4. „Po tobie sie tego nie spodziewałam".

205 10 13
                                    

Gdy przyjechaliśmy z Nickiem na imprezę Ericka, razem z brunetem wyszliśmy z czerwonego Jaguara i poszliśmy do środka wielkiej willi Ericka. Jego rodzice byli bogaci, więc nie ma co się dziwić.

Kiedy z Nickiem przywitaliśmy się już z Erickiem, poszliśmy do kuchni. Nick jak to Nick wziął alkohol, więc ja wzięłam sok pomarańczowy, żeby potem być trzeźwym kierowcą. Nasze drogi się rozeszły, ponieważ on poszedł tańczyć a ja zostałam w kuchni.

Pijąc sok usiadłam sobie na blacie w kuchni obserwując przy tym każdą osobę, która się dobrze bawi. Niektórzy tańczyli, inny pili, ćpali albo palili, a inni się jebali po kontach. Szczerze? Mówiąc o mnie nie można było tego powiedzieć. Ja się dobrze nie bawiłam i wiedziałam o tym bardzo dobrze mimo, że próbowałam to w sobie zadusić.

Gdy zeszłam z blatu, żeby pójść do toalety, zauważyłam podobnego chłopaka do Luc'a, który obściskuje się z jakąś lafiryndą. Chciałam już podejść i nagadać tej dziewczynie jaki on jest i, że może się zarazić HIV-em, którego nie ma. Byleby nie obściskiwała się z nim.

Laura, przestań. To może być każdy. Jesteś trzeźwa więc myśl trzeźwo. Przecież skąd Erick z mojego liceum, a dokładniej z mojego rocznika znałby Lucasa Valentino? A poza tym to jego życie i może się z kimkolwiek lizać czy pieprzyć. Uch.. Laura ciebie to NIE INTERESUJĘ. Wbij sobie to do głowy idiotko.

Kiedy byłam zamyślona i stałam w koncie jak jakiś posąg zorientowałam się, że dziewczyna schodząca z chłopaka poszła do toalety, więc miałam szanse zobaczyć czy to rzeczywiście był Luc.

Podeszłam do bliżej, kierując się do toalety. Miałam już wyminąć osoby, który były na schodach, żeby dojść do toalety, ale nagle ten znajomy głos mnie zawołał.

—Czyżby słynna Klaus chodziła na imprezy? W ciągu tygodnia?-powiedział, na co ja wzięłam oddech i starając się być jak najbardziej miłą odpowiedziałam.

—Słuchaj Luc, nie mam zamiaru dziś z tobą rozmawiać czy się wkurwiać, więc z łaski twojej mojej czy kogokolwiek, idź dręczyć innych ludzi, a nie mnie. I tak chodzę na imprezy w ciągu tygodnia. Bynajmniej ja nie jestem taka sztywna jak ty.—dodałam po czym szybko go wyminęłam, ale nie udało mi się pójść od niego i z toalety skorzystać, ponieważ poczułam jak silna dłoń ściska mój nadgarstek i mnie ciągnie.

—Puść do cholery!—warknęłam, ale ten nic, tylko wszedł ze mną do czyjegoś pokoju i zamknął drzwi na klucz.

—Po pierwsze uważaj do kogo mówisz małolato. Po drugie nie bądź taka uszczypliwa i zarozumiała bo twoje ego przeskoczy nad skalą. Naprawdę się dziwie jak twoja przyjaciółeczka wytrzymuje z tobą zarozumialcu, jakoś ona tak nie marudziła jak była ze mną w łóżku, a po trzecie zanim się uniesiesz i ci ciśnienie dźwignie chciałaś się dowiedzieć czego chce... a więc się dowiesz.—powiedział po czym zaczął się do mnie przybliżać. Ani on ani ja nie byliśmy wypici.

—Słuchaj Luk, nie mam pojęcia co się stało między tobą i Jasmine i nie musisz mi mówić choć i tak się dowiem, a wtedy jaja ci powyrywam.—powiedziałam, po czym dodałam ciszej.—Z jednej strony chce stąd spierdalać jak najdalej. Od ciebie. Ale z drugiej strony chce wiedzieć czego chcesz ode mnie... co mogę zrobić, żebyś dał mi spokój.

Nagle poczułam jak bierze mnie za uda i dźwiga na ręce. Usadził mnie na parapecie po czym wszedł pomiędzy moje rozkroczone nogi, które oplatywały go w pasie. Minęły sekundy kiedy znaleźliśmy się na łóżku. Cali goli. Jego namiętne pocałunki sprawiały, że odpływam, a jego malinki były jak pasja. Szybko wyciągnął prezerwatywę z spodni i ją naciągnął na swojego członka.

—Zawsze masz przy sobie prezerwatywę?—dodałam z lekkim uśmiechem.

—Na ciebie muszę być zawsze przygotowany.

Love blinds YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz