ROZDZIAŁ 21 "ROZPAD"

1.4K 28 6
                                    

- Też chce uprawiać z tobą sex. - Powiedział swobodnie Maciek , patrząc na mnie .

- Ale masz dziwne poczucie humoru, ha ha. - To pewnie jakiś żart.

To musi być żart ! Przecież to mój kumpel! A poza tym,  mówiłem mu, że zostałem do tego zmuszony i nigdy bym się na to nie zgodził.

- Daniel, nie żartuje. Chodź zrobimy to tylko raz . Chce spróbować. Ciekawość mnie zżera . - Próbował mnie przekonać.

- Czy ty do reszty zdurniałeś ? - Moje niedowierzanie było słychać w głosie. Odsunął się od niego trochę.

- No weź, stary. Nic nie tracisz . Przecież i tak jeszcze przez 4 miesiące będziesz się dawał wykorzystywać swojemu ojczymowi. A ja chcę tylko raz spróbować. Czemu się nie zgadzasz? - Westchnął głośno.

On naprawdę zadał to pytanie?... Czemu?... Bo nie chcę!!

- Maciej, nie zrobię tego z tobą! Nie zmusisz mnie! - Wstałem i go minąłem, żeby dojść do wyjścia.

- Och... Naprawdę chcesz żebym tego użył?... - Wyszukiwał coś w telefonie a potem pokazał zdjęcie , które zrobił gdy był u mnie. To była ta chwila gdy byłem z Alexem w kuchni.

- Na serio?! Chcesz mnie szantażować ?! - Zapytałem już bardziej ze złością. Jak mógł mi wtedy zrobić zdjęcie ?!

- To tylko jeden raz. Później skasuje zdjęcie . Nawet z kopii zapasowej. - Wstał i objął mnie. - Wiesz , że ja nie kłamię?

Wiem , że nie kłamię i to jest przerażające. Jest takim typem człowieka , że gdy sobie coś postanowi to to zrobi. A gdy mówi , że coś zniszczy , to to samo. Zawsze dotrzymuje słowa i to mnie przeraża. Wiem , że jeśli się nie zgodzę to roześle zdjęcie... Właśnie tracę przyjaciela... A co najgorsze, on nie zdaje sobie z tego sprawę. Przejeżdżam jedną dłonią po twarzy z rezygnacji... Robić to z jedną osobą to jedno ale jak już dochodzi druga to tracę wiarę w ludzi.

- No Daniel. Zgódź się. - Dalej nalegał ,wiedząc że nie mogę odmówić.

- Maciek... Wiesz , że tak nie wolno... Wiesz, że stracisz przyjaciela?... - Mój mózg tak jakby przyzwyczajał się do myśli, co mnie czeka. Zacząłem się wyłączać.

- Nie przesadzaj. Będzie miło. - Powiedział i mnie pocałował.

Wszystko działo się jak przez mgłę. Jakbym to robił bez działającej świadomości. Najpierw mój były przyjaciel zaczął mnie rozbierać . Zaspokoił swoją ciekawość, wypróbowując wszystko. Chciał się całować z językiem, całowałem go tak. Chciał żebym mu zrobił loda, zrobiłem. Później wykorzystał okazję i przyglądał się moim reakcją. Kiedy we mnie wchodził, kiedy mnie pieprzył , kiedy doszedł i kiedy czekał aż sam skończę, bo tego zażądał. Oczywiście nie zjawiłem się na dodatkowych zajęciach. Przepadły mi. Kiedy już było po wszystkim i Maciek się zbierał, skasował zdjęcia. A ja się ubierałem i uświadomiłem mu ważny fakt.

- Maciek, już nie jesteś moim przyjacielem ani nawet znajomym. - Mówiłem obrócony do niego tyłem.

- O czym ty mówisz ? Przecież to była tylko zabawa. - Mówił rozbawionym głosem.

Naprawdę nic do niego nie dotarło. Myśli, że po tym wszystkim dalej będziemy się kolegować?...

- Maciek, jestem poważny. - Spojrzałem na niego. - Nie chce cię znać .

W końcu dotarło. Było widać po jego twarzy.

- No co ty?... Przecież to nic takiego! Nic to nie znaczy! - Starał się wybrnąć. Ja już wiedziałem. Mam jednego przyjaciela mniej.

- Myślisz, że będę chciał się kumplować z kimś kto potraktował mnie jak jakaś dziwkę?! - Podniosłem głos , nie chce go już słuchać! - Nie chce cię znać !! Nie odzywaj się do mnie!! Nie podchodź!! A najlepiej nawet nie patrz w moim kierunku!! - Wybuchłem.

- Daniel...

- Mówiłem ci żebyś się do mnie nie oddzywał!! Aż mi się żygać chce jak słyszę moje imię w twoich ustach!! Zostaw mnie !!

Odwróciłem się i kierowałem do wyjścia z dachu. Maciek chwycił mnie za rękę ale od razu ją odtrąciłem. Straciłem przyjaciela!! Straciłem ufność w ludzi !! Mam dość !! Chce umrzeć !! Chwyciłem za klamkę i wypowiedziałem ostatnie słowa do niego.

- Mam tylko nadzieję, że ze względu na stare czasy nic nikomu nie powiesz. - Poczekałem chwilę przy pół otwartych drzwiach i spojrzałem w jego spanikowane, wstrząśniete oczy.

- No co ty?... Oczywiście , że nie powiem. Nie jestem takim człowiekiem. Znasz mnie ! - Było słychać od niego rozpacz.

- Ja już nie wiem kim jesteś. - Powiedziałem i wyszłem zamykając za sobą drzwi.

Powoli szłem na dół , nie zwracając uwagi na to co się dzieje wokół mnie. Mózg mi się wyłączył. Emocje mi się pomieszały. Nie wiem co teraz powinienem czuć... Zawód?... Smutek?... Żal?... Rozpacz?... 

Nawet nie wiem kiedy dotarłem do domu . Rzuciłem torbę w kąt a sam padłem na łóżko. Ciągle mając oczy otwarte ale nimi nie patrząc , zastanawiałem się co ja w ogóle tu robię ?... Jak do tego doszło?... Po co tu jestem?... Nie lepiej byłoby zniknąć?... Czuję się rozbity na małe części... Ale czy w ogóle opłaca mi się z powrotem składać?...









OjczymOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz