Yandere Crush

IV

Zepsuje wam ten moment, zwłaszcza dla tych co czekają teraz na coś 18+

-Chociaż ja to zaplanowałem więc No czemu mam ci dawać karę? Wogóle czemu bym chciał zranić moją ukochaną/mojego ukochanego?

Poczuł*m ulgę, że tylko żartował. Boję się tego co mogło by się zdarzyć gdyby mówił by prawdę przedtem.

-Chociaż kolejnego razu ci już podaruje i wtedy to dopiero będzie zabawa- powiedział, moim zdaniem dziwnie się uśmiechając -to co może mi powiesz kogo kochasz?

-Napewno nie ciebie- skłamał*m

-Przekonamy się o tym za jakiś czas moja droga/mój drogi Y/N

Jak on mnie czasami wkurza, najgorsze w tym jest lub może najlepsze, że ja go kocham. Zakochał*m się w Yandere. I co ja teraz mam zrobić? No napewno ni będę mu uległ*. Niech on nawet o tym nie myśli. Szybciej stąd ucieknę niż będę mu posłuszn*. Chyba nikt by nie został z takim człowiekiem nawte gdyby był w nim zakochany, prawda?

Potem znów zaprowadził mnie do pokoju. Tak siłą, ja nie chciał*m. No bo co jeśli on naprawdę mi coś zrobi?
Narazie mi wystarczy wrażeń. On po chwili wyszedł, zabrał mi spinki i inne narzędzia dzięki których przedtem otworzył*m drzwi, a klucz nadal miał ze sobą.
Czasami mnie zastanawia, czyli tak odkąd się dowiedział*m kto mnie porwał. Ja mam szczęście że mój crush mnie zamknął czy pecha bo on jest Yandere? Trudno na to odpowiedzieć.

Dobra ale skupmy się trochę bardziej na sytuacji w której jestem czyli jak stąd uciec i nie być złapan*? Wogóle to możliwe? Z tego co wiem to wyszedł on z domu całkowicie bo było słychać drzwi na zewnątrz najpierw otwierające się, a potem zamykające na klucz.
Pomyślmy... Alex jest silny i wysportowany, wogóle utalentowany, więc już wiemy, że nie ucieknę bez zauważenia. Matko ja tu nie wytrzymam już dłużej.

Po chwili podeszłam/podszedłem do okna, które oczywiście było zamknięte na kłódkę a szyby były ewidentnie zrobione ze silnego materiału. Widać dobrze się przygotował i wątpie by to zrobił od krótkiego czasu. Z moich obserwacji planował to już od dłuższego czasu. Pomyśleć teraz już dawno zaczął mnie bronić gdy ktoś mi dokuczał. Teraz juz wiemy czego. Myślał*m, że poszedł daleko, ale było go widać z okienka. Siedział w altance obok. Myślę, ze mnie jeszcze nie zauważył. Oby, bo będę miał(a) problem tylko nie wiem czemu. No ale ja jestem tak* mądr*, że niczego nie wiem. Coś tam sobie pił w puszce i jak to każdy człowiek musiał jeszcze coś sprawdzać w telefonie. Najbardziej mnie ciekawi czy chłopak będzie chodził do szkoły. No bo jeszcze rok szkolny się nie skończył. Chociaż ja nie będę musiał(a) tam być. No bo wyobraźcie sobie jak by to miało wyglądać. Wszyscy by już wiedzieli, że ja zagin*ł*m, a tu nagle bym przyszła/przyszedł do kochanej szkółki, bardzo kochanej. No ale dobra nie o to chodzi. Poprostu by pewnie po policję zadzwonili i no i tak nie wiem czy bym się przyznał(a) bo No nie chciał(a)bym by go zabrali i zamknęli, a zwłaszcza, że mógł już kogoś zabić bo ostatnio kilka osób z naszej szkoły zaginęło. Tak około 6 osób, a to już dużo jak na około 2 tygodnie. A co jeśli on to właśnie zrobił? Matko co ja się tak zamęczam tymi wszystkimi myślami. Już mi odwala z tego wszystkiego. Kto by myślał normalnie po tym jak ktoś by go zamknął i mógł zabijać dla niego?

Tak się zamyślił*m, że aż nie zauważył*m jak Alex zaczął się patrzeć w moją stronę i podchodzić. Tak nadal rozgkądał*m się przez okno i były takie piękne widoki. Coraz bliżej się zbliżał, tym dalej ja odchodził*m. Zasłonił%m zasłony i położył*m się na łóżku wyczerpan* i próbował*m nie zasnąć, choć byłam tak śpiąc* po tym wszystkim co się dzisiaj stało i wogóle w ostatnich dniach.

Alex po chwili zapukał do okno co pewnie oznaczało bym tam podeszła/podszedł, ale tak mi się nie chciało. Nie obchodzi mnie już co się potem stanie, poprostu już nie wytrzymał*m i zasnęł*m.

Pracuj nad tym od około 40 minut, choć jeszcze w tym czasie często zamiast pisać skupiałam sie na telewizorze
Przepraszam, ze ostatnio mało wstawiałam
Mam nadzieję, że polubicie ten rozdział w którym jest przeważnie opisywanie sytuacji i innych rzeczy
Miłego dnia
Miłego wieczoru