Gdy byliśmy dziećmi wiedzieliśmy, że płaczem możemy wiele zyskać i wymusić.
Widzieliśmy, że w niektórych sytuacjach lub miejscach dorośli zrobią wiele by mieć spokój i ciszę.
To była nasza szansa na uzyskanie tego czego pragniemy.
Jako nastolatkowie wiedzieliśmy, że krzyk i bunt to skuteczne sposoby negocjacji.
Pretekstem do osiągnięcia czegoś mógł być zły dzień w szkole, buzujące hormony czy dorastanie.
Może jako dorośli zobaczymy, że te sposoby nie są dobre, dostaniemy to czego chcemy, ale nie dojdziemy do porozumienia.
Zobaczmy, że rozmowa i wysłuchanie drugiego to te metody, których nam wcześniej brakowało.
Nie potrzeba krzyków ani płaczu, wystarczy zobaczyć więcej niż czubek własnego nosa, by dojrzeć złoty środek.
CZYTASZ
Chwilowe natchnienie
PuisiMoje myśli i przemyślenia, które przychodzą nagle i tworzą tę opowieść