Często się boję,
chociaż nigdy tego nie powiem.
Boję się chwili wytchnienia,
zamknięcia w swojej głowie.
Potrzasku jaki sama wytwarzam,
kajdan na mojej duszy.Czasem patrzę na siebie z oddali,
i widzę zagubioną dziewczynkę.
Tę, która wyszła z bezpiecznego domu,
jednak nie można jej winić,
chciała poznać świat.
Może gdyby miała kogoś obok,
kto poprowadził by za rękę,
ale chciała robić wszystko sama.Teraz samotnie musi wyjść z cienia,
przywołać światło i iść dalej,
tworząc bezpieczny dom gdziekolwiek się uda.
Bo to ona sama będzie swoim bezpieczeństwem
CZYTASZ
Chwilowe natchnienie
PoetryMoje myśli i przemyślenia, które przychodzą nagle i tworzą tę opowieść