rodzice już czekają!- krzyknął Komori wbiegając do pokoju kuzyna
-Po co przyszedłeś?- zapytał brunet odkładając na bok butelkę kremu z filtrem który w dużej ilości znalazł sie na jego bladej skórze
-Pożegnać się. Nie będziemy się przecież widzieć aż dwa tygodnie- odpowiedział wchodząc do pokoju
-Naprawde nie rozumiem czemu nie mogę zostać sam. Nie mam pięciu lat- syknął Kiyoomi chwytając swoją dużą, czarną walizkę
-Jedziesz na dwa tygodnie czy na miesiąc?- zakpił Motoya patrząc na pakunek
-Oczywiście że dwa tygodnie. Chyba muszę mieć odpowiednią ilość żelów antybakteryjnych i maseczek- odburknął wychodząc z pokoju
To dzisiaj jego rodzice wyjeżdżali w czternastodniową delegacje wysyłając swojego syna do ciotki. Martwiło ich to że brunet od początku wakacji ani razu nie wyszedł z pokoju dlatego stwierdzili że wyjazd dobrze mu zrobi
-Jeszcze będę musiał wracać obskurnym, zakażonym pociągiem- warknął schodząc po schodach
-Nie nażekaj już tak. Będzie super! Zobaczysz! Aż żałuje że przez tą kolonie nie mogę jechać z tobą- zażalił Komori
-Mhm- mruknął kierując się do samochodu
Po chwili Sakusa siedział już w aucie odkażając ręce
-Gotowy?- zapytała z uśmiechem rodzicielka bruneta
-Nie- syknął unosząc wzrok na matke
-Będzie fajnie. Może kogoś poznasz... Jakąś dziewczynę...- kobieta zachichotała poruszając brwiami
-Nigdy nie będę w związku. Wiesz ile inni ludzie mają na sobie bakteri?- Kiyoomi skrzywił się nie kryjąc swojego zdegustowania
-Zobaczymy co powiesz jak się zakochasz- kobieta obróciła się spowrotem czekając na swojego męża
-Gotowi?- zapytał mężczyzna zajmując miejsce kierowcy
-Jasne- rodzicielka bruneta ponownie była jedyną która sie odezwała
-Więc jedziemy. Niestety musimy wysadzić cie na dworcu bo nie mamy czasu. To ten sam z którego będziesz wracał więc zapamiętaj drogę. Jesteś mądrym chłopakiem... Wierze że dasz sobie rade- z tymi słowami ojciec czarnookiego odpalił samochód
***
Po kilku godzinach jazdy wreszcie dotarli na miejsce
-Jesteśmy. Pamiętaj że cie kochamy i naprawdę nam przykro że nie mogliśmy cie zawieźć pod sam dom. Jeśli nie jechałoby żadne metro ani autobus to zadzwoń po taksówke- starsza kobieta posłała synowi promienny uśmiech
-Jasne- mruknął brunet opuszczając auto
Kiyoomi od razu wyciągnął telefon zamawiając taksówkę
-Ohyda- syknął patrząc na tłum ludzi stojący na dworcu
Sakusa nienawidził tłumów... No dobra... Poprostu nienawidził ludzi i ich zarazków
Po chwili taksówka przyjechała a zdegustowany brunet do niej wsiadł od razu dezynfekując ręce po podaniu adresu kierowcy
-Piękny dzień, prawda?- zagadał taksówkarz patrząc w lusterku na bruneta
CZYTASZ
Two weeks ,ago, | SAKUATSU
FanfictionKrótka historia dwóch ostatnich tygodni wakacji !!! W książce znajdują się sceny 18+ Zachowanie niektórych może się różnic od tych z anime/mangi Nie przywłaszczam sobie postaci. Są one z Mangi/anime Haikyuu Zdj z okładki nie jest moje i nie przywła...