Obudził mnie, budzik, a dokładniej alarm
z telefonu, który na dodatek nie był ani mój ani Luc'a, co oznacza, że to budzik od Clary.Z tego co Valentino mi mówił to Clara zaczynała prace na 8, czyli budzik pewnie se ustawiła na 6.
—No zajebiście, właśnie się obudziłam z mojego ślicznego i fantastycznego snu, z powodu budzika. Jebanego, kurwa, budzika.—warknęłam cicho pod nosem.
No cóż nie zaprzeczam, ale ten sen naprawdę był niesamowity. Śnił mi się we własnej osobie Valentino...
Moment! Czy ja powiedziałam, ŚLICZNEGO I FANTASTYCZNEGO?! Co kurwa miało być fantastycznego w tym, że Luc w nim był?
—Laura?—wyrwał mnie głos dopiero co przebudzonego Lucasa, który miał cudowny głos po wstaniu. Taki zachrypnięty.
—Mhm?
—Czemu nie śpisz? Jest dopiero szósta.—mruknął.
—Budzik z telefonu od twojej siostry mnie przebudził i zasnąć z powrotem nie umiałam. Przebudziłam
cie?—spytałam.—Nie.—odparł.
Po wypowiedzeniu tych słów od razu się do mnie przybliżył i mnie objął.
—Idź spać jeszcze.
—Okej.—powiedziałam szybko i zanurzyłam się pod kołdrę ze wstydu i żeby nie zauważył moich rumieńców.
Chyba poczułam motylki w brzuchu. Jego troska i glos i jego cała osoba doprowadza mnie do szaleństwa.
***
—Ach! Lucas! Przestań się tak wiercić.—mruknęłam, po czym wzięłam kołdrę i przykryłam się nią do samego nosa.
—Co?—spytał zdezorientowany Luc.
—Jajo! Mówię ci żebyś mną tak nie szturchał.
—Co ty kurwa pierdolisz Klaus!?.—warknął.
Nie wytrzymałam już. W mgnieniu oka usiadłam i kołdrę dałam Valentino. Okazało się, że to nie brunet mnie szturchał, a mysz... Zaraz moment MYSZ?! Przecież ja mam fobie!
—AAA! MYSZ! KURWA, BIERZ MI JĄ!!—krzyczałam przerażona do Luc'a.
—Jeju, uspokój się! Ona ci nic nie zrobi.—rzekł.
—MAM FOBIE TY MATOLE JEDEN!
Od razu po wypowiedzeniu moich słów Lucas szybko wstał i wziął mysz na zewnątrz. Nie mam pojęcia co się co go tak nagle olśniło, ale dzięki wszystkiemu.
—Już jej nie ma.—odparł.—Wszystko w porządku?
—Ta, mhm.—powiedziałam nie pewnie.
Nic nie powiedział tylko podszedł do mnie i mnie przytulił oraz złapał za ręce.
Widocznie musiałam się trzęś, bo nawet tego nie poczułam, a zauważyłam, że moje ręce się całe trzęsą.
***
Minęło jakieś pięć, może dziesięć minut naszej przytulanki.
—Idę się ogarniać.
Po tych słowach, on od razu mnie puścił, a ja skierowałam się do toalety.
Umyłam zęby i przepłakałam twarz. Dzisiaj musiałam się powstrzymać z makijażem, ponieważ Valentino nie miał kosmetyków, a ja stroić się dla niego nie mam zamiaru. Szczególnie, że widział mnie już bez niego.
CZYTASZ
Love blinds You
RomansaPrawie pełnoletnia Laura Klaus poznaje rodzinne tajemnice, które zmienia jej życie o 180°. Zazna szalone życie z chłopakiem w którym się zakochała i swoimi przyjaciółmi. Jak odmieni się jej życie poznając masakryczną prawdę o sobie?