Dzień ósmy

552 50 63
                                    

Sakusa nie wiedział że od kilku minut Atsumu przyglądał mu się ze zdziwieniem. Poprostu oddał się muzyce również zamykając oczy bo czemu by nie

-Omi Omi- zachichotał blondyn wyrywając bruneta z tego dziwnego stanu

-He?- zapytał otwierając oczy

-Chce być twoją panienką- chichot zamienił sie w głosny śmiech

Blondyn chwycił rękę Kiyoomiego obkręcając się

-Widzisz?- zapytał robiąc drugi ,piruet,

-Widze- przyznał rozbawiony Sakusa który upił kolejny łyk alkoholu -Pij tancerko- dodał podsuwając butelkę do blondyna który posłusznie sie napił odkładając później butelkę na biurko

-Dawaj ręce. Tańczymy dalej- brązowooki zaśmiał się podbiegając do zadowolonego bruneta który chwycił jego dłonie

Atsumu ponownie się obkręcił jednak alkohol zrobił swoje. Chłopak potknął się o własne nogi przez co poleciał w tył. Sakusa próbując mu pomóc sam poleciał pociągnięty przez blondyna który z głośnym jęknięciem bólu wylądował na dupie. Kiyoomi znalazł sie między nogami Atsumu niebezpiecznie blisko niego

Zapanowała cisza. Czarne tęczówki wpatrywały się w te brązowe. Kiyoomi tego chciał... Nawet bardzo jednak bał się poruszyć.

-To przez alkohol- pomyślał Sakusa przybliżając się do twarzy Miyi jeszcze bardziej

Atsumu czekał na jakikolwiek ruch ze strony bruneta. Gdzieś w nim była nadzieja na to że chociaż trochę podoba się temu dziwnemu paranoikowi. Zastanawiał się czy jego zarazki też przeszkadzają Kiyoomiemu

Nie przeszkadzały

Sakusa bez dłuższego i zbędnego myślenia musnął rozchylone wargi blondyna. Po kilku sekundach brunet odsunął sie z przerażeniem wymalowanym na twarzy jednak dalej żaden się nie odezwał

Atsumu zarzucił Kiyoomiemu ręce na ramiona gwałtownie wbijając sie w jego usta. Od razu pogłębił pocałunek chcąc być jak najbliżej Sakusy

Brunet podobnie jak Miya poczuł dużą potrzebę bliskości tego drugiego. Czarnooki objął Atsumu przyciągając go bliżej siebie. Takim sposobem blondyn skończył siedziąc na kolanach Kiyoomiego który gładził jego plecy. Dłoń brązowookiego znalazła się na policzku Sakusy a ich języki niedbale się o siebie ocierały

Bruneta nie obchodziły zarazki. Chciał Atsumu dlatego go sobie wziął. Może zabrzmieć to rzeczowo ale on miał to najprościej mówiąc w dupie. Zdawało mu się że pocałunek robił się coraz bardziej namiętny. Nigdy nie było mu tak dobrze

Po około dziesięciu minutach które okazały się być najmilszymi w ich życiach odsunęli się od siebie

Policzki blondyna przybrały czerwonego koloru. Patrzyli sobie w oczy ciągle chcąc więcej. Czuli niedosyt dotyku tego drugiego jednak żaden już się nie odważył. Miya wstał idąc do biurka po butelkę z alkoholem którego jeszcze zostało

***

-Nie zastanawia cie czemu to wtedy zrobiłem?- zapytał Atsumu który leżał oparty o tors półsiedzącego Kiyoomiego

-Trochę zastanawiało- przyznał brunet po raz kolejny przeczesując dłonią włosy blondyna

-Aha. Nie dowiesz sie- brązowooki wystawił mu język

-A ty nie zastanawiałeś się czemu ja to dzisiaj powtórzyłem?- dopytał Sakusa

-Bo byłeś pijany?- zgadł Miya

Two weeks ,ago, | SAKUATSUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz