10.

9 1 0
                                    

Na przeciw nam, wyszła kobieta, mniej więcej koło 40, średniego wzrostu, o idealnie ułożonych brązowych włosach. W skromnej cimnogranatowej sukience, na czarnych szpilkach. Oczywiście nie może zabraknąć karmelinowych ust, jakie zdobią razem z runami ciało kobiety. Żadnych ozdób, żadnych bibździułek. Surowy wygląd, jednak serce cieplejsze niż ciasto w piekarniku. Ciotka, ktora ,,wychowała" mnie, oraz całą pozostałą 6. Jako, że jest najlepsza z najlepszych, zostaliśmy jej oddani jeszcze w wieku dziecięcym, oraz wyszkoleni na najlepszą grupe, która pozbywa się problemów. Przynajmniej w tej części świata, inne kraje mają swoich łowców. Niestety ja siebie zaliczyć za bardzo do nich nie moge, tylko w części jestem nocnym łowcą. Dla tego miecz świeci, jednak jestem starszy od najstarszego człowieka w tym budynku. Musiałem zmienić formę tylko po to, aby uratować sie przed mocą, której nie potrafiłem opanować. Tylko Waleriana wie prawdę, oraz tylko ona wie, kto zapieczętował moje więzi z duchem. To dość upierdliwe, zwłaszcza teraz, kiedy coraz trudniej mi go utrzymać. Więzy pozwalają go kontrolować, jednak istnieje również ryzyko, że przejmie nade mną kontrolę. Póki co, poddaje się regularnym rytułałom, pomagają na dwa dni, lub trzy. Potem znów trzeba odświeżać pieczęć. Wracając.

W momencie, w którym ciotka ujrzała dziewczyne, jej oczy zrobiły sie jak spodki. Zauważyłem, że łzy zbierają się w jej oczach, spojrzała na mnie przelotnie, po czym podeszła do nas. Głównie do chłopaka, który  trzymał obiekt zainteresowania

W- Och Isabello, wyrosłaś na taka piękną kobietę

Pogładziła jej włosy, a wszyscy zdziwieni patrzyli w osłupieniu na radną

JH- Czekaj, to ty ją znasz ?

W- Jakże miałabym nie znać ? To córka mojej najbliższej przyjaciółki ! Wszyscy zginęli w wybuchu, nie wiedziałam, że ona przeżyła...

JM- Ale dla czego miałem jej pilnować przez cały ten czas ? To nie ma sensu w takim razie

Ciotka spojrzała na niego, tak jakby stracił rozum. Zaśmiała się krutko, po czym z jej ust padły dość dziwne słowa

W- Ponieważ ona jest ważniejsza niż cała wasza siódemka, razem wzięta. A teraz, odnieś ją do jej pokoju, ktoś przyniesie dla niej ubrania i ją umyje

RM chce coś jeszcze dodać, jednak kobieta odchodzi w siną dal, żeby zająć się pewnie papierkową robotą. Cóż, nie powiem, sytuacja ciekawie się nie przedstawia. Jednak czego się spodziewać po Walerianie ?

S- Zawsze zachowywała się dziwnie, może dla tego, że nikogo nie ma od... o kurde

V- Ewidentnie powinna kogoś znaleźć, jej zachowanie jest coraz bardziej przerażające

Chłopak wzdrygnął się, do rozmowy dołączył jeszcze Jin oraz Jhope. Zaś ja Jimin I lider szliśmy w ciszy, słuchając paplaniny całej czwórki. Czasami aż się śmieliśmy z tego, jakie wymyślali powody: dla czego Ciotka nie ma faceta. Niektóre nawet okazały się być obrzydliwe, na szczęście skończyli rozmawiać. Teoretycznie starszy (chodzi o różnice wieku),  odłożył ostrożnie Isabele na łóżko, ogromne oraz przestrzenne. Z jej drobnym ciałkiem prawie znika w pościeli, na szczęście materac sie nie zapada. Dzięki temu mogę jeszcze chwilę popatrzeć na jej twarz, wygląda jakby właśnie zasnęła po męczącej pracy. Można tak powiedzieć, jednak wciąż czuję na rękach delikatna skórę, którą ściskałem. Chociaż... właściwie to tak, mogę równie dobrze, powiedzieć, że to byłem ja. W końcu to moje ciało, a duch korzysta z niego tylko czasami. Rzadko, ale jednak. Po jakichś 3 minutach musimy wyjść, zastępują nas 4 dziewczyny. Jedna niesie wiadro z wodą, druga czyste ubrania. Jeszcze inna trzyma szkatułę, pewnie z przyborami do włosów. Ostatnia jaka idzie w dłoniach ma kilka pudełek, oraz ręczniki. Czyli co ? Będą ją stroić jak na pogrzeb ? Może równie dobrze obudzić się
dopiero za tydzień, no dobra przesadzam, po wleczeniu co najwyżej dwa dni. Pewnym krokiem idę w stronę najbliższego salonu, inni też tam idą. Czeka na nas już obiad, co jest bardzo dobrą oznaką. A ja jestem głodny jak wilk, więc dla mnie idealnie zarzucić coś teraz na ząb. Od razu łapie winogrono i wrzucam sobie do ust, jednak reka jednego z chłopaków zatrzymuje mnie przed kolejnym

RM- Jeszcze nie teraz, musimy się umyć. Nie będziemy przecież jeść w tych ciuchach

Mówiąc to spogląda po sobie i reszcie, co prawda to prawda. Wszyscy jesteśmy w podartych ubraniach, każdy ma choćby po 2 lub 3 dziury więcej niż 10. Do tego ręce, twarze, czy też materiał jest przesiąknięty krwią tych stworów, lub własną. Niezadowolony odchodzę od upragnionego posiłku, siadam na kanapie. Do salonu po raz kolejny wkracza radna, tym razem u jej boku kroczy czarnowłosa piękność, jaką jest siostra Jina. Poważna, wysoka, z delikatnymi rysami twarzy, ubrana w bardziej wyzywające ubrania niż inni. Cóż, Yuqi nie ma kompleksów. Za to od cholery ubrań, oraz dodatków. Nie dziwią mnie więc następujące słowa

W- A więc, Yuqi odbierze od każdego z was raport, spisze go dokładnie. Pożyczyła też ubrań nowej, noszą ten sam rozmiar

Kobieta jakby dumna popycha delikatnie dziewczynę w naszą stronę, zaś ta pewnym krokiem podchodzi. Zaczyna od brata, to oczywiste. Są zżyci jak parabatai, pomijając to, że parabatai Jina jest Namjoon. Więc tak trochę nie po drodze, ale i tak wciąż to silna więź. Jedno martwi się o drugie, oboje o siebie dbają. No po prostu rodzinka jak z marzeń, czasem rzygać mi się tym chce. Znów uciekam w swój świat, licząc na szybki przebieg zdania wydarzeń, oraz długą przyjemna kąpiel. Może uda mi sie przemycić trochę jedzenia ? W końcu ile można , nie jestem dzieckiem, żeby czekać na idealny stan rąk. W międzyczasie podkradam trochę truskawek, a nawet łapie za banana. Jak zawsze jestem na końcu, ta dziewczyna uwielbia robić mi na złość. Siada na kanapie obok mnie, widocznie poprawia ubranie, tak aby więcej było widać. I po cholere ? Jeżeli chce, żebym się nia zainteresował, może liczyć najwyżej na jednonocną przygodę.

JK- Z tym biustem leć lepiej wyrywać demony, może jednen z nich się w ciebie wpoi. Kto wie, może miłość życia ?

Oczywiście zacząłem od kpiącego żartu, jak za każdym razem

Y- A weź się zamknij. Jakbyś nie zauważył, mam na sobie sukienke z lateksu, cały czas mi się nasuwa, muszę ją poprawiać

JK- W takim razie, są agrafki. Przyszpil ją do skóry, zagoisz rany runą

Unikam ręki wystrzelonej w moją stronę, przy okazji się śmieje

Y- Z czego rżysz głupku ? Zaraz zaszyje ci usta, tyle będziesz miał z tych swoich głupich tekstów

JK- No dobra, bo ja chcę stąd już iść. Lecimy z tym raportem, a potem pa pa

Dziewczyna z niezadowoloną miną otwiera notatnik, włącza mikrofon i zaczyna od wysłuchania mojej wersji zdarzeń, potem zadaje dodatkowe pytania. Oczywiście muszę pominąć dzisiejsze zdarzenie z dziewczyną, nie pamiętam go dokładnie, więc wolę nawet o tym nie wspominać. Nie ma po co, skoro nawet nie będę w stanie ułożyć całego zdania. Duch przyćmiewa moją świadomość , dla tego czasem mówię o tym, że się wydostał i pomógł, a czasem nie mówię nic. W końcu zmęczony snuje sie do swojego pokoju, gdzie mogę zażyć upragnionej kąpieli, oraz przebrać w świeże ciuchy

Więc... Nie bardzo wiem co napisać, ale dzięki tym osobom, które tutaj zaglądają. Rozdziały od 8 czy 7 staram się wstawiać dość regularnie. Chociaż zazwyczaj zajmuje mi to od 2 do 3 dni. Jednak ostatnio złapałam wene 😁, a to dobry znak. Będę starała siw wstawiać rozdziały dalej i jie przestawać 😉.

Call me when you wantOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz