Zastygłem bez ruchu. A brunet zaczął pogłębiać pocałunek. Momentalnie oprzytomniałem. Chciałem go odepchnąć ale nie wyszło , więc kopnąłem go w piszczel , to poskutkowało. Odsunąłem się, i ze złością na twarzy i w głosie krzyknąłem.
- Co Pan wyprawia ?! Oszalał Pan?!
Mocno wycierałem usta żeby zmyć to co zrobił. Grubasek z tyłu wybuchnął głośnym śmiechem.
- Miałeś rację . Chłopak ma charakterek. - Powiedział między jedną fala śmiechu a drugą.
- Ostrzegałem. - Odezwał się Alex popijając świeżo zrobiona kawę w kuchni.
Spojrzałem w jego kierunku a on nic sobie z tego nie robił.
- Alex ! Co to ma znaczyć ?! - Wybuchłem .
A on spokojnie odstawił kawę na blat kuchenny i podszedł do mnie . Położył delikatnie ręce na moich ramiona i szeptnął mi do ucha.
- To nic wielkiego. Wiem przecież , że w szkole też się puszczasz.
- Wcale nie! - Odepchnąłem go.
- Nie udawaj. Wciąż pamiętam jaki byłeś luźny gdy cię przyłapałem. Później uważałeś ale ja wiem swoje. - Kontynuował.
- Nie wiem o czym mówisz ! Ja nigdy...! - Przerwałem i przypomniałem sobie co się zdążyło z Maćkiem. - Mówiłem ci wtedy , że to nie tak ! Sam też mogę sobie ulżyć!
- Myślisz, że uwierzę. Ale mniejsza z tym . Dzisiaj ci Panowie pomogą ci ulżyć. - Uśmiechnął się i poszedł po kawę .
Spojrzałem w kierunku trzech obcych, którzy już ruszyli w moim kierunku. Odwróciłem się i zacząłem biec, ale brunet który był obok chwycił mnie za rękę. Chciałem go uderzyć i uciec , ale nie udało się . Gościu musiał coś ćwiczyć , bo zrobił unik i wygiął mi rękę do tyłu. Nie mogłem się ruszyć. To wcześniej musiał być fart , bo go zaskoczyłem ,teraz nie dałem radę. Podszedł do mnie okularnik i mi się przyglądał.
- Łapy precz! - Syknąłem przez zęby.
Napastnik tylko się uśmiechnął i zaczął rozpinać mi bluzę, a później podniósł bluzkę do góry i zaczął ssać moje sutki.
- Zostaw mnie! Nie chcę tego ! Zostaw ! - Krzyczałem .
Zaczął ściągać mi spodnie . Nie, nie mogę na to pozwolić. Kopnąłem go w nogę . Jęknął z bólu i odsunął się na dwa kroki. Pozostała dwójka znowu się zaśmiała. Grubasek wstał z kanapy i rozkazał .
- Połóż go tutaj. - Wskazał na stół. - Ty trzymasz ręce , ty nogi. Ja zacznę zabawę. - Wskazał na brunetów.
Posłusznie wykonali polecenie i już leżałem rozciągnięty na stole.
- Przestań! Zostawcie mnie! Spadać! - Próbowałem się uwolnić z marnym skutkiem.
Już nie miałem na sobie ubrań a grubas przyglądał mi się zachłannym wzrokiem.
- Już go przygotowałem . Możesz od razu zaczynać.
Odwróciłem się w kierunku głosu . Alex opierał się o blat przyglądając się spokojnie i popijając kawę. Grubasek nie czekał długo . Od razu wyciągnął swojego członka i wbił się we mnie.
- Aaaa! Zostaw mnie ! To boli! - Próbowałem jakoś się cofnąć ale nie dało rady przez pozostałą dwójkę.
Grubasek zaczęła się poruszać . Długo nie musiałem czekać aż dojdzie. Nie raczył nawet zrobić to na zewnątrz tylko w środku. Płakałem . Nie mogłem uwierzyć. Mam nadzieję , że to tylko sen. Ale ból i obrzydzenie utwierdzało mnie w tym , że nie jest to możliwe. Brunet, który trzymał mnie za ręce obrócił mnie na brzuch. A okularnik puścił moje nogi i stanął za mną.
- Teraz ja. - Powiedział uradowany.
- Nie... Nie chcę... Zostaw mnie... Proszę ... - Mówiłem z nadzieją , że posłucha
Na próżno. Nie zrezygnował z przyjemności. Tak samo jak poprzednik wbił się bez ostrzeżenia i bez chwili zastanowienia zaczął się poruszać. Było to obrzydliwe i koszmarne. Ale zaczęło dziać się coś dziwnego . Po jakimś czasie za każdym razem gdy wchodził zacząłem wydawać z siebie niekontrolowane jęki przyjemności . Zacząłem też z tego to czerpać . Coś jest nie tak ... Brunet puścił moje ręce a okularnik doszedł w środku. Ja za to byłem bardzo podniecony i głośno zapałem . Było mi gorące i kręciło mi się w głowie.
- O, chyba zaczyna działać. - Stwierdził najwyższy.
Działać?... O czym on mówi?... No tak ... Faktycznie. Alex podał mi coś w przedpokoju. To musiał być jakiś narkotyk. Jeden z mężczyzn podniósł mnie za rękę i przyjrzał się mojej twarzy z zadowoleniem. Widziałem go jak przez mgłę , gdy puścił mnie upadłem na kolana .
- Obciągaj mi . - Odezwał się wysoki brunet.
Moje ciało jak na zawołanie ruszyło do jego członka. Dlaczego?... Nie chcę tego... Moje ciało mnie nie słucha!! Gdy tylko wziąłem go do buzi poczułem , że ktoś podnosi moje moje biodra a za chwilę wchodzi we mnie. Mimo to nie przerwałem wykonywanej czynności. Moje ciało czerpało z tego aktu niesamowita przyjemność. Kiedy zakończyli zabawę w ten pozycji odezwał się grubasek, który rozsiadł się na kanapie.
- Daniel, podejdź tu.
Posłusznie wykonałem polecenie chociaż w środku krzyczałem , że tego nie chce... Że nie mam zamiaru się mu podporządkować.
- Daniel, wejdź na mnie i sam sobie go wsadź. - Wskazał na swojego członka , który stał na baczność.
Tak też zrobiłem i zacząłem go ujeżdżać. Czemu?... Nie chcę... Już bym wolał być nieświadomy tego co robię ,niż wiedzieć ale nie móc nic z tym zrobić... Cokolwiek podał mi Alex sprawiło , że nie panuje nad ciałem i wykonuje posłusznie polecenia. Były one różne i musiałem je wykonać. Męczyli mnie do późnego wieczora, tak długo że gdy dopiero z wycięczenia traciłem przytomność stwierdzili , że wystarczy. Jak przez mgłę dochodziły do mnie urywki rozmów.
- Czyli mogę liczyć na awans?... - W oddali słyszałem głos Alexa.
- Oczywiście... - Inny głos.
Za chwilę coś innego.
- Dużo wytrzyma?...
Po jakimś czasie.
- Dostaniesz też podwyżkę...
Traciłem rachubę co tak naprawdę jest prawdą. Oprzytomniałem na chwilę ,gdy leżałem na kanapie a Alex żegnał gości. Zamknął drzwi i podszedł do mnie , pogłaskał mnie po włosach i rzekł.
- Dobrze się spisałeś. - Pocałował mnie w czoło. - Ja się resztą zajmę.
Później pochłonęła mnie ciemność.
CZYTASZ
Ojczym
Short StoryDaniel jest wychowywany tylko przez matkę, pewnego dnia oświadcza ona , że wychodzi za mąż. Chłopak nie ma nic przeciwko temu byle by tylko obcy nie wtrącał się w jego życie. Wszystko jest jak było do czasu gdy jego mama musi wyjechać na delegację a...