Jak można w tak głupi sposób komuś wyznać uczucia?! No jak?! Chociaż może weźmie to za żart . Tak, na pewno tak będzie. Chociaż sam nie do końca jestem pewien, czy ja to do niego czuję... Zwłaszcza po tym co przeszedłem , częściowo też z jego winy. Jak można zakochać się w kimś , kto cię wcześniej wykorzystał nawet jeśli to się zdarzyło tylko raz. Później dużo mi pomagał i nawet teraz mi pomógł... Zakochać się... I to w dodatku w chłopaku... Boże , ale mam posrane życie. Zobaczę co wyniknie do końca roku jeszcze trzy tygodnie a zadanie oddać mam za tydzień . Na szczęście Maciek ma kopię więc nie muszę robić drugiego.
- Daniel, długo będziesz jeszcze udawał , że śpisz ? Chodź na śniadanie . - Usłyszałem głos obiektu moich rozmyślań.
- Już wstaje. - Usiadłem i zacząłem się mu przyglądać gdy się przebierał .
Dopiero teraz zauważyłem jak jest dobrze zbudowany . Czego innego można się spodziewać po kimś kto uprawia koszykówkę ? Mówił , że co weekend ma treningi lub mecze . Takie hobby. Jego kasztanowe włosy były mokre to znak, że rano wziął prysznic,nie są długie ale też nie całkiem króciutkie. Przyłapał mnie na gapieniu się .
- Co tak marzysz ? - W jego błękitnych oczach było widać rozbawienie.
Hipnotyzowały mnie , więc odwróciłem wzrok. Wstałem i zacząłem się rozglądać za ubraniami.
- W co mam się ubrać ? - Spytałem.- Pożycz jakieś ciuchy.
Zaczął się śmiać i z szafy wyciągnął pierwsza lepsza bluzkę i spodnie , potem otworzył inną szufladę i znowu we mnie rzucił. Co to ? Skarpetki ? Serio ? Będziesz nimi we mnie rzucał ? Majtkami chyba nie dostanę?
Na śniadaniu , gdzie powiem przy okazji, że były pyszne sandwich'e , Maciek oznajmił mi ,iż musimy jeszcze podejść do mnie po mój plecak a po szkole po rzeczy na mój tydzień u niego.
- Ale żeś mnie pocieszył. - Skomentowałem, na co on zachichotał.
Z jednej strony fajnie , że zobaczę mamę przed wyjazdem a z drugiej nie chciałbym się widzieć z jej mężem.
Ruszyliśmy do mnie jak oczekiwałem mama była w domu, na moje szczęście drugiej połówki nie było. Super! Zabrałem co potrzeba i ruszyliśmy do szkoły , gdzie oddałem zadanie z Informatyki i czekałem tylko na wyrok, co za niego dostanę . Nauczycielka była mile zaskoczona i powiedziała , że postara się jak najszybciej dać mi znać jak wychodzę z ocenami.
Lekcje skończyły się szybko , nim skromnym zdaniem za szybko . Teraz idę w kierunku mojego domu gdzie niestety jak przypuszczam już nie będę miał tyle szczęścia co rano by nie spotkać osoby , której nie chce widzieć. Moje przypuszczenia się sprawdziły. Razem z Maćkiem weszliśmy do domu.
- Dzień dobry . Przyszłem z Danielem żeby zabrać jakieś rzeczy na ten tydzień. - Oznajmił Maciek , zanim mój ojczym mógł się jakkolwiek odezwać. Miał szeroki uśmiech i uprzejmy ton głosy , żeby przypadkiem rozmówca się nie zorientował , że on o wszystkim wie co się dzieje w tym domu.
- Witam. - Alex odwzajemnił uśmiech a potem przybrał poważnie zatroskany wyraz twarzy . - Nie wiem jakie macie plany , ale chciałbym też spędzić trochę czasu z moim synem. Umocnili byśmy więzi rodzinne.
Akurat! Chce mnie po prostu wykorzystać ! Ale Maciek nie daje za wygraną.
- Rozumiem, ale Pan ma go na co dzień , my wolny czas mamy tylko po szkole a ostatnie czasy Daniel nigdzie z nami nie wychodzi. - Punkt dla niego. Alex nie pomyślał , że jego zakaz wychodzenia przeze mnie z domu po szkole może się tak na niego odbić. - Więc rozumie Pan . Na pewno będzie Pan miał jeszcze nie jedną chwilę żeby umocnić więzi rodzinne.
Maciek mówił to z promienistym uśmiechem na twarzy za to twarz jego rozmówcy robiła się coraz bardziej zagniewana. Nigdy nie widziałem żeby coś Alexowi nie wychodziło. A tu krótka wymiana zdań i został bez słów. Bezcenne.
- Tak więc , my ruszamy do pokoju pozbierać rzeczy . Niech Pan się nie przejmuje , nie zajmie to dużo czasu. Moja mama czeka z obiadem. - Ostateczny cios.
Nie czekając na odpowiedź mój przyjaciel popchnął mnie w odpowiednim kierunku. Zostawiliśmy mojego ojczyma,który zaniemówił ,w tyle . Po zamknięciu drzwi nie wytrzymałem i musiałem pochwalić mojego wybawcę.
- Byłeś świetny! Nigdy jeszcze nie widziałem żeby Alex był przez kogoś przybity do ściany! Nie dałeś mu możliwości kontrataku! - Wyrzucałem z siebie jedno zdanie za drugim .
- Cieszę się , że tak pozytywne o mnie myślisz , ale poczekaj z pochwałami jak będziesz u mnie. - Zaczął mnie stawiać do pionu. No tak, przecież może nas jeszcze usłyszeć . - Gdzie jest twoja mama?
- Stawiam na to , że pewnie kupuje najpotrzebniejsze rzeczy do wyjazdu. - Odpowiedziałem mu pewnie .
- No to się pośpiesz , bo nie wiadomo co może się zdarzyć . - Oznajmił.
Uświadomiłem sobie , że ma rację . Przecież temu świrowi wszytko może przyjąć do głowy! Jak najszybciej zacząłem się pakować. Maciek mi w tym pomagał. Uwinęliśmy się w krótkim czasie, ponieważ mój pomocnik oznajmił , że jak czegoś zapomnę to mi pożyczy i w ten sposób nie sprawdzając czy wszystko mam wstawiłem się w przedpokoju.
- Już idziecie ? Nie napięcie się herbaty? - Głos Alexa za moimi plecami doprowadził mnie prawie do zawału.
- Nie. Idziemy już , bo mama Maćka czeka na nas z obiadem. - Uśmiechnąłem się , naśladując mojego rówieśnika.
- Nie przejmujcie się, właśnie do niej dzwoniłem i powiadomiłem , że zostaniecie jeszcze chwilę u mnie. - Radość w jego głosie nie oznaczała nic dobrego.
CZYTASZ
Ojczym
Proză scurtăDaniel jest wychowywany tylko przez matkę, pewnego dnia oświadcza ona , że wychodzi za mąż. Chłopak nie ma nic przeciwko temu byle by tylko obcy nie wtrącał się w jego życie. Wszystko jest jak było do czasu gdy jego mama musi wyjechać na delegację a...