~two~

3.1K 95 53
                                    

Kiedy razem z Draco przebraliśmy się w bardziej eleganckie ubrania, od razu ruszyliśmy do restauracji, gdzie mieliśmy spotkać się razem z Harry'm i moimi rodzicami. 

Gdy po kilku minutach dotarliśmy na miejsce, ku mojemu zdziwieniu była tam również Ginny. Nie miałam pojęcia co mają nam do powiedzenia, jednak byłam bardzo ciekawa, więc szybko usiadłam przy okrągłym stole i niecierpliwie czekałam na to, co chcą nam powiedzieć. 

- Więc? - zapytałam z uśmiechem, kiedy do naszego stolika podszedł kelner. Harry jedynie zaśmiał się, a wszyscy zaczęli składać swoje zamówienia. Po tym, gdy starszy mężczyzna odszedł od stolika, Ginny nerwowo odchrząknęła. 

Spojrzałam na nią, posyłając jej uśmiech, który miał dodać rudowłosej trochę otuchy. Wtedy ta przytaknęła i odwróciła swój wzrok na Harrego, który nerwowo poruszył się na krześle. 

- Razem z Ginny... Zaręczyliśmy się - brunet przeczesał dłonią swoje włosy, a dziewczyna obok niego wystawiła swoją dłoń, na której widniał przepiękny pierścionek. 

Z zachwytem wstałam z krzesła i pochyliłam się nad stołem, który nakryty był białą satyną, aby dokładnie przyjrzeć się pierścionkowi zaręczynowemu. 

- Skąd ten pośpiech? - zachichotałam, wracając na swoje miejsce. Wtedy poczułam dłoń Draco na swoim kolanie, jednak zignorowałam to, będąc zaślepiona szczęściem Ginny i Harrego, którzy wyglądali na naprawdę zakochanych w sobie.

- Cóż, Ginny jest w ciąży...

I wszystko jasne. 

Po tym zdaniu wyłączyłam swoje myślenie i zaczęłam zastanawiać się nad swoim życiem. W zasadzie chciałam mieć dzieci, jednak Draco nie był gotowy i nie wiem czy kiedykolwiek będzie. Na razie nie chciał o tym słyszeć, a ja zaczynałam się powoli niecierpliwić, choć przecież miałam jeszcze wiele czasu na to.

- Jestem ciekawa, kiedy ty mi się oświadczysz - szepnęłam w stronę blondyna, który w rozbawieniu uniósł jedną brew. Zaśmiałam się, mimo, że w środku mnie to trochę zabolało. Nie jestem pewna, czy on kiedykolwiek będzie gotowy na coś poważniejszego. 

W zasadzie zdałam sobie sprawę z tego, że kiedyś był bardziej dorosły. Kiedyś mogłabym powiedzieć, że stworzymy razem rodzinę, weźmiemy ślub i będziemy żyć jak w bajce, a teraz nie byłam tego wcale pewna.

Po kilku minutach podano nasze zamówione wcześniej dania, które od razu zaczęliśmy jeść, prowadząc przy tym spokojną konwersację. Jednak rozpraszała mnie dłoń Draco, która pięła się w górę po moim udzie. 

- Jeszcze moment, a w domu będziesz musiał zadowolić się jedynie swoją dłonią - zwęziłam swoje oczy, szepcząc w jego stronę. Draco nałożył na swoje usta przebiegły uśmiech, docierając do moich majtek. 

- Wolę twoją...

- Nawet, kurwa, nie kończ - warknęłam, łapiąc za jego nadgarstek. Draco przewrócił oczami i wyprostował się, zabierając swoją dłoń. Również wróciłam swoim wzrokiem do pozostałych, włączając się do rozmowy. 

Jak zwykle kręciła się ona wokół pytań dotyczących dalszych planów na życie i życia codziennego. Ja nie miałam zbyt wiele do powiedzenia, ponieważ moje życie czasami popada w monotonność, co jest męczące. 

Jednak kolacja w przyjemnej atmosferze minęła dosyć szybko, przez co z Draco już po chwili ruszyłam betonowym chodnikiem do naszego apartamentu, który miał przepiękny widok z salonu na całe miasto. 

Gdy w ciszy dotarliśmy do domu, zdjęłam ze swoich stóp szpilki i odłożyłam torebkę na drewnianą szafkę, chcąc iść do kuchni w celu napicia się wody. Jednak dłonie trzymające moją talię, przeszkodziły mi w tym.

𝑩𝑬𝑳𝑳𝑨 𝑷𝑶𝑻𝑻𝑬𝑹 2 | 𝒅.𝒎. (18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz