ROZDZIAŁ 20 "CIEKAWOŚĆ"

1.3K 34 9
                                    

- Daniel, kiedy zamierzasz mi powiedzieć o tym co ci zrobił Twój ojczym w kuchni , gdy u ciebie byłem? - Odezwał się Maciek a potem otworzył drzwi na dach.

Zamurowało mnie. Co?... Jak?... Dlaczego?... Nie wiedziałem co powiedzieć... O czym on mówi ?... Wskazał ręką ,że mam za nim pójść. W milczeniu i szokiem na twarzy zrobiłem to . Nie wielu uczniów wie gdzie poprzednie pokolenia schowały klucz do dachu, bo przebywanie tu jest zabronione. Przekręcił klucz żeby nikt nie przeszkadzał nam w rozmowie ,tak myślałem.

Przez ten czas gdy przebywałem ten krótki dystans, mogłem się otrząsnąć. Złapał mnie z zaskoczenia. Nie sądziłem , że zada mi to pytanie.

- Nie wiem o czym mówisz. - Zacząłem mając nadzieję , że jest przekonanie w moim głosie. - Przecież już ci to wyjaśniłem.

Obserwował mnie , nie dając nic po sobie poznać. Nie wypowiedział słowa więc kontynuowałem.

- Alex omawiał ze mną niespodziankę dla mojej mamy a potem pomógł mi opatrzeć ranę w ustach po pobiciu i tyle. - Próbowałem udawać niezwruszonego.

- I tyle ? - Mówił spokojnie.

- Tak, tyle. - Uśmiechnąłem się żeby go przekonać .

- Och, Daniel...- Podrapał się po głowie. - Czekałem aż sam coś powiesz ale ty uparcie przystajesz przy tych bredniach. Myślałem , że jesteśmy przyjaciółmi.

- Bo jesteśmy. - Odpowiedziałem zbyt szybko. Zacząłem się pocić ze strachu, a serce mi tak waliło , iż obawiałem się, że może je usłyszeć.

- Naprawdę? - Spoglądał z litością i współczuciem. Podszedł bliżej przystanął naprawdę blisko mnie i wypowiedział to zdanie , którego się najbardziej obawiałem. - Daniel, ja wszystko widziałem.

Zacząłem szybciej oddychać a nogi pode mną się ugięły. Maciek przytrzymał mnie za ramiona żebym nie upadł.

- C-co widziałeś? - Wydukałem.

- Naprawdę chcesz żebym powiedział to na głos . - Po chwili milczenia dodał. -No dobrze. Widziałem jak uprawiasz sex z swoim ojczymem.

Mówił to tak spokojnie, a we mnie wzbierała panika. Widział... Wiedział... Nic nie mówił... Co za wstyd?! Zakryłem twarz jedną dłonią , żeby nie widział jak bardzo to mną wstrząsnęło. Chce płakać !! Chce zniknąć !! Chce umrzeć!! Nigdy... Przenigdy ... Nie chciałem aby ktokolwiek wiedział! A teraz wie o tym upokorzeniu jakiego zaznałem mój kumpel! Co gorsza, wiedział już od jakiegoś czasu i nic nie mówił.

- Daniel...

Po tych słowach otrząsnąłem się . Spojrzałem na niego ... Znowu to... Znowu ten dziwny wzrok... Mój zszokowany widok nie działał na niego nijak... Co się dzieje?...

- Daniel, posłuchaj . - Ciągnął. - Ja nie będę cię oceniać. Każdy jest inny. Jeśli taką masz orientację to nic nie zmienia . Dalej jesteśmy kumplami.

Zaraz ... Zaraz... On chyba... On chyba nie myśli , że ja się na to zgadzałem?... Skoro wie już tyle , muszę to wyprostować! Nie może mnie mieć za kogoś takiego! Ja nigdy tego nie chciałem!

- Nie! Maciek mylisz się! - Wykrzyczałem i złapałem się jego koszuli. - To wcale nie jest tak jak myślisz ! Ja nigdy tego nie chciałem! To Alex ... To on...

- Dobra uspokój się. Usiądźmy tutaj i wszytko mi wyjaśnisz. - Zasugerował.

Przysiedliliśmy przy murku do którego była przytwierdzona barierka. Już nie miałem co udawać. Maciek za dużo wiedział. Wszystko mu opowiedziałem . Mam tylko nadzieję , że nie będzie myślał o mnie źle.

- A więc tak to wygląda. Nie kochasz go . - Stwierdził na koniec mojej opowieści.

- Chyba śnisz, nigdy bym się w nim nie zakochał. Nigdy bym się nie zakochał w mężczyźnie. - Skwitowałem.

- Czyli uprawiasz z nim sex chociaż nic do niego nie czujesz? - Upewniał się.

- No przecież mówię , że mnie do tego zmusił .

Mimo szoku ,który wcześniej mną wstrząsnął, teraz gdy to z siebie  wyrzuciłem czuję ulgę. Mogłem się wygadać ,chociaż jest to mój kumpel i dalej jestem zawstydzony oraz zażenowany. To czuję jakby coś ze mnie zeszło, to ten cały stres który dotychczas odczuwałem.

- I co zamierzasz zrobić? Nie możesz pozwolić żeby cię tak wykorzystywał? - Dopytywał się przyjaciel.

- Mam już plan. Nie chcę niszczyć szczęścia , które odczuwa w końcu moja mama, nawet jeśli sprawia to taki dupek. - Sam się skorygowałem.

- Czyli co zrobisz?

- Kończymy teraz gimnazjum , to już ostatni semestr. Zamierzam wybrać liceum lub technikum z akademikiem ,jak najdalej stąd. - Stwierdziłem zadowolony.

- Czyli mam rozumieć , że pozwolisz mu dalej robić co chce aż do rozpoczęcia liceum? - Upewniał się .- To jeszcze 4 miesiące.

W jego ustach ten plan nie wypadał tak świetnie jak w moich myślach. Ale nic mi innego nie zostało.

- Tak, tylko tyle mi zostało . Moja mama też ma prawo sobie  coś poukładać. - Powiedziałem bardzo cicho.

- Czyli to tak.

Nastała cisza. Po chwili przerwał ją Maciek, nietypowa prośbą .

- Daniel, ja też chciałbym spróbować.

Co?... Czy ja się przesłyszałem ?... Spojrzałem na niego nie rozumiejącym wyrazem twarzy, on natomiast wpatrywał się w niebo.

- Co? - Wydukałem a on raczył skierować się w moją stronę.

- Też chce uprawiać z tobą sex.









OjczymOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz