- Mamo, Kuba mi zabrał łopatkę - jęknęła Laura przytulając się do kolan Diany.- Poproś ładnie Kubę, żeby Ci oddał.
- Mamo, ale ja go prosiłam już dwa razy.
- Poproś trzeci.
- No dobrze - dziewczynka pobiegła w stronę blond włos-ego chłopca.
- Wiesz, że to że ja Cię musiałem prosić o rękę trzy razy nie znaczy, że ona też zawsze musi prosić go trzy razy żeby oddał jej zabawkę?
- Widzisz Ty byłeś wytrwały i dostałeś to co chciałeś.
- Masz racje.
- Ciocia - krzyczał trzy letni chłopczyk biegnący z otwartymi rękami do siedzącej na ławce dziewczyny.
- Co łobuzie, długo Ci zeszło ubieranie się.
- Tata pomagał.
- Tata pomagał?
- Tak.
- To super tata, zmykaj do reszty.
Chłopiec wpadł w ramiona małej Laury i utulił ją mocno.
- Tata pomagał mu się ubierać, dlatego ma dwie skarpetki inne? - Diana wybuchła śmiechem patrząc na swojego bardzo dobrego znajomego.
- No kurde tak wyszło.
- Zostań przy muzyce to Ci lepiej wychodzi.
- Tak zrobię.
- Może jakiś Weekendowy wypad we czwórkę?
- Tak bez dzieci?
- Dokładnie tak.
- No nie wiem, musielibyśmy państwa Matczaków zapytać czy się zajmą nimi.
- To jaki problem? Dzwoń.
- Janek od kiedy Ty jesteś taki spontaniczny?
- Od kiedy mam dziecko i chce się od niego uwolnić.
- Michał dzwoń do rodziców, wyjeżdżamy na weekend.
- Gdzie? - zapytał brunet siedzący w kołku wraz z dziećmi bawiący się jak równy z nimi.
Spojrzałam pytająco na blondyna siedzącego obok mnie.
- Do Tajlandi - odpowiedział z szerokim uśmiechem.
CZYTASZ
To nasza przyszłość... || Mata
Fanfikce- Ja nie chce dalej tego ciagnąć - spojrzałam w stronę chłopaka siedzącego przy laptopie. - Jesteśmy związani umową, chyba o tym nie zapomniałaś - uniósł jedną brew ku górze, zerkając obojętnym wzrokiem. Kolejny raz dzisiejszego dnia uświadomił...