Wspomnienia Niedoszłego Dzieła

41 4 0
                                    

Wreszcie dzień ten nastał,

Którego PK Finalum jam zastał,

Ach te melodie mi tyle chwil umiliły,

A te gradientowe pola swym plonem mnie pożywiły,


Och mój Edenie co w samotności egzystujesz,

Bez duszy tej jednej się mi marnujesz,

Ale nadal nikt cię mój najdroższy nie spełnia,

Więc cię marność nie wypełnia.


Kiedyś jednak może, do skutku dojdziesz,

W sumie już zaczynasz się zbliżać powoli,

Tylko czy jak tu dojdziesz, to ze sobą mnie nie pojmiesz?

I zaczną się lata nieskrępowanej niewoli?


Co prawda lata słodkości przyniesiesz,

Opłaconej chwilami ciężkiej agonii.

Niewygoda DoczesnościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz