54.

15 7 2
                                    

Kochałam cię za życia,
Kochałam całą sobą nawet w nicości,
Uwielbiałam po śmierci,
Wychwalałam w szarości życia.

Twoje imię jak cudowna pieśń w moich ustach,
Brzmienie twego głosu jak najlepsze lekarstwo,
Dotyk twych dłoni niczym deszcz na pustyni,
Osoba twoja zastępowała najpiękniejszy obraz.

Byłeś, jesteś i będziesz.
Na zawsze i od zawsze.
Nieznana ma miłości.

Chwilowe natchnienieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz