Chociaż ciałem nigdzie nie odchodzę,
to w myślach ciągle znikam.
Przenoszę się do świata bez zmartwień i trwogi,
gdzie każdy żyje jak mu się podoba
i nie martwi się o dobre imię,
gdzie nie musi uważać na każde słowo.
Potem znowu się przenoszę,
do świata całkowicie magicznego,
w którym każdy kocha kogo chce,
i bez lęku może powiedzieć to na głos.
Trwam tam, aż sobie przypomnę o prawdziwym życiu,
w którym ten świat byłby możliwy,
gdyby choć trochę otworzyć się na innych.
CZYTASZ
Chwilowe natchnienie
PoesíaMoje myśli i przemyślenia, które przychodzą nagle i tworzą tę opowieść