Prolog

6K 177 241
                                    

Ten dzień, wydawał mi się dłużyć w nieskończości. Moje zmęczone ciało opadło na biurowy fotel, przed oczami znajdował się laptop ze statystykami odtworzeń w ostatnim miesiącu. 

To już dzisiaj, po czterech latach w końcu będę wolna. Z daleka od tych świateł i chorego świata, szczęście rozchodziło się po całym moim ciele. 

Do pokoju wszedł znudzony brunet, on nie wydawał się tak szczęśliwy jak ja, usiadł na kanapie w rogu i zajął swoje oczy telefonem.

W pomieszczeniu w końcu pojawił się szef, podszedł do biurka z papierami w ręku, kładąc je posłał uśmiech w moją stronę.

- Jesteście tego pewni?

- Tak - odpowiedzieliśmy chórem.

Jednak w czymś byliśmy zgodni.

- Dobrze, podpiszcie 

Chłopak wstał z kanapy, ja okrążyłam biurko, wzięłam długopis do drążącej ręki i strzeliłam podpis w wyznaczonym miejscu.

- Od dzisiaj oficjalnie, nie jesteście parą 

Nareszcie.....

To nasza przyszłość... || Mata Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz