Wchodzimy do mojego pokoju, Jimin rzuca się na łóżko. Sama siadam na pufie obok, jest całkiem wygodna.
JM- Więc to jest twój pokój ??
I- Najwidoczniej tak.
JM- Trochę pusty... brakuje ozdób..
I- Nah bez przesady, to wystarczy. W końcu jest przynajmniej komoda na ubrania, a to najważniejsze !
JM- Masz rację, niedługo cię stąd zabiorę. Nie pozwolę Ci samej mieszkać, to zbyt niebezpieczne..
I- Żartujesz ? Przecież w walce jestem lepsza niż Ty ! Hahahaha
JM- Skąd wiesz czy nie dawałem Ci fory ? Jako przyjaciel może chciałem być miły i dać Ci się cieszyć
I- Skąd wiem ? Ponieważ złamana ręka to raczej nie jest: danie Ci fory
Na moją twarz wpełza grymas skwaszenia, zaś chłopak wykrzywia swoją twarz w udawanym bólu, łapiąc za rękęJM- Ałł, pamiętam jak dziś. Bolało !
Patrzy na mnie przypominając sytuacje... Nie moja wina.. chyba..
I- Nie patrz tak na mnie, już cię przepraszałam ! I to nie była moja wina. To... po prostu... No tak wyszło
JM- Wiem, wiem. Spokojnie, w końcu każdemu zdarza się złamać komuś rękę podczas nauki..
I- To była samo obrona ! Wystraszyłem mnie a ja myślałam, że to złodziej !
JM- Ale mówiłem, że przyjdę !
I- Ta... o 21 wieczorem .. A nie o 2 w nocy. Ty nie okrzesany ..... Ty dzbanie
JM- Mogłaś się wysilić bardziej..
I- Oj zamknij się już
Jimin sprawdza godzinę na telefonie, oczywiście dwa razy dzięki temu nieszczęsnemu mózgowi, jaki posiada
JM- Dobra ja będę już spadał, jest 22.
I- Ok, do zobaczenia jutro.
JM- No pa, do zobaczenia.
Pomaga mi jeszcze przenieść się na łóżko. Ponieważ mam na sobie tylko dres postanawiam już w nim zostać, słyszę jak przyjaciel zamyka drzwi. Zabrał zapasowe klucze... a co ja tam będę mu mówiła, w końcu się martwi. Zdejmuje tylko stanik, gaszę światło i idę spać. Tak będzie najlepiej, jutro zobaczymy co się stanie.
CZYTASZ
Call me when you want
FanfictionDziewczyna traci rodzinę w wybuchu, sama cudem przeżywa. Jej przyjaciel, którego zna 2 lata pomaga jej pozbierać się po stracie najbliższych. Jednak co tak naprawdę kryli przed nią rodzice ??? Czego dziewczyna nie wiedziała przez 18 lat ??? ...