13!

1K 40 39
                                    


- Mamo, Kuba mi zabrał łopatkę - jęknęła Laura przytulając się do kolan Diany.

- Poproś ładnie Kubę, żeby Ci oddał.

- Mamo, ale ja go prosiłam już dwa razy.

- Poproś trzeci.

- No dobrze - dziewczynka pobiegła w stronę blond włos-ego chłopca.

- Wiesz, że to że ja Cię musiałem prosić o rękę trzy razy nie znaczy, że ona też zawsze musi prosić go trzy razy żeby oddał jej zabawkę?

- Widzisz Ty byłeś wytrwały i dostałeś to co chciałeś.

- Masz racje.

- Ciocia - krzyczał trzy letni chłopczyk biegnący z otwartymi rękami do siedzącej na ławce dziewczyny.

- Co łobuzie, długo Ci zeszło ubieranie się.

- Tata pomagał.

- Tata pomagał?

- Tak.

- To super tata, zmykaj do reszty.

Chłopiec wpadł w ramiona małej Laury i utulił ją mocno.

- Tata pomagał mu się ubierać, dlatego ma dwie skarpetki inne? - Diana wybuchła śmiechem patrząc na swojego bardzo dobrego znajomego.

- No kurde tak wyszło.

- Zostań przy muzyce to Ci lepiej wychodzi.

- Tak zrobię.

- Może jakiś Weekendowy wypad we czwórkę?

- Tak bez dzieci?

- Dokładnie tak.

- No nie wiem, musielibyśmy państwa Matczaków zapytać czy się zajmą nimi.

- To jaki problem? Dzwoń.

- Janek od kiedy Ty jesteś taki spontaniczny?

- Od kiedy mam dziecko i chce się od niego uwolnić.

- Michał dzwoń do rodziców, wyjeżdżamy na weekend.

- Gdzie? - zapytał brunet siedzący w kołku wraz z dziećmi bawiący się jak równy z nimi.

Spojrzałam pytająco na blondyna siedzącego obok mnie.

- Do Tajlandi - odpowiedział z szerokim uśmiechem.

To nasza przyszłość... || Mata Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz