ROZDZIAŁ 27 "AWANS"

1.9K 31 3
                                    

Zastygłem bez ruchu. A brunet zaczął pogłębiać pocałunek. Momentalnie oprzytomniałem. Chciałem go odepchnąć ale nie wyszło , więc kopnąłem go w piszczel , to poskutkowało. Odsunąłem się, i ze złością na twarzy i w głosie krzyknąłem.

- Co Pan wyprawia ?! Oszalał Pan?!

Mocno wycierałem usta żeby zmyć to co zrobił. Grubasek z tyłu wybuchnął głośnym śmiechem.

- Miałeś rację . Chłopak ma charakterek. - Powiedział między jedną fala śmiechu a drugą.

- Ostrzegałem. - Odezwał się Alex popijając świeżo zrobiona kawę w kuchni.

Spojrzałem w jego kierunku a on nic sobie z tego nie robił.

-  Alex ! Co to ma znaczyć ?! - Wybuchłem .

A on spokojnie odstawił kawę na blat kuchenny i podszedł do mnie . Położył delikatnie ręce na moich ramiona i szeptnął mi do ucha.

- To nic wielkiego. Wiem przecież , że w szkole też się puszczasz.

- Wcale nie! - Odepchnąłem go.

- Nie udawaj. Wciąż pamiętam jaki byłeś luźny gdy cię przyłapałem. Później uważałeś ale ja wiem swoje. - Kontynuował.

- Nie wiem o czym mówisz ! Ja nigdy...! - Przerwałem i przypomniałem sobie co się zdążyło z Maćkiem. - Mówiłem ci wtedy , że to nie tak ! Sam też mogę sobie ulżyć!

- Myślisz, że uwierzę. Ale mniejsza z tym . Dzisiaj ci Panowie pomogą ci ulżyć. - Uśmiechnął się i poszedł po kawę .

Spojrzałem w kierunku trzech obcych, którzy już ruszyli w moim kierunku. Odwróciłem się i zacząłem biec, ale brunet który był obok chwycił mnie za rękę. Chciałem go uderzyć i uciec , ale nie udało się . Gościu musiał coś ćwiczyć , bo zrobił unik i wygiął mi rękę do tyłu. Nie mogłem się ruszyć. To wcześniej musiał być fart , bo go zaskoczyłem ,teraz nie dałem radę. Podszedł do mnie okularnik i mi się przyglądał.

- Łapy precz! - Syknąłem przez zęby.

Napastnik tylko się uśmiechnął i zaczął rozpinać mi bluzę, a później podniósł bluzkę do góry i zaczął ssać moje sutki.

- Zostaw mnie! Nie chcę tego ! Zostaw ! - Krzyczałem .

Zaczął ściągać mi spodnie . Nie, nie mogę na to pozwolić. Kopnąłem go w nogę . Jęknął z bólu i odsunął się na dwa kroki. Pozostała dwójka znowu się zaśmiała. Grubasek wstał z kanapy i rozkazał .

- Połóż go tutaj. - Wskazał na stół. - Ty trzymasz ręce , ty nogi. Ja zacznę zabawę. - Wskazał na brunetów.

Posłusznie wykonali polecenie i już leżałem rozciągnięty na stole.

- Przestań! Zostawcie mnie! Spadać! - Próbowałem się uwolnić z marnym skutkiem.

Już nie miałem na sobie ubrań a grubas przyglądał mi się zachłannym wzrokiem.

- Już go przygotowałem . Możesz od razu zaczynać.

Odwróciłem się w kierunku głosu . Alex opierał się o blat przyglądając się spokojnie i popijając kawę. Grubasek nie czekał długo . Od razu wyciągnął swojego członka i wbił się we mnie.

- Aaaa! Zostaw mnie ! To boli! - Próbowałem jakoś się cofnąć ale nie dało rady przez pozostałą dwójkę.

Grubasek zaczęła się poruszać . Długo nie musiałem czekać aż dojdzie. Nie raczył nawet zrobić to na zewnątrz tylko w środku. Płakałem . Nie mogłem uwierzyć. Mam nadzieję , że to tylko sen. Ale ból i obrzydzenie utwierdzało mnie w tym , że nie jest to możliwe. Brunet, który trzymał mnie za ręce obrócił mnie na brzuch. A okularnik puścił moje nogi i stanął za mną.

- Teraz ja. - Powiedział uradowany.

- Nie... Nie chcę... Zostaw mnie... Proszę ... - Mówiłem z nadzieją , że posłucha

Na próżno. Nie zrezygnował z przyjemności. Tak samo jak poprzednik wbił się bez ostrzeżenia i bez chwili zastanowienia zaczął się poruszać. Było to obrzydliwe i koszmarne. Ale zaczęło dziać się coś dziwnego . Po jakimś czasie za każdym razem gdy wchodził zacząłem wydawać z siebie niekontrolowane jęki przyjemności . Zacząłem też z tego to czerpać . Coś jest nie tak ... Brunet puścił moje ręce a okularnik doszedł w środku. Ja za to byłem bardzo podniecony i głośno zapałem . Było mi gorące i kręciło mi się w głowie.

- O, chyba zaczyna działać. - Stwierdził najwyższy.

Działać?... O czym on mówi?... No tak ... Faktycznie. Alex podał mi coś w przedpokoju. To musiał być jakiś narkotyk. Jeden z mężczyzn podniósł mnie za rękę i przyjrzał się mojej twarzy z zadowoleniem. Widziałem go jak przez mgłę , gdy puścił mnie upadłem na kolana .

- Obciągaj mi . - Odezwał się wysoki brunet.

Moje ciało jak na zawołanie ruszyło do jego członka. Dlaczego?... Nie chcę tego... Moje ciało mnie nie słucha!! Gdy tylko wziąłem go do buzi poczułem , że ktoś podnosi moje moje biodra a za chwilę wchodzi we mnie. Mimo to nie przerwałem wykonywanej czynności. Moje ciało czerpało z tego aktu niesamowita przyjemność. Kiedy zakończyli zabawę w ten pozycji odezwał się grubasek, który rozsiadł się na kanapie.

- Daniel, podejdź tu.

Posłusznie wykonałem polecenie chociaż w środku krzyczałem , że tego nie chce... Że nie mam zamiaru się mu podporządkować.

- Daniel, wejdź na mnie i sam sobie go wsadź. - Wskazał na swojego członka , który stał na baczność.

Tak też zrobiłem i zacząłem go ujeżdżać. Czemu?... Nie chcę... Już bym wolał być nieświadomy tego co robię ,niż wiedzieć ale nie móc nic z tym zrobić... Cokolwiek podał mi Alex sprawiło , że nie panuje nad ciałem i wykonuje posłusznie polecenia. Były one różne i musiałem je wykonać. Męczyli mnie do późnego wieczora, tak długo że gdy dopiero z wycięczenia traciłem przytomność stwierdzili , że wystarczy. Jak przez mgłę dochodziły do mnie urywki rozmów.

- Czyli mogę liczyć na awans?... - W oddali słyszałem głos Alexa.

- Oczywiście... - Inny głos.

Za chwilę coś innego.

- Dużo wytrzyma?...

Po jakimś czasie.

- Dostaniesz też podwyżkę...

Traciłem rachubę co tak naprawdę jest prawdą. Oprzytomniałem na chwilę ,gdy leżałem na kanapie a Alex żegnał gości. Zamknął drzwi i podszedł do mnie , pogłaskał mnie po włosach i rzekł.

- Dobrze się spisałeś. - Pocałował mnie w czoło. - Ja się resztą zajmę.

Później pochłonęła mnie ciemność.







OjczymOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz